Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość moniqua8

kryzys małżeński

Polecane posty

Gość rybka_robaczek
nieznajomy a ja bym tak na nowo chciała ze swoim mężem i co? staram sie i nic:( ryczec się chce jak patrze w jakie małżeństwo sie wpakowałam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kryzysowa zona
hej ja podobnie jak wy mam taki sam problem i pewnie jak nie jedna z was porostu mam DOŚĆ zaczne ze sytuacja jest straszna maz pracuje za granica przyjeżdża na kilka dni co 2 tyg i od jakiegoś czasu poprosty jest masakra dosc ze go wiecznie nie ma to jak juz jest to wiecznie kłótnie awantury krzyki dzis to juz nawet we dwoje sie poryczeliśmy z tych nerwów A o co afery >>> zaczyna sie od bzdur bo dziecko płaczeja robię np obiad mowie żeby sie zajol on ze tez zmęczony ja na to ze wypoczęta on zabiera sie i wychodzi bo mówi ze sie nie chce kłócić ja ide za nim coraz bardziej sie nakręcam zaczynaja sie wypominki ze ja to a ty to Ja dzis powiedziałam mu ze nigdy nie moge sie doprosić o pomoc on na to ze charuje na nas (bo ja nie pracuje i mamy 2 dzieci ) mnie az zatkało ... jak to usłyszałam Przeraza mnie to ze co kłótnia co spięcie wytaczamy coraz większe działa przeciw sobie ranimy sie strasznie ja nie jestem święta tez to robie uderzam tam gdzie najbardziej zaboli a on tez nie jest mi dłużny Dzis maz wyjechał pokłóceni jesteśmy na maksa ... Zastanawiam sie jak z tak wielkiej milosci jaka as łączyła 7 lat temu porobiło sie tak ze na dzien dzisiejszy ranie go jak największego wroga i odwrotnie Szkoda tylko ze wypowiedziane w nerwach slowa zapadaja tak głęboko w pamięci ze ciężko będzie je wymazać Dzis mam juz dosc małżeństwa wszystkiego doradźcie co robic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×