Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość karokoko

MIAŁAM ROMANS Z CHŁOPAKIEM KOLEŻANKI

Polecane posty

Gość karokoko

Pierwszy raz wypowiadam się na takim forum. Jestem w związku prawie 6 lat a mój kochanek był w związku ponad 2 lata. Wszyscy byliśmy jedną paczką znajomych, ja, mój chłopak, on (kochanek), jego dziewczyna, a moja koleżanka oraz inni. Pewnego wieczora gdy nasi partnerzy byli w domu umówiliśmy się na papierosa tak po koleżeńsku, gdy doszło do spotkania wynikło, że chcemy coś wypić, kupiliśmy wódkę, usiedliśmy na jego klatce. Pijąc wzięło mnie na rozżalenia o moim związku, że nie jestem do końca szczęśliwa itp., on sam widział jak jest między mną a moim chłopakiem będąc naszym znajomym. W pewnym momencie chciałam go przytulić i owszem przytuliliśmy się, powiedział coś w stylu, że nie mam się martwić i nagle zapragnęłam go pocałować, 3 razy zacisnął usta wzbraniając się przed pocałunkiem, dodał też- co robisz, jestem zajęty, na co ja - zwykłe przestań, za 4 razem otworzył usta i całowaliśmy się , strasznie mi się podobało to uczucie, generalnie kręci mnie zdrada, taki mam charakter. Usiedliśmy i już szło z górki, całowaliśmy się, tuliliśmy, rozmawialiśmy. Nagle patrze na godzinę a tu już 5 rano, moja mama wychodziłą właśnie do pracy więc miałam wolne mieszkanie i poszliśmy do mnie. Gdy weszliśmy do mnie zmęczeni położyliśmy się do łóżka, ja w bieliźnie , on w spodniach. Powiedziałam- chyba zdejmiesz te spodnie, zdjął! Leżąc może 5 minut zaczeliśmy się całować, chwile potem gdy napięcie wzrosło on przewrócił się na mnie , wbił się do środka ( uczucie było nieziemskie, podniecający fakt, że to nie mój facet, co innego ) , po jednym razie, był 2 i 3. Zasneliśmy, później wychodząc uśmiechneliśmy się do siebie , powiedziałam, że to była jednorazowa sprawa i poszedł. Zostałam sama, kupa myśli, że zdradziłam, że to mojej koleżanki chłopak, jakoś nie miałam z tym problemu. Ten sam dzień, zbliżający się wieczór, wychodzę na osiedle, jest mój chłopak, witam się jakby nigdy nic, są wszyscy znajomi co zwykle prócz jego i jego dziewczyny, zero kontaktu z nim, nic nie pisałam, nie dzwoniłam. Po prostu przebywali gdzieś indziej razem. Mija 2, 3 dzień- nic! 4 dzień, był to czwartek pamiętam jak dziś, siedzę w domu, godzina okolo 24:00 dzowni do mnie on, odbieram a on pyta co robie, mówie, że jestem w domu a on, że zaraz napisze mi sms i mam odpisać. Treść smsa, że wraca z pubu i czy wyjde, odpisałam, że tak. Przyszedł, przeszliśmy się, całowaliśmy się i on stwierdził, że przyszedł do mnie bo mu się spodobało to co się wydarzyło i chce tego. Od tego momentu każdy weekend spędzaliśmy razem wieczorami gdy nasi partnerzy poszli, było to u mnie, bądź w mojej piwnicy, wiem brzmi dziwnie lecz była to zima a na dworzu nocami straszny mróz. Czasami zjawiał się w tygodniu. Było super kolorowo, z jego dziewczyną rozmawiałam normalnie, on z moim chłopakiem też. Cały układ nie miał być uczuciwy, czysto fizyczny. Były smsy w czasie gdy byłam w pracy, bez chłopaka, rozmowy na gg ( czytam do teraz czasami ), prawie zawsze on zaczynał pisać, ja jakbym głupio myślała, że pisząc pierwsza bym się narzucała. Minąl około miesiąc zaczeły jakby mnie napadać wyrzuty bądź po prostu chciałam żeby on nalegał na dalszy kontakt między nami. Pisałam mu smsy, że to koniec, że nie chce tego ciągnąć, na co on odp , że ok jak uważam lecz przyszedł weekend i wieczorem znowu był u mnie a ja wychodziłam. Zdarzało się, że w ciągu miesiąca z 2 razy pisałam mu, że koniec tego, co robiło między nami głupią sytuację. Mimo to nadal się widywaliśmy po kryjomu wieczorami, nocami. W pewnym momencie po około 2-3 msc chciałąm stać się dla niego ważniejsza niż jego dziewczyna , gdy wystawił mnie dla niej byłam zła i od razu pisałam, że to nie ma sensu. Jednakże z pozoru dla niego udawałam twardą, że nic nie czuje. A ja już wtedy coś do niego czułam i to był mój błąd bo robiłąm się zazdrosna przez co powstawały kłótnie. Czasami miałam wrażenie, że on też coś do mnie czuje, raz nawet chciał zabrać mnie ze sobą do restauracji na karaoke , ja on i ku zdziwieniu jego koledzy, znający jego dziewczynę, co mnie zdziwiło. Do wyjścia i tak nie doszło bo nikt nie poszedł. Zdarzały się sytuacje, gdy wieczorem szedł do mnie, a mnie nie było lecz nie byłam z chłopakiem tylko u kolegi to on pisał smsy, po których wydawało mi się, że jest zazdrosny. Chodziłam do kolegi, z którym kiedyś coś się wydarzyło bądź nawet nie wychodziłam, byłam w domu a pisałam mu, że nie wyjdę bo wyszłam do kolegi, chciałam wzbudzić w nim zazdrość. Myślę, że po części był wkurzony o to, żę jakoby prócz jego spotykam się jeszcze z innym. Ja już byłam zauroczona lecz mu tego nie mówiłam. Tak sobie pisałam, że to koniec i sie schodziliśmy ( on pisał, że tego chce nadal ) aż w końcu po pół roku dzikiego romansu po moim już chyba 15smsie, że to nie ma sensu on napisał mi, że ma dość takich moich smsów i że jak ma to tak wyglądać, to rzeczywiście koniec. Minęły 2 dni, chciałam odkręcić sytuacje gdyż bardzo żałowałam lecz napisał mi, że niech będzie tak jak jest. Potem pisaliśmy jako znajomi, dosłownie jak prędzej wszyscy w paczce ja i on, ja zauroczona, on nie wiem co. Miesiąc po ostatecznym zaprzestaniu romansu jego dziewczyna wyjechała za granicę na wakacje pracować, tam okazało się, że go zdradziła i wracając do Polski oni się rozstali. Gdy wyjeżdżała ja, mój chłopak i jej chłopak w 4 się żegnaliśmy , ironia. Myślałam, że jej wyjazd sprawi, że będąc samotny się do mnie odezwie lecz niestety nic. Zaczęło się lato i latał z kolegami po pubach imprezach. Dowiedziałąm się , że bajeruje taką małolatkę, która z widzenia znałam. Doszłam do wniosku, że raz zasmakował zdrady i mu sie spodobało, jak nie ja to inna. Z tamtą jednakże nic poważnego nie było, do łóżka nie poszli, tylko buziak. Powodem zerwania był też fakt, że jego dziewczyna mimo tego, że go zdradziła to dowiedziała się od znajomych tutaj, że on coś miał z tamtą małolatą co pozwoliło jej podjąc decyzje. Po ich zerwaniu a jej powrocie, myślałam, że on będzie nadal w paczce lecz to ona została z nami a on przychodził bardzoo żadko. Przez swoją koleżankę zaczął spotykać się ze swoja dziewczyną, z którą był jakoś 3 lata prędzej, zanim poznał dziewczyne, którą ze mną zdradzał. Jest już z nią jakoś 3-4msc chyba od pażdziernika i z tego co widać- zakochany. Jeszcze we wrześniu wpadł do mnie gdy mamy nie było zapalić wieczorem, wszedł do środka i spaliśmy razem, on bez kołdry i w ubraniu, były to jakieś 3 noce we wrześniu bez zbliżenia za wyjątkiem 3 nocy, w której przed przebudzeniem czułam jego ręke na moim pośladku a ja delikatnie przejechałam mu ręką przez krok. Był to taki wrześniowy epizod po skończonym romansie w maju. Potem nic, pozatym, że związał się ze starą miłością. Dziewczyna nie mogła go zapomnieć przez jego 3 lata związku z tamtą i nagle jest z nim, spełniło się jej marzenie, przypuszczam. Od maja po pół roku romansu minęło 8msc a ja nadal go rozpamiętuje. Widujemy się rzadko, ta jego nowa dziewczyna nie przebywa z nami w paczce. Moja koleżanka, którą oszukałam a jego była również od miesiąca z nami nie przebywa, poznała mojego kolegę ( przyjaciela, tóry wie o moim romansie z jej byłym, wiedział o nim zanim poznał ją, na bieżąco) i są razem. Ufam mu i on też mnie zapewnił, że nic jej nigdy nie powie. No coż oto moja historia, tęsknie za nim i bardzoo żaluje tego, że napisałam mu- koniec. O jeden raz za dużo , czego poniosłam konsekwencje. Jeszcze bym zapomniała, pod wpływem alkoholu jakoś w grudniu napisałam mu sprośnego smsa na co on do mnie- że nie mam ta do niego pisać, spławka, aż mi głupio było. Mógł pomyśleć, że nadal tęsknie za nim. Wyszło jak wyszło, tajemnica nie ujrzała światła dziennego i oby nie ujrzała a na romans z nim czekam bo być może znudzi go teraźniejsza dziewczyna. W swoim związku trwam z przyzwyczajenia, to już nie jest miłość. Najwidoczniej nie jestem stworzona to bycia wierną. Pisanie mojego wywodu zajęło mi chyba z godzinę. Historia realna, zapamiętana przezemnie jakby to było wczoraj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karokoko
Nie martwcie się. Już nic nie napiszę bo strasznie boli mnie ręka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
napisz plan wydarzeń, ale streszczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 76ladaco
jak kocha to wroci. porozmawiaj z nim szczerze o calej sytuacji, wyjasnij mu tak jak nam tutaj, zobaczysz co on powie. bedziesz wiedziala na czym stoisz:) a historia wciagajaca, fajnie piszesz, zrozumiale:) nie to co niektorzy:O mam nadzieje ze bedzie dbrze miedzy wami. wszystkiego najlepszego ci zycze:) wam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olkaaaaaaaaaaaaaaaaaaa12345678
nie chce Cie dolowac ale chyba juz poza,iatane.. Jakby rzeczywiscie mu na Tobie zalezalo to by przybiegl do Ciebie tuz po tym jak sie rozstal z ta dziewczyną. Cos tam moze do CIebie czul ale nie sadze ze to bylo cos glebszego.. Mial fajny seks w otoczce tajemnicy i to bylo podniecajace ale nie wydaje mi sie po ty co tu piszesz zeby az tak starsznie w Tobie byl zabujany. Albo poze sie zabujal ale stwierdzil ze jestes zbyt latwa, myslal moze ze z tamtym kumplem o ktorego byl zazdrosny tez spisz i stwierdzil ze zwiazek z taka osoba nie ma przyszlosci. Jakkkowiek by nie bylo daruj go sobie bo raczej nic z tego nie bedzie. I nie ponizaj sie i nic nie pisz bo sie pograzysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dgryey54
karokoko, i właśnie dlatego takie układy są niefajne, bo wszystko jest w nich niejasne, kto z kim śpi, kto co do kogo czuje, kto jest o kogo zazdrosny itp. istny galimatias uczuć. Wiesz mi się wydaję że jesteś jeszcze bardzo młoda i Twoja paczka jest młoda, na razie siebie nawzajem próbujecie, próbujecie życia, związków, ale ja w tej historii żadnej miłości nie widzę, u żadnego z bohaterów Twojej opowieści. Nie masz po co tęsknić za tym chłopakiem, nie ten to będzie następny. Wiesz co mi się wydaje ? Że Ty z nudów się w ten romans wdałaś. Nie masz co robić tylko spotykać się po klatkach schodowych, w piwnicach i na osiedlu - smutna perspektywa. Może tak zainwestuj w siebie, w jakieś swoje zainteresowania, coś co będzie Cię rozwijać ? Bo na razie Twoje życie wygląda tak że latasz za facetami - jedyną rozrywką w życiu i chodzisz do pracy. Mylę się ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×