historie ktore zdarzyly sie naprawde w PRL-u

a wiec zaczynam - bylo to pod koniec lat 70 pewna lekarka wracala maluchem z dyzuru do domu ,miala pecha samochodn sie zepsol po jakims czasie inny maluch sie zatrzymal wyszlo 4 panow i zaproponowali pomoc naprawili maluszka i odebrali nagrode w naturze czyli 3 panow ja zgwalcilo po fakcie pani lat 31 zaproponowala dalszy sex w domu ,zgodzili sie pojechali do niej tam kazala im sie wykompac a sama przygotowala picie i jedzenie ktore niezwlocznie po ozywczym prysznicu konsumowali i po tym zapadli w blogi sen ,rano obudzili sie zwiazani i fachowo trzaech gosci byla wykastrowana a ich laski lacfznie z jajami w duzym sloiu na widoku rozspuszczajace sie w kwasie ,ten co nie gwalcil ocalal byl tylko zwiazany na ich szczescie czy nieszczescie pani Jrena byla chirurgiem tak ze zrobila to fachowo ,zawiadomila milicje ,no i jak myslicie jak sie sprawa zakonczyla sie tak ze panowie co gwalcili dostali po 5 lat wiezienia a ten czwarty za nieudzielenie pomocy poszkodowanej 2 lata w zawieszeniu na 5 lat a pani Jrenka za wykastrowanie tych dzentelmenow zostala skazana na 2 lata w zawieszeniu na 5 lat bo dzialala w silnym wzburzeniu.Historia ta zdarzyla sie w woj.Radomskim