Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Marionnettka

Przestałam pić i wpadłam problemy, a najlepsi znajomi jakby nagle się ulotnili.

Polecane posty

Gość Marionnettka

- jak to jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jolka z Sieradza
Poszłaś w dragi ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marionnettka
Były imprezy, miałam chłopaka,alko i takie tam bajery - zawsze były śmiechy, mega wspomnienia, super historie, dobrze się dogadywaliśmy. Nagle tak się coś ułożyło, że mnie chłopak rzucił. Ja jako - jeszcze w tedy - osoba strasznie chwiejna emocjonalnie i uzależniona od drugiej osoby, bo mi się wydawało, że w ten sposób zwalczę deprechę. Przy nim mi się chciało żyć. Wpadłam w ogłupienie i robiłam desperackie rzeczy - fakt faktem, z nikim się nie przespałam, w ciągu pół roku przelizałam się z 3 kolesiami i jak chcieli coś więcej, ze strachu uciekałam. Piłam dużo. NIe wiedziałam jak mam sobie poradzić. Zaczełam się dziwnie zachowywać. I przestawałam się z nimi dogadywać. Wszystko zwolniło tempo jak nie zaprosili mnie na sylwestra i okłamywali, że każdy idzie gdzie indziej. Po prostu mnie opuścili pod pretekstem, że zachowuje się jak szmata. Ktoś rozpuścił plotę, że się puszczam. I nie wiem czy nie jeden z tych, którym ze strachu, dawałam kosza. Oni mnie nie pytali czy to prawda, tylko po prostu unikali. Poznałam we wakacje jednego kolesia, z którym się zaprzyjaźniłam od razu i bardzo zżyłam. Teraz jesteśmy razem. Od 2 miechów nie piję, bo mnie to zmęczyło, takie chlanie i gapienie się jak połowa rzyga a druga nie wie co robi. I zajmuję się sobą. Nie popadam w żadne gówna i nie ulegam emocjom, a nowy związek jest bardzo zdrowy. Nadal próbuję rozmawiać z jedną z tej ekipy, bo ona się tylko po tym sylwku odezwała i tylko jej powiedziałąm o depresji. Niby się przejęła i w ogóle, ale jakoś nie przychyla się do jakiegokolwiek spotkania. Jakbyśmy już nie pasowały do siebie, choć kiedyś było inaczej. Jeździłyśmy razem, oglądałyśmy filmy, gadałyśmy - i bez alko. I nie rozumiem czemu kiedyś miałam wszystko, a teraz mam niewiele. Nie napiszę nic - bo mam wspaniałego chłopaka, czas aby się rozwijać itd. Tylko jakoś jest miejsce na coś, co naglę zniknęło. I mi źle trochę z tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ptasiek nastroszony
Dziewczyno to jakby dopust Boży ta lekcja życia. umiej z teho nauke dla siebie wyciągnąć. no i to , że nie pijesz. szczęściara jesteś choć jeszcze o tym nie wiesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marionnettka
coś więcej - w sensie, że 2 z nich chciało związku - a 1 się zaczął dziwnie zachowywać w stosunku do mnie, bo nigdy się z żadną nie przelizał, nie będąc w związku, a wiedział, że ja nic nie chce, więc tak jakby chciał zapomnieć bo mu z tym źle było. A on był jednym ze znajomych właśnie... Tak bardzo bym chciała cofnąć czas.. Może to moja wina. Tylko nie wiem, dlaczego nie spytali co mi się nagle stało, że się dziwnie zachowuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfg78
Szczescie w nieszczesciu. Dziekuj losowi za takie ulozenie sprawy. Masz faceta, nowych znajomych bedziesz miec z czasem - warto poczekac. Ze swojej strony zycze powodzenia w zyciu. Znajomi sie znajda sami :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marionnettka
Umiem wyciągnąć z każdym dniem coraz więcej z tego co mnie spotkało. Może i dobrze, że dostałam kopa. Gdyby mnie nie rzucił chłopak i znajomi nie oddalili, może nadal liczyły by się dla mnie tylko imprezy. Jednak nadal się przyzwyczajam i nastaje taki dzień, który mi przypomina to wszystko. A był taki rok, kiedy to wszystko miałam. Był. Miałam chłopaka, przyjaciół, dosłownie, przyjaciół, bez alko, zawsze się dogadywaliśmy, ekipe znajomych, dobre oceny, dużo pomysłów, kreatywność. Wszystko to było takie wspaniałe, że czasem myślałam, że śnie. Spełniło się moje marzenie. Depresja mną nie rządziła. I nagle wszystko chuj strzelił - jakby ktoś dmuchnął na pierwszy klocek domina, rozpoczynający przewracanie się reszty... trudno w takich chwilach się otrząsnąć i wstać na nogi. Nadal mi ciężko choć jest coraz lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdyby tak simę wszystko nie ułożyło nawet bys się nie dowiedziała z jakimi mendami masz do czynienia na co dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marionnettka
Ale z jednej strony wiem, dlaczego zostałam sama. Z bycia szarą myszką, nagle był jakiś huk i mi się coś poprzestawiało wraz z poznaniem tej całej ekipy. Łapałam zbyt wiele srok za ogon. Chciałam być dosłownie wszędzie! Z każdym. Z czasem porobiły się mniejsze ekipy, a ja przystałam przy tej chłopaka, moich zaniedbując. Oni to odebrali jako wykorzystywanie z mojej strony, bo najczęściej pojawiałam się na imprezach i tylko z NIM. A ja po prostu nie umiałam funkcjonować bez niego. I jak mnie rzucił, dopiero zrozumiałam, że ich zaniedbałam, ale oni mi dali jeszcze bardziej to do zrozumienia. Cholera, jak się czasem nie myśli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marionnettka
Może to rzeczywiście lepiej. Ale mieszkam w małej mieścinie i wszyscy się znają - i Ci wszyscy zrobili się dziwni. Tym trudniej. Gdy miałam otwartą furtkę na wartościowe znajomości - olewałam to ze strachu, że sama sobie nie poradzę. Teraz oni mają kogoś innego i gdy dzwonie to również niechętnie chcą się spotkać. Mówią, że jak dadzą radę to zadzwonią. Ale tak na prawdę nie mają nic do roboty i wolą spotkać się z kimś innym. Nie mam im tego za złe - ale zjebałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ptasiek nastroszony
moze bedziesz miala imprezy z klasa ladnie sie ubierzesz , kreacje jaka z eleganckim pod krawatem krokodylem tanczyc cus klasycznego z gracja sie naumiesz a tak to by wciaz bylo : masz pierdolnij z gwinta i cho skrzxyzujem oddechy a potem bedziem fikac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marionnettka
Nie przepadam za jakimiś poważnymi rzeczami - mimo wszystko bardziej czuję się w klimatach coś a'la woodstock.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×