jak u Was wygladaja walentynki

Niestety pod okiem mamusi faceta, która uraczyła nas swoją wizytą. Ale nie daliśmy się, najpierw jedzonko na mieście, a po powrocie spędziliśmy super wieczór w pokoju. I nawet nie śmiała nam przeszkodzić, co ma w zwyczaju. Może dlatego, że najpierw paradowałam w miniówie i w sexy pończochach za kolana, których kolekcję dostałam w prezencie od faceta, więc rewię mody zrobiłam. Chyba zakapowała co się święci, więc zaszyła się w drugim pokoju. A my się wygłupialiśmy, oglądaliśmy film no i... :-) było super, choć spodziewałam się że zepsuje walentynki, jak rok temu, siedząc z nami.

czyli jest Ok?

Ja nie obchodzę Św. Zakoczanych, ale facet zaczął mnie namawiać, byśmy koniecznie obeszli, bo to takie fajne. Strasznie mu zależało. od początku lutego o tym mówił. Więc kupiłam mu prezent i poprosiłam, żeby wpadł po pracy po "Walentynkę". Podziękował. Powiedział, że wskoczy na chwilę. I wskoczył istotnie - bez żadnego prezentu, bez kwiatów, bez kartki (po drodze i pod moim domem są otwarte liczne sklepy wielobranżowe i kilka długo czynnych kwiaciarni). Zrobiło mi się zwyczajnie przykro i smutno.

czyli jest Ok? To do mnie? :) Jeśli tak, to nie jest ok. To będzie można stwierdzić jak skończą się naloty. A walentynki ok.

Standardowo - kwiatki, drobny prezent, kolacyjka :D

ja dostalam piekny bukiet roż i sliczna sukienke o ktorej juz dawno marzylam a nie bylo mnie na nia stac:)wogole moj chlopak traktowal mnie wczoraj jak ksiezniczke zreszta on zawsze taki jest:)wyszlismy na spacer na kolacje i bylo super seksem sie nie skonczylo bo bardziej duchowo przezywamy walentynki niz fizycznie :)

Wpadł po pracy, dostałam bukiet kwiatów i butelke martini, ja zrobiłam salatke i kupilam czekoladki :) Było miło, obejrzeliśmy film i pojechał bo dzisiaj o 5 musiał wstać. Dzien jak co dzień, bez żadnych odświętnych słow, ale z kwiatów się ucieszylam , bo je uwielbiam i dzis pięknie mi w pokoju pachnie ;)

Ja zrobilam jako niespodzianke truskawki w ciemnej czekoladzie, wstawilam szapana do wiaderka z lodem, ustawilam swieczki na podlodze w sypialni w ksztalcie serca i zrobilismy sobie taki maly picnic :) A po pikniku...ten teges :) Potem szybki prysznic i wybralismy sie spacerem na stand-up comedy w okolicy, na ktory wczesniej kupilam juz bilety. Mielismy szampanskie humory :) A przed wyjsciem moj partner wyciagnal turkusowe pudelko z biala wstazeczka (z Tiffanys) i powiedzial, ze chcialby zebym cos zalozyla przed wyjsciem. W srodku byl bardzo elegancki platynowy lancuszek z wisiorkiem z 6-cioma diamentami, ale taki ze mozna spokojnie na codzien nosic :) Po powrocie do domu otworzylismy butelke Terreus 2001 i zakonczylismy wieczor przy winie, oliwkach, serze i chlebie. Tylko dzis rano troche ciezko bylo wstac ;)

a my poszliśmy do kawiarni na kawe i deser, a potem w domu kolacja z deserem. To chyba dzien jedzenia był! Dostałam kwiaty no i jedzenie w kawiarni :p a jemu dałam zaproszenie na taniec erotyczny:p oczywiście tą tancerką jestem ja hahahahaha :p

:) było słodko :D chyba pierwszy raz zdarzyło mi się obchodzić walentynki tak ..prawdziwie.. :) i nie czułam że to moje babskie wymysły, że chciałabym jakoś zaakcentować ten dzień :) widać było że On też się wkręcił, że chciał spędzić walentynki tak , jak z założenia być powinno- miło, słodko, serduszkowo i.. no wiecie.. tak ciepło i sympatycznie :) zaprosił mnie na kolację, daliśmy sobie prezenty i było przeuroczo

naprawde... nie pamietam bym kiedykolwiek obchodziła walentynki w ten sposób, zawsze wydawało mi się że jestem jakaś głupia czy dziecinna, bo ja miałam jakiś prezent, bo chciałam żeby było miło..a tu doopa :/ aż w końcu z NIM :) ..jest tak jak zawsze chciałam :)

Te, Wole Bursztyn od Diamentu, to chyba prezent nie do konca udany, skoro z diamentami, ie bursztynem co? :P

Hihi, no racja :) Ale diamenty tez moga byc choc wole bursztyny ;) Tyle, ze bursztynow mam juz cala kolekcje ;) A tak naj, naj, naj- bardziej to wole w zasadzie jak ktos cos sam zrobi, namaluje obrazek albo napisze wiersz czy cos w tym stylu. Uwazam, ze najlepsze prezenty nieraz nic nie kosztuja :)

hmm.. te walentynki były najgorsze :) dopiero po 19 sie widzielismy, zabral mnie na pizze i musial szybko odwiezc bo byl zmeczony po pracy i jeszcze z awantura sie walentynki zakonczyly :) rzecz jasna z jego stro, jak zwykle fochy ma... poza tym ja mu prezent kupilam a on mi nic :D jupia... i nie odzywa się od wczoraj... kto by pomyslam, chlopak 27 lat

oj dziewczyny walentynki najgorsze bo facet przyjechal dopiero o 19 .. :/ moj zerwal zareczyny akurat tego dnia wiec nie marudzcie tylko sie cieszcie tym co macie

Polecam na Walentynki bukiety z cukierków - świetny i oryginalny pomysł na prezent zamiast kwiatów.

ja zawszę dostaję kwiatki, wieczorkiem kolacja, winko itp tylko w przyszłym roku może być inaczej, bo będziemy mieć w domu 2tygodniowego dzieciaczka - chyba, że mały przesunie sobie termin wyjścia w sumie byłoby po prostu bez winka :P