Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ciekawaaa21

Pierwsza miłość - jak to u Was jest?

Polecane posty

Gość Ciekawaaa21

Jestem ciekawa jak to jest z tymi naszymi pierwszymi miłościami? Czy mężczyźni też nie mogą o niej zapomnieć? Czy zawsze jest tak, że każda następna, to już jednak ,,nie jest to"? Dlaczego? Czy któreś z Was wróciło do swojej pierwszej miłości? Ja byłam z facetem 4 lata i to była moja pierwsza miłość. Niestety - musieliśmy się rozstać, ale do dziś myślę o nim codziennie (minęło 1.5 roku od rozstania i mam już innego partnera). Czy to kiedykolwiek minie? Jeżeli tak, to po jakim czasie mniej-więcej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w sumie...
ja myślę ze ta pierwsza na zawsze w sercu pozostaje... u mnie minęło prawie 9 lat i nadal kocham,tęsknie i myślę a także miewam sny z nami związane :( byliśmy razem ponad rok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala znociaa
bardzo ciekawy temat. czasem bolesny, gdy sie dowiadujesz, że Twój maż teskni za ex... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja niby byłam w paru związkach
krótszych, dłuższych..ale dopiero teraz czuję, że to miłość :) i mam wrażenie, że to właśnie ON jest moją pierwszą miłością, mimo, że wcale nie pierwszym chłopakiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciekawaaa21
mala znociaa - współczuję i dlatego pytam, bo nie chcę później być taką właśnie żoną, która tęskni za swoją pierwszą miłością... :/ Nie chcę nikogo okłamywać. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bonjourrrrr*
pierwsza miłośc, ahh... 14 lat jeszcze nie miałam :-) druga wielka miłosc - 18 lat trzecia - mąż - 22 lata :-D Tych dwóch wspominam z nostalgią, pierwszego zupełnie bez żalu, z drugim sprawa trochę dyskusyjna, kochałam go bardzo, nie mysle o nim, ale jak sie czasami przysni, to troszkę wytrąca z równowagi na kilka godzin :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co to za wiejskie obyczaje
tęsknić a mieć miłe wspomnienia i sentyment to zupełnie dwie różne rzeczy jeśli masz męża i rozmyślasz że z eks byłoby Ci lepiej.....to albo oszukujesz samą siebie albo powinnaś raczej poświęcić energię nie na fantazjowaniu o byłym ale naprawie obecnego związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez mialam kilku chlopakow wczesniej ale moja pierwsza prawdziwa miloscia jest moj obecny chlopak :) z poprzednimi nie bylo tak jak z tym ^^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość evittka
Pierwsza miłość jest zawsze ta najwspanialszą, tą w którą włożyło się najwięcej energii i starań, i ta która na zawsze pozostaje w naszej pamięci:) ale nie zawsze jest tą miłością ostatnią, o czym sama się właśnie przekonuje. Wiem, że jak się rozpadnie mój związek wieloteni to zawsze będę z ukłuciem w serduszku wspominać jak to było i wogóle ale liczę, że przy nastepnej miłości będzie to już uczucie dojrzałe ale równie mocne i intensywne:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość twims
No to ja jestem jakaś dziwna, bo wspominam (bardzo rzadko, ale się zdarza) swoich eks bez żadnych ukłuć w serduszku. Może to dlatego, że rozstawałam się z nimi, gdy uczucie w pełni się wypaliło, nikt mnie nigdy nie porzucił. A moją miłością jest mój obecny :) dopiero teraz przeżywam wszystko tak intensywnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja myślałam,że jestem z tym sama a tu proszę :D W zeszłym roku mając 17 lat miałam pierwszego chłopaka. Nigdy dotąd mi nie wychodziło z chłopakami ,albo był zajęty,albo jak już to zawsze grali na moich uczuciach. W końcu mi się udało .Byłam z nim tydzień :D ha ha ha wiem śmieszne. Zrobił mnie w H***ja. Fakt czułam coś do niego bo znaliśmy sie dość długo. teraz mam chłopaka i jestem z nim już rok,lecz szkoła,w której widuje mojego byłego powoduje że o nim myślę... to paranoja :D mam chłopaka a myslę czasem o byłym,pomimo że mnie skrzywdził... czasem się zastanawiam czy to normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amabi
nigdy nie zapomina sie o pierwszej milosci - tyle w temacie. czasami jest sie niestety porownywanym i to chyba boli najbardziej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kcikzjciosazdcjasoid
bzdura, uwazam ze powiedzial to ktos kto bawil sie w jakiegos dziwnego romantyka. Wcale nie jest tak, ze nie zapomina sie pierwszej milosci. Jest tak, ze nie zapomina sie kogos kogo sie kochalo bardzo mocno, ale niewazne czy to 1 czy 101 milosc. Ja mialam wielu facetow i wielu z nich kochalam bardzo mocno, ale dzis nie pamietam o zadnym i o zadnym nie mysle z sentymentem, a z tego wniosek- nigdy naprawde sie nie zakochalam. Sprawa zupelnie prosta. 1 chlopaka mialam jak mialam 12 lat, bylam z nim 2 lata. To byla "pierwsza" milosc i co? nie pamietam dobrze nawet jego nazwiska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to i ja napiszę..
Moja pierwsza miłość, choć nie pierwszy to był mój facet, na długo została mi w pamięci. Poznaliśmy się na studiach, na początku było idealnie, porozumienie, wszystko i... trwało to 4 miesiące, bo on się odkochał. Nie mogłam zrozumieć, 8 miesięcy nie wierzyłam, że już nigdy nie będzie ze mną, potem dowiedziałam się, że kogoś poznał (swoją obecną żonę), a ja zauroczyłam się kimś zupełnie innym... ale to nie było to samo. On, ten mój pierwszy, najważniejszy, zawsze wydawał się ideałem, do którego dążę. Rozmowy, jeżdżenie na rowerze, wszystko razem, ale.. no właśnie, zanim go poznałam, byłam bardzo towarzyska, będąc z nim chciałam robić to, co jemu odpowiada, straciłam kontakt ze znajomymi. Potem miałam jeszcze innych znajomych, z jednym nawet było to bliskie miłości, ale nigdy tak nie nazwane. Chyba po 4/5 latach zobaczyłam przypadkiem jego z córeczką, śliczna.. coś mnie strasznie zabolało. Chyba go nadal podświadomie kochałam, mimo innych facetów... Po 6 latach, zupełnie niespodziewanie poznałam innego, z wyglądu bardzo podobnego do niego, ale tym razem on też był towarzyski, jak ja, łączyła nas pasja, a ja byłam już inna, bardziej asertywna. To była szalona miłość. Pierwszy raz zrozumiałam, że tamto pierwsze nie mogło się skończyć dobrze, że nie byłabym sobą, gdyby nam się wtedy udało. Tym razem pozostałam sobą, nie musiałam nic udawać, było idealnie przez... 1,5 miesiąca.. mniejsza o to, jak się skończyło, facet okazał się zupełnie inny, dobrze się maskował chyba wyczuł, co zrobić, żeby trafić w mój gust, ale nieważne. Jestem wyleczona z tej "pierwszej miłości". Wiem, że ona nie była dojrzała, że tak naprawdę straciłabym część siebie, gdybym z nim nadal była. Pamiętajcie, sentyment do pierwszej miłości to jedno, ale są powody, dlaczego nam się nie udało. Trzeba z tego wyciągnąć naukę i czekać na następną, nawet kilka lat, a wcale ta następna nie musi być słabsza, czy mniej prawdziwa. Autorko, moim zdaniem być może za szybko związałaś się ponownie... ale oczywiście możesz próbować, może pokochasz swojego obecnego faceta dojrzale... Nie spiesz się ze ślubem, jeżeli nie jesteś pewna, jeżeli były jest dla Ciebie ważniejszy, niż obecny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja z moją pierwsza milością jestem do dziś :) i jest cudownie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mussss bimajl
podnosze ciekawy temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cycki sobie
podnies

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×