oto główny i najważniejszy argument dlaczego ACTA

nie powinny wejść w życie ani żadne inne miedzynarodowe umowy tego typu: Bo sa społecznie niesprawiedliwe! chronią prawa (słuszne i niezaprzeczalne to fakt) mniejszośi kosztem większośći! na acta skorzysta 1% a straci 99%. mimo że potrafi postawić się w sytuacji np wlasciciela patentu który namęczył się i gówno z tego ma bo pojawiło sie 2141341343 zamienników niby innych a naprawde kopii ps. moja matka czeka czy wejdzie acta czy nie a konkretnie czy będzie jednolite prawo patentowe w eu bo stworzyła pewien test diagnostyczny ale na razie się nie opłaca...płacić za patent bo ochrona jest ZEROWA!!! na prawników wydałąby wiecej i lazenie po sądach niż miałaby zysku. ale...to się dobywa kosztem wszystkich innych ludzi. bo likwidacja zamiennikow leków dajmy na to co spowoduje? że firmy farmaceutyczne obniza ceny bo zniknie konkurencja>? nie! wzrosną ceny i to penwie od razu ze 30% to że tam internet , ze nie mozna jak wczensiej latwo sciagac filmow czy gier albo oglądac online to gówno. bo to jest tylko i wylącznie przyjemność, zachcianka, coś co ludzie dostali za darmoche w ramach samowolki w necie i sie przyzwyczaili... ale prawdziwe problemy to prawa patentowe własnie albo żywność itd. czyli np leki które ludzie chcąć niechcąc czasem musza brac nie powinni w usa u japonii wrzucać wszystkiego do jednej ustawy. stopniowo regulować kwestie stosownymi umowami, czytelnymi i jasnymi... ale myślę że takie coś jak acta, może w nieco innej formie prędzej czy później wejdzie bo ludzie mający duuuuuza kase wplywa na np kongre usa a europa zrobi predzej czy później to co chce usa.

przestań się wysilać wiemy co to akta , ńawet 10 latki wiedzą co oznacz słowo patenty ,

no nie wiem w necie ludzie piszą że przez tuska ktory ratyfikował w japonii acta nie działa im megavideo:O:D:D:D:D:O ludzie nie mają pojęcia czym jest acta mmoże z 10% przeczytalo ten dokument wnikliwie ale czują że coś jest nie tak że coś śmierdzi i dlatego taki zryw

Od 1. stycznia 2010 roku mieszkaticy UE na mocy dyrektyw unijnych mają utrudniony dostęp do ziół, suplementów, a tym samym terapii naturalnych. Czy również, takie ograniczenia są w Polsce? Na razie nasi urzędnicy w tym względzie wprowadzają totalny bałagan i konia z rzędem temu, kto się w tym wszystkim połapie. A jeśli się nie połapie, to musi przywyknąć do prawa, które z tego chaosu powstanie. Póki co jużMinisterstwo Zdrowia wydało rozporządzenie, na mocy którego ze sklepów zielarskich ina zniknąć około 400 środków leczniczych. Od tej pory po te tabletki, które były dostępne nie tylko w sklepach ziołowo medycznych, ale także na stacjach benzynowych, w supermarketach, będziemy musieli udać się do apteki. I być może nic w tym złego by nie było, gdyby nie fakt, że sklepy ziołowe z samej sprzedaży ziół się nie utrzymają, Mogą więc w niedługim czasie samoistnie znikać przyjazne człowiekowi małe sklepiki z ziołami, Takie więc z pozoru nieszkodliwe rozporządzenie rządowe może skutecznie ograniczyć nam dostęp do polskich ziół.

Właśnie że dlatego nie wiem co to jest to protestuję:P.Ja nie zgadzam się na koty w worku:P.Za to wiem że po tym rządzie niczego dobrego nie należy sie spodziewać:P.