Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Sorex

rozterki... co zrobić??czy uczucia mogą się jeszcze pojawić?

Polecane posty

Na początek pokrótce opisze swoją historię. Otóż od 3 miesięcy jestem z pewnym facetem, poznałam go po 4 miesiącach po zakończeniu poprzedniego związku. ( związek krótki acz intensywny, okazało się, ze bez przyszłości ) wcześniej kilka lat byłam sama. To tak tytułem wstępu. Z obecnym facetem na początku wszystko było fajnie, Aczkolwiek nie było takiego wow!!!! Może to z racji tego że jesteśmy po 30.. Ponieważ nie mieszkamy w jednym mieście szybko zaczęliśmy się spotykać w domu, on zostawał na weekendy. Było fajnie! On dość wcześnie stwierdził, że się zakochał..że kocha mnie.. no dla mnie to trochę za wcześnie, ale ludzie różnie reagują ,.Po prawie 2 miesiącach cos zaczęło mi nie pasowaćzrobiło mi się w tym związku duszno, i straciłam chęci na sprawy łóżkowe( a w łóżku było przyjemnie, dodać muszę jeszcze , ze ja jakoś nie mam wielkich potrzeb w tym temacie i tak jak wspomniałam parę lat temu wiodłam żywot singla i jakoś seks do szczęścia nie był mi potrzebny, poza tym dodam ze jestem katoliczką i zasady KK są dla mnie dość istotne, ale wielce moherowa nie jestem:D) . Uważam , że wszystko potoczyło się za szybko.Nie czuję tego czegoś,na pewno go nie kocham, lubię go , ale boję się , że nie będę potrafiła wykrzesać z siebie głębszych uczuć. Aczkolwiek czasem ma przebłyski ciepłych uczuć do niego,przebłyski bardzo krótkie ale są.A może myślę wtedy racjonalnie- o bo juz czas się związać, a ze on jest ok to moze jednak w to wejsc?)W ogóle ostatnio jechałam do niego z zamiarem zakończenia sprawy- fakt dla mnie było by to najłatwiejsze rozwiązanieale trafiła kosa na kamień. On powiedział, ze tak łatwo się nie podda, że szkoda tego co było na początku , że powinnam dać sobie trochę czasu bo widocznie więcej go potrzebuje, ze może o swoich uczuciach mówił na wyrost , ze było to zauroczenie a teraz przeszło to w takie stabilniejsze uczucie i poprosił , żebym dała nam szanse, przystałam na to . A jaki z niego facet : jest dla mnie dobry, dba o mnie,szanuje mnie;,jest dobrym i lubianym człowiekiem, zaakceptowali go moi znajomi i rodzina.,Zależy mu na mnie, mamy podobne zainteresowania, podobne wizje przyszłości. Wszystko jest na miejscu a mi czegoś brakujenie wiem co zrobić?? Czy czekać na jakiś poryw serca?? Czy chemia , ktora wyparowała może powrocic?????????? Czy pozwolić sprawom toczyć się własnym torem? Tak się ostatnimi czasy nastawiłam na nie, ze złapałam się na tym że unikam jego dotyku , żeby czasem nie poczuć że jest przyjemnieRozmawiałam z przyjaciółkami i jedna twierdzi , że jeśli po 3 miesiącach nie czuję ze to jest to, to to nie jest to, druga radzi poczekać, a ja nie wiem mam tez bardzo dobrego kumpla z którym spotykam się prawie codziennie na plotkach i on tez twierdzi , ze jeśli czułby jakieś wątpliwości to zostawiłby człowieka bo tak jest łatwiej, z resztą do tej pory zawsze tak robil A ja od paru dni myślę i myślę i mam rozterki jak nastolatkamoże Wy mi coś doradzicie? Bo to moje wieczne „NIE WIEM mnie doprowadzi do szału!! Wczoraj były walentynki i ....facet zrobił mi niespodziankę, przyjechal z kwiatami i prezentem. fakt było to bardzo miłe ale nie ucieszyło mnie to tak jak powinno!!! wręcz byłam w duchu zła , ze nic nie wiedziałam, bo nastawiłabym się na wizytę. posiedzieliśmy pogadaliśmy a ja co chwilkę zerkałam na zegarek bo miał się zacząc film... który chciałam oglądnąc leżąc sobie w łóżku ... sama. na pożegnanie przytulił mnie a ja stałam jak ten kołek!!!! więc spytał czy aż tak się zablokowałam na niego, ze nawet nie odwzajemniam takich zwyczajnych gestów? i coz miałam mu powiedzieć??( w ogole wkurzają mnie takie pytania typu , cieszysz się że przyjechałem, podoba Ci się to i tamto- bo co powiedzieć jak nie cieszysz się do końca????))) powiedziałam , ze nie wiem, że jedyne co wiem to to , że na siłe nic sie zrobic nie da i ze poki co wciąż wiem tyle , że nic nie wie,m. i oczywiście mam wyrzuty sumienia, ze nie cieszyłam się należycie, ze go nei przytuliłam, i że byłam taka oschła. na jego miejscu dawno zostawiłabym siebie... Z jednej strony jest mi go żal , że on taki dobry tak się stara, a ja jestem tak negatywnie nastawiona...a z drugiej strony meczę się z tą sytuacją Dodam jeszcze ze mam kumpla , przyjaciela ,z ktorym znam się prawqie 20 lat!, codzienie gadamy, prawie codziennie się widzimy, i jak się widzimy to potem tez potrafimy dlugo gadac przez telefon, czasem wolę pogadac z kumplem niż z wlasnym facetem. no to się wygadałam! i bardzo licze na jakieś rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ho hoh
Dziewczyno daj sobie spokój! nic na siłe skoro tkaie uczucia masz w walentynki to chyba musisz sobie odpuścić ! Nie ran tego faceta daj mu odejśc!!!! to zwykłe wspolczucie i żal daj spokoj temu reszta sama przyjdzie to choroba dlugo byłas sama chcialas miec na chwile kogos i znowu chcez byc sama rozumiem ciebie jego nei kochasz... inie gryź się tym !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość płatki z mlekiem
Też jestem po 30 i podobną historię (z podobną genezą). Ja zakończyłam ten związek...Jest mi dużo lżej, bo nie oszukuję i jego i siebie. Ale nie było mi łatwo podjąć decyzję. Przepłakałam wiele dni rozmyślając. Ale nie żałuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety albo stety szala przechyla się na tą stronę , która mówi mi żeby to zakończyć. On stwierdził, że zakończenie sprawy to pojscie na łatwiznę,ze powinno się powalczyc etc. Ze lepiej spróbować i jak nie wyjdzie to przynajmniej nie będzie rozterek typu a moze jednak nie trzeba było się tak szybko poddawać. Trochę racji w tym jest ale ... czy to jest sluszna droga? Ju nie wspomnę co będzie w domu!!! oczywiscie ja będę ta zła - bo taki fajny chlopak itd. juz mi mowia ze z miloscia nie ma hop siup ze to pozniej przychodzi... ale... z pustego i Salomon nie naleje. Osobiscie nie znam nikogo takiego, ktory kims się zauroczyl , nagle pojawily się do tego kogos kumpelskie uczucia i potem znow przyszlo jakies bum! no i ta przyslowiowa chemia!! uwazacie ze to juz nie przyjdzie?? w sumie to ja nawet nie mam checi go np poalowac....czasami zastanawiam się czy ze mną wszytsko ok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"skoro tkaie uczucia masz w walentynki to chyba musisz sobie odpuścić ! Nie ran tego faceta daj mu odejśc!!!!" nooo ja dalabym mu odejsc ale tu sytuacja jest inna i on stwierdzil , ze bedzie walczyl do konca! i on mi nie da łatwo odejsc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
płatki z mlekiem - a jak on przyjął Twoją decyzję??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mantusia 82
Sorex, nie znam Cię ale z tego co piszesz to jesteś wartościową kobietą - zostaw tego faceta - on nie będzie się łudzić ,że coś będzie a Tobie będzie lżej na duchu , nie na sensu brnąć w taki związek bez chemii , miłości , nie możesz stworzyć związku na tym " że może będzie lepiej , że pojawi się uczucie - jeśli tego nie czujesz teraz po 3 miesiącach znajomości to odpuść sobie. I zakończ to jak najszybciej bo co się męczyć.Wiem ,że to nie łatwe ale powiedz ,że koniec i już. Jak piszesz masz kilka lat po 30 więc na poznanie faceta i założenie rodziny masz jeszcze kilka lat - dobra rada nie dopadaj w desperację. Ps. Fajnie ,że masz takiego przyjaciela - też bym chciała takiego kumpla ;-) ZAKOŃCZ ten związek bez przyszłości. Będę z uwagą śledził opinie innych użytkowników o tym wątku . Pozdrawiam Mantusia 82

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mantusia82 a jak zakończę związek i nagle mi coś "piknie" i będę żałować? i potem będę pisać do radia jak moj pewny znajomy, żeby puscili jakąś piosenkę dla ex zeby wróciła ? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mantusia 82
Sorex - nigdy do końca nie jest się pewnym , - ale może lepiej się rozstać i wtedy poznasz kogoś nowego a może wtedy poczujesz że jednak Ci tego faceta brakuje i będziesz próbowała "chodzić do tej samej rzeki po raz drugi" ale ja bym zakończyła i żyła wg.swojego trybu życia,bez presji problemów itd. Poza tym jak Ci jak to piszesz coś"piknie" to takię zycie człowiek uczy się na błędach. Głowa do góry - zawsze będziesz miała pewnie oparcie w swoim przyjacielu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taaa i sie skończy na tym , że będziemy jako babcia i dziadek jezdzic razem do Ciechocinka:)) Mantusia - radę Twoją już znam , zobaczymy czy ktoś jeszcze coś napisze, zeby mi rozjaśnić w głowie cos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mantusia 82
Sorex - jak uporasz się z tymi dylematami czy zostać i sie męczyć w tym związku czy go zakończysz to napisz. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość płatki z mlekiem
No właśnie u mnie nie było przekonywania mnie do kolejnej próby. Tak mu zależało a nie podjął żadnej dyskusji. Tylko rozpacz. To w sumie też mi dało argument potwierdzający słuszność mojej decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tu próba niby jest....ale ja zmian u siebie nie widzę?? Może z niego lepszy materiał na dobrego kumpla niż na faceta.... dziwne to wszystko jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziwne to wszystko jest i nie wiem co zrobic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i dokonało się....już po wszystkim... I to on doszedł do wniosku, że nie może mnie do niczego zmusić , że też się męczy i ja się męcze i dlatego lepiej będzie sie rozstać mimo tego , że jemu zależy na mnie ależ się podle czuje :(((((((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mantusia 82
Zobaczysz teraz cierpisz ale za kilka dni poczujesz się dobrze i życie znów nabierze kolorytu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nabierze albo nie:(poki co jest beznadziejnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×