Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 00ania..

boje się ze nie wytrzymam...

Polecane posty

Gość 00ania..

jestem rok po rozstaniu..duzo wycierpiałam przez niego.. trwalo to 5 lat.. rozstania i powroty.. tym razem pogodzilam sie z tym ze juz nie wrócimy do siebie.. ale co noc mam strasznego doła... płacze... czasem za nim, a czasem dlatego ze jestem wciaz samotna, ze nie moge znalezc nikogo , kto mnie znow zainteresuje... jestem wyczerpana... w dzien ogolnie jakos sobie radze, staram sie pokazywac ze jest ok, ale wieczorem gdy zostaje sama w pokoju placze w poduszke... nie potrafie juz dluzej byc saama.. to taki ból w srodku... chcialabym zaczac wszytsko od nowa, znow sie zakochac.. z drugiej strony caly czas cos czuje do niego, i mam zal do niego, nie potrafie przestac o tym myslec.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pożyjemy...zobaczymy...
Dopóki nie nauczysz się żyć sama ze sobą to będzie lipa.Dopiero jak się pogodzisz z tym wszystkim, złapiesz dystans, pozwolisz na dobre odejść przeszłości to wtedy miłość Cię zaskoczy:). Wiem sama po sobie. Burzliwe rozstanie, męki niesamowite, nieprzespane noce. I pewnej nocy, po imprezie z koleżankami w klubie, szłam sobie do domu, padał deszcz, było już ciepło i mówię do dziewczyn, że już się pogodziłam, ze jestem sama, ze mi tak dobrze:), beztrosko, uśmiech na buzi, rozkoszowałam się wiosną i deszczem, jestem szczęśliwa. Bach, minęły 2 miesiące i się zakochałam bez pamięci:). Najpierw musisz poczuć szczęście sama ze sobą a wtedy wszystko się ułoży:).Głowa do góry:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 00ania..
miałam takie dni kiedy mowilam sobie ze bedzie ok, poznam kogos wkoncu, poradze sobie i ogolnie mozna powiedziec ze tak jest.. ale dobija mnie juz ta samotność..czas mija i wydaje mi sie ze juz nie spotkam nikogo, kogo tak pokocham.. patrze na znajomych kazdy ma kogos.. tylko ja wciaz sama.. nie moge juz zniesc tej mysli.. nawet jak bylam z moim ex to tez czeesto czulam sie samotna, bo on nie okazywam mi milosci tak jak powinien... raz okazywł , inne 10 razy wcale go nie bylo przy mnie.. ale chce zamknąc przeszlosc.. zakochac sie na nowo i przezde wszytskim być kochana.. a to takie trudne .. ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 00ania..
pożyjemy...zobaczymy... ile po rozstaniu poznalas tego nowego??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malska
do autorki ja mam o samo 4 miesiace po rostaniu ciagle szarpanie 2 dni temu napisal mi ze mnieniekocha nie chce do mnie wracac zerwalam kontakt skasowalam go na skype fb zero kontaktu zapowiedzialam wczoraj mialam imieniny przyjechal zbombonierka w ksztalcie serca kwaiatkiem i ulubionym moim ciastkiem mozna pierdolca dostac bo nie wiem o coc tu chodzi i tez mysle ze nie poznam juz nikogo kto by mnie tak zanteresowal kogo bym tak pokochala wszyscy wydaja sie byc nudni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bonjourrrrr*
Tak, musisz polubić siebie, bycie ze sobą, poznac siebie, zobaczyć, co lubisz, co cie interesuje, co sprawia ci przyjemnosc... Ja mialam podobnie, z tym ze pokłocilam sie z przyjaciólka i przez to przestalam spotykac sie z nasza paczka, do ktorej nalezal facet, w ktorym bylam na zaboj zakochana i zreszta wszystko zmierzalo w dobrym kierunku. I tak meczylam sie 2 lata, SAMOTNA cholernie, bo jak pisalam, nie dosc ze bez faceta, to bez paki znajomych. Ale pod koniec tych 2 lat zaczelam czuc sie szczesliwa, z nowymi ludzmi, bez ludzi, zaczelam odczuwac sile w sobie, zaczelam spelniac swoje marzenia, nabralam odwago do zycia itd... nauczylam sie byc sama ze soba... i taka wesola, niezalezna, silna babka poznalam obecnego meża :-) wlasnie niekdlugo po tym, jak poczulam te niezaleznosc i sile w sobie, jak przestalam byc bluszczem :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pożyjemy...zobaczymy...
Po 2 latach. Po rozstaniu czujesz, że nie możesz funkcjonować bez faceta a to nieprawda:). Musisz zainteresować się sama sobą, zadbać o siebie.To co wcześniej dawał Ci facet musisz sama dac sobie a nawet więcej:). Naucz się sprawiać sobie samej przyjemności.Ćwicz, biegaj, czytaj, gotuj, spotykaj się ze znajomymi, znajdz nowe zainteresowania. Ja byłam do tego stopnia zniszczona, że kupiłam kwiaty i zaczęłam hodować na balkonie, oczywiście gadałam do nich, sąsiadka myślała, ze mi odbiło:P. Musisz znależć nowy punkt odniesienia.Zacząć marzyć, nie opierając się o to co było. Musisz poznać siebie, wiadomo, ze jak się jest w związku to człowiek trochę zatraca siebie. Nie jesteś połową osoby, która funkcjonuje dopiero w połączeniu z facetem.Jesteś całą osobą i możesz wszystko. Zapełniaj samotne chwile zajęciami. Powiem Ci, że ja też dużo rozmawiałam z ludzmi nieznanymi np. z panią w kiosku ucięłam sobie pogawędkę, w aptece ze starszym panem, w sklepie z ekspedientką.O pierdołach:).Było to bardzo ożywcze. A teraz jestem w szczęśliwym związku i zauważyłam, że nie zatraciłam się aż tak jak poprzednio.Nie zrezygnowałam z siebie, z moich pasji, do którym na początku się zmuszałam. Musisz się zmusić, bo samo nic nie przyjdzie.Ale warto. Wiem, ze odczuwasz pustkę obok siebie, tak jakby cały czas była wolna przestrzeń u twojego boku, która jest niezapełniona i to boli. Za jakiś czas zauważysz, ze ona zniknęła:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pożyjemy...zobaczymy...
Tylko widzisz, nie możesz myśleć obsesyjnie o nowym facecie. Na początek powinnaś się uleczyć. Jak się pogodzisz sama ze sobą to zobaczysz, że faceci będą krążyć wokół ciebie:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×