straciłam sens życia

Cześć mam 20 lat i od jakiegoś czasu straciłam sens życia nic mi się nie chce nie mam ochoty nawet wstać rano z łóżka. W ostatnim czasie spotkało mnie wiele przykrości wszystko jest inaczej niż bym chciała to mnie dobija nie potrafię sobie z niczym poradzić straciłam wszystko co miałam nie chodzi tu o rzeczy materialne oczywiście , mam wszystkiego dosyć. Od tygodnia ( może trochę ponad) nie wychodzę z domu po prostu nie chce , chciała bym uciec od tego wszystkiego ale wiem że tak się niestety nie da. Jeszcze się uczę tak więc za kilka dni przerwy nikt nie urwie mi głowyjednak robią mi się zaległości które będę musiała nadrobić. Macie jakieś sposoby na wyjście z kompletnego dołka w jakim ja się teraz znajduję. Jak nabrać ochoty do życia ? Jest jakiś sposób aby przekonać się że życie jednak nie jest takie 'do dupy'