Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Andy3188

Przyjaźń z byłym, gdy uczucie nie do końca wygasło? Prawdopodobne?

Polecane posty

Gość raz dwa raz dwa raz
Przyjaźń z byłym, gdy uczucie nie do końca wygasło? Prawdopodobne? Nie tylko prawdopodobne, ale nawet często spotykane. BARDZO SZKODLIWE! Dla obojga. "świetnie nam się rozmawia, świetnie się razem bawimy, i relacje są bardzo bliskie" - konsekwencje tego stanowią największe niebezpieczeństwo. Zamknij ten rozdział i zacznij szukać nowej świetnej rozmówczyni. Może z czasem zaczniecie się również dobrze bawić, a wasze relacje staną się jeszcze bliższe niż bliskie. Jaką masz alternatywę? Życie złudzeniami. I coraz większą frustrację. "miała masę chłopaków przede mną, i mnie kochała o wiele bardziej niż kogokolwiek wcześniej" - kiedy czytam to zdanie mam mieszane uczucia. Przed Tobą, 21 letnia dziewczyna, miała MASĘ chłopaków. Bez względu na to jaka liczba kryje się pod słowem "masa", domyślam się, że były to krótkie MIENIA. Ciebie miała aż 3 lata. Musiałeś być dla niej szczególnie ważny. I zdążyła przez te lata Cię poznać. Odeszła jednak. Swoim dzisiejszym zachowaniem mówi, że nie obwinia Cię i nie obraziła się na Ciebie. Akceptuje Ciebie takim jaki jesteś, ale nie chce z Tobą być. I już niczego od Ciebie nie oczekuje. Dosyć szybko znalazła sobie też nowego chłopaka. Nie czekała na Twoją zmianę, to znaczy czekała tak długo, że przestała w nią wierzyć. Nawet jeżeli po jej odejściu zmieniasz się, to już tylko dla siebie. Dla niej jesteś jako partner już przeszłością. Pogódź się z tym, dla swojego dobra i przestań się koło niej plątać. Robisz sobie tym tylko wielką krzywdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziekuję za obydwa posty.. raz dwa Cóż, dokładnie wygląda to tak jak piszesz, co do słowa....Wierzę że kiedyś jeszcze miłość w niej zwycięży, bo dalej czuję że mimo że chciałaby się odkochać, to też mnie kocha. Ale nie chce ze mną być. Ja już nie będę o nią walczył, kontakt zerwaliśmy z jej propozycji. Dalej wierzę że kiedyś może będziemy razem, ale jeśli, to będzie to kwestia tego że kiedyś uznamy że mimo wszystko, bez siebie nie możemy żyć. Wrócimy do siebie tylko jeżeli naprawdę to co nas łączy, będzie "nie do zabicia". Dam jej czas, jeśli za 1-2-3-4 miesiące się odezwie sama, i poczuje chęć żeby może mi naprawdę wybaczyć i dać szansę, ucieszę się. Jeśli nie napisze, ja już nie będę. Wie jak ja kocham, wiem że o mnie myśli, i mnie szanuje. Zobaczymy na ile to uczucia było mocne "na całe życie" Jeśli nie było tak mocne z jej strony, to i tak nie byłoby sensu. Może kiedyś uzna że jednak warto mi dać szansę, i się stęskni jak ja za nią. Ale żeby tak było, na razie musimy zająć się swoimi życiami, i zobaczyć czy umiemy bez siebie żyć. Jeśli tak, to trudno. Dziękuję Wam za mądre słowa, szczególnie raz dwa, naprawdę dokładnie oddałeś sytuację, niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×