To jeszcze friends with benefits czy juz cos więcej?

Mam nie lada zagwozdkę. Od dwóch miesięcy jestem w układzie friends with benefits. Tylko sama już nie do końca wiem czy mogę to tak nazwać. Znam tego chłopa 4 rok, przy czym zawsze byliśmy tylko przyjaciółmi. Pół roku temu nawiązała się miedzy nami nić porozumienia na wyższym stopniu - niewinne żarty o seksie bez zobowiązań itd, jednakże on był w związku. Kikla miesięcy po jego zakończeniu po wypiciu alkoholu pocałowaliśmy się, i się zaczęło. Poszliśmy razem na imprezę i co tu dużo mówić wylądowaliśmy w łóżku. Straciłam z nim dziewictwo. Od czasu tej imprezy utrzymujemy kontakty łóżkowe, jednak oprócz tego bardzo dużo rozmawiamy, piszemy przez komunikatory internetowe, dzwonimy, piszemy smsy. Wiem, że on nie chce się wiązać, ale z drugiej strony wysyła mi sprzeczne sygnały. Chyba domyśla się, że chciałabym czegos więcej, ale jezeli nie moze mi tego dać to nie chciałabym zakończyć tej łóżkowej znajomości. Co robić? Nie chcę tracić przyjaciela, bardzo mi na nim zależy.