MAM KRYZYS, POMÓŻCIE.. NIECH NIE SIĘGNĘ PO TO ...

OD wczoraj postanowiłam zmienic nawyki żywieniowe - zrezygnowac z ziemniaków, smażonego, fast foodów , słodyczy, ost posiłek o 18.. dużo warzyw, owoców i jakies cwiczenia wczoraj na sniadanie było mussli z pol procent mleka na obiad ryz z jabłkami na kolacje mussli z jogurtem naturlanym .. i było ok, na kolacje strasznie się objadłam .. a dzis na sniadanie mussli z jogurtem kolo poludnia mandarynka na obiad noga z kurczaka gotowana + surówka potem jakas mandarynka kolacja - 2 kanapki z pomidorem, chlebem razowym i mandarynka... i 1.5 l wody niegazowanej i teraz juz nie wytrzymałam- zjadłam mandarynke.. jestem taka głodna, fast-foody to moja słabosc i pizza.. słodycze :O a wiem, z ejak zjem cos to popłyne i znowu sie załamie...

:( :( :(

prosze o jakies słowa otuchy!!!:(

ze za malo zjadlas- jestes glodna i dlatego chwyta cie taki apetyt.A to nie o glodowanie chodzi. Z ziemniakow gotowanych nie musisz rezygnowac, trzymaj sie z dala od rafinowanej maki i slodyczy to tez schudniesz- wolnej ale za to bez meki i glodowania ( i efektu jojo)

jesc mozesz i wieczorem- liczy sie ile kalorii zjesz dziennie...niewazne o ktorej. Takiej diety nie pociagniesz dlugo, po tygodniu rzucisz sie na lodowke i wrabiesz wszystko, lacznie z lodem.

własnie dlatego nie chce diet, tylko zmienic naywki mama mowi, ze ziemniaki moge jesc, ale polowe co zawsze, jendak mam opory .. juz mam dosc glupich diet.. wiem, ze nie o to chodzi.. ale ile bym zjadła o tej 18 to i tak poczuje sie głodna kolo 23, 24 to nieuniknione, a nie chce później jeść.. " zapycham " się wodą.. choc i tak kolacja była dzisiaj lekka, bo zywcem nie wiedziałam co zjeść

powtarzam - TO NIE JEST DIETA. w ciągu dnia czuje się ok, najgorzej jest wieczór, bo wtedy jadłam najwięcej. .sama sobie ustalam co jem.. nie słodze, jem gotowanę, ryż, kaszę, to 2 dzien i mam wlasnie kryzys teraz.. ale nie mogę upaść.

dziewczyna w wieku 21 lat powinna byc zgrbna, zdrowa, a nie.. spasiona i uzalezniona od mc, kfc, a to moja zmora.. :O :O :O :O chce w lecie jak inne isc na plażę , ubrać mini.. tlyko dlatego jeszcze nie wpiperzam co lezy w lodówce:O

ok- ale zjadlas zdecydowanie za malo-chyba ze masz 1,55 m wzrostu. Policzylas sobie ile to bylo dzis kalorii??

160 cm mam .... nie liczyłam tego ... ale mysle ze nie przekroczyło 1000

polecam ci zmielone nasiona leczniczej rosliny PLANTAGO OVATA. Mozna zamowic w aptece-zmielone pelne ziarna-powinno byc w jasnym kolorze.Bez zadnych dodatkow smakowych. Lyzka do malej szkalneczki soku lub wody-szybko wypic (smakuje jak trociny)Dwa razy dziennie przed posilkiem.Ja zaczalam to pic bo mialam zapalenie jelit(ciagle biegunki), a ta roslinka pomaga na takie sprawy, oczyszcza organizm z toksyn..i uwaga (skutek uboczny) zmniejsza uczucie glodu i ogranicza absorbowanie weglowodanow z pokarmu. Schudlam od tego 3 kg w miesiac i a jem ile wlezie

ale znalalam fajną tabele juz to policze kurczak - jedna noga gotowana 114 kcl surówka około 100kcl moze mniej mussli nawet i 200, bo to zalezy .. na opokowaniu jets to dziwnie opsaine mandrynka 45 gr- 13 kcl razy 4.. jogurt naturalny 114 chleb razowy jedna kromka 100 kalroii razy 2 czyli 200 pomidor 20 kcl 114 100 200 52 114 200 20 wychodzi na oko kolo 900 kcl ;(

wszystko ponizej 1300 sprawia ze nasz organizm przestawia sie na opcje "okresu glodowego" (ewolucyjny prezent od matki natury)metabolizm bardzo zwalnia, z jednej kalorii potrafi zrobic 5-ta umiejestnosc pomagala naszym przodkom ciezkie okresy przetrwac. Niestety dzis to raczej niekorzystne. Pozornie chudniemy, ale kiedy tylko zjesz cos normalnego np. pizze- to twoj organizm robi z niej 5-bo jest przeciez "okres glodu"i organizm "gromadzi poki moze" czyli TYJESZ. To jest wlasnie ten efekt jojo. Glodowki ( to co teraz ty robisz) - przerwa w nich- blyskawiczne tycie-kolejna glodowka i tak w kolko...spowalniasz swoj metabolizm...a jesli chcesz schudnac musisz go PRZYSPIESZYC..aby spalal,spalal, spalal!!!

boze to co i jak ja mam jesc bo juz normalnie brakuje mi sił

zrobilam sobie kiedys podobna diete, po dwoch dniach nie wytrzyalam, moze idz do dietetyka niech on ustali ci co mozesz jesc a co nie...

to nie jest dieta.. po prostu chce jesc zdrowo, mniej .. wyelimonowac pewne produkty

ale jestem na tabeli i widze, ze jest sporo rzeczy , ktore maja malo kalorii, np barszcz czerwony, a to juz bedzie pozywne na obiad, rozne ryby tylko wędzone, warzywa mają b. mało, borówki . kostka czekolady ma tylko 22 ;)

to zjedz jakąś rybkę.Ryby nie tuczą.Można je jeść do woli.

a jak masz kryzys to zapychaj się chrupkami kukurydzianymi , takimi dla dzieci.

z usmiechem- dziekuje :)

oj glupie katujecie sie podczas gdy wystarczy stan zakochania, zmartwienia, stres by schudnac:)

a ile ważysz? to powiem ,co źle robisz

jak chcesz schudnac to nie mozesz glodowac.Bo to co ty robisz to glodowka, a nie zmiana nawykow zywieniowych. Wiesz sama jak to jest- dlugo nie wytrzymasz.A poniewaz spowalniasz sobie regularnymi glodowkami przemiane materii- przytyjesz. Nie daj sie zlapac w to diabelskie kolo- tyje-gloduje-tyje-gloduje... Poszukaj stronke, na ktorej mozna dokladnie policzyc indywidualne zapotrzebowanie kaloryczne- tam dowiesz sie jakie jest twoje podstawowe zapotrzebowanie - ponizej ktorego NIE WOLNO ci zejsc (gdyz wszystko co ponizej=glodowka=sygnal dla organizmu=oszczedzaj i gromadz zapasy)ja mam np 165 cm wzrostu, waze 56 kg i moje podstawowe zapotrzebowanie to ok 1600- duzo, nie?? Trzy lata tak robilam jak ty, nie schulam tylko jeszcze przytylam( do 67 kg), a organizm tak sobie rozregulowalam ze dostalam zapalenia jelit...w koncu spotkalam lekarke ktora mi uswiadamila co to jest jojo, i dlaczego sie go dostaje..i zaczelam jesc, tyle ze inaczej-i schudlam..

160 cm i pewnie kolo 70 .. moze troche mniej nie mam kurde wagi , musze kupic czyli co ja mam robic, jak jesc..

nie jedz kurczaków / hormonami faszerowane/ owoców, zwierają cukier, to samo pomidory za dużo chleba wejdź na indeks glikemiczny, bo tu tez są pułapki... ja na diecie dr bardadyna 1200 kcal nic nie schudłam! więc jeden moze nie jeść i tyje, a drugi zre i jest szczupły

a,,jakieś ćwiczenia., siłownia, bieganie..

Wiesz co na poczatku jest najtrudniej.Ja w pierwszym miesiacu odchudzania ciagle chodzilam glodna i nie chudlam.Po miesiacu waga ruszyla w dol i ciagle spada.Nie wolno sie glodzic ale niestety na poczatku diety jest sie glodym,zanim zoladek sie nie skorczy. Ja jem wszystko,no oprocz jakis tlustosci,lecz jem wszystkiego mniej.I nie jadam po 18.Jak jestem glodna wieczorem to zapycham sie chlebem ryzowym.Dwa trzy krazki,do tego ciepla cherbata i o.k. Przemecz sie ten pierwszy czas,na glodzie.Potem zoladek przyzwyczai sie ze dotaje mniej pozywienia i juz nie bedziesz glodna a waga zacznie spadac w dol. Trzymaj sie!Uda ci sie !

nie musisz rezygnować z ulubionych rzeczy :) jak sama zrobisz pizzę na razowej mące z warzywami i odrobiną sera będzie OK :) możesz zrobić też np. burgery z kurczaka w ciemnym pieczywie. W sumie prawie wszystko można tak pokombinować, żeby miało mniej tłuszczu/ kalorii i było smaczne.

odchudzone mleko ile juz schudlas i w jakim czasie bo to mnie zmotywuje kucharka ze mnie zadna, ale wezme sobie to do serca bede jadła obiady jakie mama gotuje ale mniej i kiedy bedzie cos b. tłustego, zjem cos innego ... nie jestem w stanie sie przełamać do tego aby jesc wszystko ale z glowa, bo ja wtedy poplyne.. musze miec jakies jasne punkty, zasady których sie trzymam...

Nie możesz się głodować, bo potem przytyjesz dwa razy tyle.Jedz normalnie tylko w mniejszych porcjach i wszystko co ma najmniej kalorii.Ryb możesz zjeść nawet tonę.