Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pytam by wiedzieć

Czy Wy kobietki te zamężne macie kochanka/ów?

Polecane posty

Gość pytam by wiedzieć

Jeśli tak, to co Was do tego skłoniło? Mąż nie zaspokoja czy może szukacie innych wrażeń i przygód?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość J0wiii
Ja nie mam kochanka, bo nie mam do tego powodu żeby go mieć, chyba że mąż będzie mnie zdradzać, bić, znęcać się nade mną, to czemu nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie mam kochanka
bo nie potrzebuję go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja część rzeczy po dziecku
o ja, nalepiej kochankę :p:p :p ale cóż póki co to zostanie w sferze marzeń

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam kochającego mężusia
i vice versa, więc nie szukam kochanka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lovela........
mam. Jestem mężatką od 6 lat a "przyjaciela" poznalam 2 lata temu. Duzo podróżuje i to stało sie nagle, facet mnie zauroczył i zwaliło mnie z nóg. Od tego czasu spotykamy sie raz w tygodniu czasami co 2 tygodnie. Jest wolny ale nie oczekujemy niczego poza seksem, tak jest dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jejku*
Ja jestem przeciwna zdradom, ale.... W swoim małżeństwie się nudzę. Moze dlatego, że jestem z dziećmi w domu, w moim życiu nie dzieje się nic ciekawego i to przekłada się na moje relacje z meżem. Ale myśle, ze nie tylko dlatego. Dzisiaj w nocy śnił mi się dawny chłopak, którego kochałąm na zabój. Nie wiem, czemu mi się przyśnił, przecież nie myślę o nim. Ale piekny to był sen i uświadomił mi, że w moim zyciu nie ma zakochania :-( Nie wiem, czy gdy się kimś zauroczę, czy nie pójde na żywioł. Bo rodziny nie chce rozbijać. Nie chce krzywdzić dzieci. Gdyby nie one, pewnie wyprowadziłabym się z domu, zamieszkała sama albo wróciła do rodziców, zeby gruntownie przemyśleć swoje życie, by dac szansę mojemu mezowi na ulożenie sobie życia z kimś lepszym niz ja. Bo on jest dobrym człowiekiem, ale nie pasujemy do siebie. Ale teraz, gdy są dzieci, bede tkwic w tym małzeństwie, dla nich. Jednak marzy mi się miłosc, bardzo. :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bella 24
Tak się składa że ja też tęsknię za prawdziwą miłościa, spontanicznością, pożądaniem.... Od jakiegoś czasu w moim zwiazku tego nie ma, wkradła się rutyna. Zdradziłam mojego narzeczonego jakieś 3 miesiace temu, strasznie sie wtedy kłóciliśmy o wszystko. Nie mogliśmy znaleźć wspólnego języka, obmyślałam też rozstanie ale szkoda dzieci. no i niestety zdarzył się moment gdzie spotkałam druga osobę o podobnym problemie, kłopoty z żoną, również małe dziecko i zachwiania w zwiazku. Znaliśmy się od wielu lat, kiedyś spędzaliśmy razem dużo czasu i nawet mogę powiedzieć że był to taka przyjaźń z seksem bez zobowiazań. Ale potem znaleźliśmy swoje połówki i nigdy do tego nie wracaliśmy. Widywaliśmy się wszyscy razem ale o tym nie było mowy. Aż w końcu zdarzyło się spontaniczne spotkanie, zaczeliśmy rozmawiać o swoich problemach, potem wspominać dawne czasy a później... Zdradziliśmy, i on i ja. Całkowicie świadomie. Obiecaliśmy sobie że to pierwszy i ostatni raz ale niejednokrotnie zastanawiam się czy aby napewno. Tym barzdiej że z moim partnerem nie jest za fajnie, tak jak pisałam zero czułości, miłości, pożądania, podniecenia.... Staram sie nad tym pracować ale do tanga trzeba dwojga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dellicje
to ostatniej wypowiedzi jesteż żałosna, wiesz dlaczego ?? bo facet zawsze tak powie, ze zona go zaniedbuje, ze utyna w zwiazku, ze dziecko popsuło wszytsko przelecial Cie i wrocił do zony i wierz mi, ze nie teskni z aToba. Faceci tacy nie sa, nie rozczulaja sie tak jak Ty. I pomysl co zrobiłas najlepszego, dla swojego zwiazku i tego przyjaciela.Chcialabym, zeby jego zona sie dowiedziała i Wam obojgu dała po mordzie a Jego spakowała do Ciebie. Ciekawe czy przyjelabys go pod swoje sktzydełka i czy On wtedy na kolanach zony nie przepraszalby./ zaliczył seks z glupia babą i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bella 24
mogę o nim myśleć to samo, nie zależy mi na związku z nim... Fakt, że zawaliłam znajomość ale może wcale nie była dla mnie taka ważna. Tak ponad to to wiem że miał akurat wtedy kłopoty, nie wiem czy do tej pory wszystko się wyjaśniło... Nie ważne, nie obchodzi mnie to. Ja jestem odpowiedzialna za siebie i za swoją rodzinę a to co on zrobi ze swoim zwiazkiem to już jego sprawa. Nie uważam,że jestem żałosna! Nie uważam, że mnie wykorzystał! Gdybym nie chciała to do niczego by nie doszło, tym bardziej, że długo o tym rozamawialiśmy czy chcemy czy warto.... On wrócił do żony... to dobrze, czy ja oczekiwałam od niego czegoś innego?? Nie!! Czy on oczekiwał czegoś ode mnie?? też nie! Dlaczego mnie obwiniasz o wszystko? Zrobił to co chciał, ja go do niczego nie zmuszałam, tak samo i on mnie tez. A czy ja napisałam gdzieś że chec aby on za mną tęsknił????? Nie mów mi że jestem głupia skoro nawet czytać nie umiesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiedźmak Plugawiec
Ci faceci, co trafili na wierne żony. Tam wyżej się wpisały, to mają super fuksa w życiu. Ci inni ze zdradzającymi żonami, mają niestety gorsze życie, wybrali egzemplarze wybrakowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bella 24
Dlaczego do cholery myślisz,ze ja powinnam być odpowiedzialna za to co on zrobił swojej żonie??? Chciał zdradzić to zdradził! Chciał seksu bez zobowiazań tak jak ja? to go dostał ale teraz każdy wrócił do swoich problemów i ja nie będę się przejmować tym, że on wyrzadził komuś krzywdę bo to jego sprawa. Ja mam swoje obowiazki i ponoszę dokładnie takie same konsekwencje jak i on tylko że wobec swojej rodziny. No jeszce by brakowało tego zebym kochankowi pomagała w rozwiazywaniu kłopotów rodzinnych....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bella 24
A czy istnieją niewybrakowane egzemplarze facetów??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wyobrażam sobie zdradzić męża. Zakochaliśmy się w sobie na zabój. jestesmy 5 lat razem,jestesmy szczeslwi. Jakbym przestała go kochac w co watpie, to bym odeszla a nie przystawiala rogów,mimo tego ze mamy dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dellicje
Bella ja na Ciebie nie zwalam odp, tylko pokazuje Ci jaka naiwna jestes Ty dzisiaj o nim myslisz A nie sadze , ze On o Tobie. Taka jest rożnica Pewnie, ze jego zona powinna Jego winic za zdrade ale pomysl jakbys TY sie czuła, wiedzac ze jakaś baba sypia z Twoim mężem ? zobaczysz jak źle na tym skonczysz, facet to facet pobzyka i wraca do żony. A Ty wpadniesz w manie myslenia o nim, bo nie sadze ze teraz myslisz o swoim mężu. Bedziesz zyc marzeniami, zludzeniami. Ja Ciebie nie atakuje, żal mi Ciebie.Kiedys przezywałm cos podobnego, po latach widze jaka kretynka byłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bella 24
Ok, tylko wiesz, my znamy się juz tak długo, że gdybym miała o nim myśleć, o seksie z nim to myślałabym od lat, od kiedy zrobiliśmy to po raz pierwszy. Nie wiem ok 10 lat temu. Nie dałabym rady zakochać się w moim obecnym chłopaku. Ja zdaje sobie sorawe z tego że popełniłam błąd, że zrobiłam coś najgorszego, oszukałam narzeczonego, dzieci.... Miałam ogromne wyrzuty sumienia. Kiedyś było to dla mnie nie do pomyślenia. Obecnie nie mam wyobrażeń związanych z tym drugim, zdarza mi sie pomysleć o tym wszystkim ale to tylko w przypływie złości, z braku uczucia ze strony narzeczonego, z braku akceptacji mnie przez niego, moze też z braku szacunku do mnie. kochanka poprosiłam o brak kontaktu, nie odzywamy się, nie czuję takiej potrzeby. Od tamtej zdrady rozmawialismy tylko raz przez telefon i to dziękując za miłe chwię i obiecujac ze wiecej sie to nie zdarzy, żebysmy sie nie kontaktowali. Narzeczonemu o wszystkim powiedziałam. Wiem... niedośc ze niewierna to jeszce egoistka. Nie potrafiłam go oszukiwać. Zdecydowal zapomnieć o tym i walczyć o zwiazek. Szkoda tylko że ta walka nadal wygląda tak jak przedtem, że mam dość poniżania, upokażania, ośmieszania. Ciagłe kłótnie, brak rozmów bo on nie umie rozmawiać o poważnych sprawach. Nic się nie zmieniło, ja chcę walczyć ale to nie może być jednostronne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bella 24
dellicje-chyba mi daleko do manii myślenia o nim, ja naprawde potraktowałam to jako jednorazowy wybryk, bycmoże tak jak i on. Nie tęsknię i nie marzę o nim, czasami mi sie tylko przypomina to co się stało ale nie odczuwam z tego tytułu jakichś głębszych emocji. Nawet jęsli mój obecny związek sie rozsypie to watpię żebym chciała brnac w tamto. Zmykam i pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja uważam że
długotrwały brak uczucia, namiętności, czy chociażby czułości może popchnąć do szukania tego wszystkiego gdzieindziej i choć to z kolei może być powodem do kłopotów (jednak nie zawsze) to jest to bardzo ludzka reakcja. Nie pochwalam chodzenia na bok bo tak się akurat widzi i chce się trochę wrażeń ale potrafię zrozumieć osoby które są nieszczęśliwe, nie mają tego co powinny dostać od współmałżonka (uczucia, przytulania, miłego ciepłego słowa i ochoty by być blisko). Żeby w związku wszystko zdrowo funkcjonowało muszą być spełnione te podstawy i nie chodzi o to by łóżko kipiało fantacją i wynaturzonymi pomysłami, chodzi o zwyczajne poczucie że jest się kochanym i potrzebnym. Zarówno mężczyzna tego potrzebuje jak i kobieta. Mężczyzna częściej radzi sobie w taki o to sposób że poszukuje i znajduje , kobieta zazwyczaj nie ma na to czasu i odwagoi jednak marzy i tęskni ale......jak los podsunie okazję to chce się trochę podkurować, poczuć ważność , spełnienie i dowartościować swoją osobę. Czy dochodziłoby do tego gdyby obie strony dbały o siebie? Czy to w porządku że kobieta stara się łatać sój związek a facet tego nie dostrzega bo nie chce dostrzegać? łatwo jest kogoś oceniać albo przylepić niepochlebną łatkę tylko brak zrozumienia. Co innego kiedy szuka się wrażeń i nowych smaków mając kochającego męża czy odwrotnie ....ale to już inna bajka. Dellicje - wiem czym się kierujesz oceniając takie osoby ale pamiętaj że w życiu nie wszystko jest biało czarne i zwyczajnie brak ci porównania i doświadczenia, nie twierdzę że ja jej mam i dlatego jestem taka mądra, zwyczajnie rozumiem różne postępowania i potrafie zanalizować psychikę ludzką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dellicje
ja juz napisałam Belli, ze pisze jej to z serca bo miałam podobna przygode i jako baba ( o sobie pisze) przezywam to strasznie a potem sie okazalo jaka nawina bylam, w ile slow uwierzyłam Nie oceniam Belli, chcialam jej pomoc ale podoba mi sie co mi odpisala Bella jesli masz takie uczucia to dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak na razie nie mam, ale
jeżeli pojawi się nuda w małżeństwie, to pewnie o tym pomyślę. Nic nie trwa wiecznie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja i owszem mam kochanków
i to dwóch.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja mam kochanka z tzw.
dokoku na telefon jak mąż jest w pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak mam męża, to po cholerę
mi kochanek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takasobiezosia
ja mam męża i miałam kochanka. Kochanek zagoscil w związku parę razy. Spotykaliśmy się bo w moim i jego związku wialo nuda. Niczego nigdy nie obiecywalismy sobie. Spotkania ot takie na kawę, pogaduchy, seks bez zobowiązań. Do momentu kiedy kochanek zaczął mówić kocham. Zrozumiałam wtedy że rodzina jest dla mnie ważniejsza, że to ja jestem winna tej nudy w związku, że to ja poszłam na łatwiznę, i że to ja pozwoliłam rozkochać innego faceta. Skończyłam etap z kochankiem, przeszliśmy rozmowę, zrozumiał, nie oczekuje niczego bo przecież miało być inaczej. Doceniłam męża, przecież to on kiedyś był moja wielka miłością, sądzę że uda się to odzyskac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cały czas intensywnie myślę
o kochanku, bo z mężem sex nie sprawia mi już przyjemności, a poza tym, to muszę się go o to prosić:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiedyś miałam i było nam
w łóżku rewelacyjnie. Ale on wyjechał na zagraniczny kontrakt i się skończyło:( Czekam aż wróci za pół roku:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×