Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niewiadomawielkajedna

Hej pomóźcie mi. Problem z facetem!

Polecane posty

Gość niewiadomawielkajedna

hej, może wy mi coś doradzicie, bo ja już za bardzo nie wiem co robić. Od 1,5 mies spotykam się ze świetnym facetem. Wszystko szło pieknie i gładko, po 5 randkach całowaliśmy się, na 2 dzień wziął mnie na imprezę rodzinną, poznałam jego rodzinę. Był strasznie szczęśliwy,ciągle mnie przytulał itp. Na dniach doszło między nami do czegoś więcej...Po czym on się wycofał zupełnie. Tłumaczył się złym samopoczuciem. Po tygodniu ciszy odezwał się (w co już nie wierzyłam) i spotkaliśmy się. Wtedy nasz kontakt się odnowił, ale nie było już tak jak na początku. wyczuwałam dystans. Niedawno rozmawialiśmy szczerze (on zaczął) i przyznał, że parę miesięcy temu rozstał się z wieloletnią dziewczyną i że w dalszym ciągu jeszcze się z tego nie wyleczył, a chce być wobec mnie fair. I że nie chce mnie stracić, bo nigdy z nikim nie spędzało mu się tak super czasu. Od tamtej rozmowy mamy kontakt praktycznie codziennie (głównie z jego inicjatywy). Ja zaniechałam jakichkolwiek zalotów, jestem wesoła i naturalna i tyle. Powiedziałam, że rozumiem go i nie chcę naciskać. Problem leży w tym, że nie do końca wiem czego się spodziewać. Bo co? Będę czekać i czekać i nic z tego nie wyniknie? Albo zostane jego "kumplem" , czego też nie chcę. Jak mam pokierowac tą sytuacją? Wiem, że na pewno nie bede naciskać,bo to bez sensu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiadomawielkajedna
Dodam, że mam 21 lat a on 22, oboje studiujemy na tym samym kierunku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uo up
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Millka1985
Cierpliwość jest cnotą - pytanie na ile Ci jej wystarczy. Ale półtorej miesiąca to niewiele, więc jeszcze trochę bym poczekała. A tymczasem zachowuj się właśnie tak jak piszesz: nie naciskaj, bądź miła i radosna, buduj w jego wyobraźni pozytywne obrazki - aby widział w Tobie świetną babkę. I będzie dobrze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a nie możesz po prostu zająć się swoim życiem i poczekać co z tego wyjdzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uo up
Tak naprawdę cały czas zajmuję się swoim życiem, uczę się na zajęcia, czytam książki, spotykam się z przyjaciółmi itp itd. Nie rozpaczam, ani nic z tych rzeczy ;) Tylko boję się, że będę tak trwać w tym emocjonalnym zawieszeniu i trwać...A nasza relacja przeistoczy się w zwykłe kumplowanie się, co dla mnie byłoby ciężkie, bo najzwyczajniej w świecie "zabujałam się" . :P Jestem ciekawa czy to ma szanse jeszcze się rozwinąć? Bo właśnie tego się obawiam. Że już nic z tego nie wyjdzie sensownego. Jestem zadbana, inteligentna,wesoła mam masę pasji i tak myślę, że jakbym miała mu zawrócić w głowie, to może już dawno by się to stało? Nigdy nie byłam w takiej sytuacji i nie wiem, czy to normalne, że on poprosił o "czas". Ja sama ze złamanym sercem wskakiwałam w nowe znajomości i bardzo szybko przechodziło ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiadomawielkajedna
post wyżej pisałam ja:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nienawidzę takich sytuacji. Zwłaszcza, że jak tak czekałam, aż coś się wydarzy, to nigdy się nie doczekałam czegoś miłego. Co prawda, półtora miesiąca to niewiele, ale nie wiesz, ile będziesz czekała, aż on się na coś zdecyduje. Tydzień, dwa, miesiąc, dwa...? Oby tylko tyle... Wiadomo, że on się może wahać i jeszcze nic nie wiedzieć, ale mógł wcześniej pomyśleć i skoro nie czuje się na siłach, to nie pchać się w nowy związek/relację. Ja bym postawiła sprawę jasno. Niech się decyduje jak najszybciej, bo takie czekanie jest straszne. Można się zająć swoim życiem, ale faceta z głowy się nie pozbędziesz. Na wielki plus jest to, że z jego inicjatywy macie ze sobą kontakt, że się odzywa. Ale z własnego doświadczenia wiem, że nawet największe nadzieje, najbardziej, najlepiej uargumentowane, 'pewne' mogą się skończyć zwycajnie źle, facet się wycofa, zmarnuje tylko Twój czas. Dlatego... Ja bym kazała mu sie decydować, nie z dnia na dzień, ale niech tego nie przeciąga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiadomawielkajedna
charlotte93 cieszę się, że mnie rozumiesz. Wiadomo, że każdy jest inny i inaczej znosi rozstania. Ale ja po prostu nie chcę się rozczarować, bo to będzie straszne.... Dam mu jeszcze chwilkę, a jak nic się nie zmieni w tej kwestii to zniknę. Może gdy dostrzeże mój brak to zda sobie sprawę z tego, że może mu coś naprawdę wspaniałego przejść koło nosa :D Myślę, że sporo do rzeczy ma tu też fakt, że jego ex jest narwaną dręczycielką, która robiła mu awantury na każdym kroku i strasznie go kontrolowała i widzę, że on się boi kolejnej "świruski". A ja jestem zupełnym jej przeciwieństwem ;) Dlatego mam nadzieję, że ten skurczybyk docenia to, że daję mu poczucie niezależności i nie ciosam kołków na głowie :D Albo napiszę inaczej: ŻE SZYBKO DOCENI. :P Dlaczego wszystko musi być takie popaprane? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedzmibajke
powiem z doswiadczenia:pozegnaj kolesia.wygodnie mu tak,a ty tylko bedziesz cierpiec bo jestes juz troche zakochana..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bylebyś była sobą i nie grała 'Pani Idealnej' przed nim, bo wtedy nie będzie chciał zostać z Tobą, tylko z 'Panią...' :P Rozczarowania są na stałe wpisane w życie. Wiadomo, że bolą. Ale pomyśl sobie, czy wolałabyś się męczyć nie wiem ile nie wiedząc, co się stanie, czy raczej teraz dostać cios (gdyby jednak odpuścił), ale szybciej się pozbierać i nie marnować czasu? Uprzedź go tylko, że nie ma nieograniczonego czasu i ma się zdecydować ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiadomawielkajedna
Chyba po prostu urwę kontakt bez słowa wyjaśnienia. Pewnie na dniach zacznie się dobijać, a jak w tygodniu się spotkamy na wykładach przypadkiem to powiem mu, że czułam się jak zawieszona w próżni,a nie chcę go naciskać. Jeśli będzie mądry to się przerazi, że mnie straci, a jeśli nie to...trudno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiadomawielkajedna
Nic nie wyszło z mojego urwania kontaktu. Spotkalismy sie na imprezie, bo poszliśmy do tego samego klubu :D ale utwierdzilam sie tylko w przekonaniu, że to nie ma sensu. Jest mi jakoś tak... cholernie smutno. Ale wiem też, że nie ma sensu się katować, życie jest zbyt krótkie na to. Dobrze, że od rozczarowań się nie umiera. I że cały ten popaprany cykl uczuciowy to tylko głupia fenyloetyloamina, nic więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ,lkmjzvolskzovsodv
dlaczego sie w tym utwierdzilas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiadomawielkajedna
Kiedy zależy Ci na kimś, kto trzyma Cię na dystans to nie jest to zbyt przyjemne uczucie. Poza tym trochę za dużo wypiłam i w pewnej chwili zaczęłam mówić, że tak naprawdę samej mi bardzo dobrze i nie potrzebuję nikogo do szczęścia i inne tego typu rzeczy :D Jest mi głupio, bo byli jego znajomi i widzieli mnie taką ciachniętą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiadomawielkajedna
Mam ochotę zapaść się pod ziemię :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojfosjfosf
no, ale co to ma wspolnego z nim? dlaczego sie utwierdzilas w tym, ze wasz zwiazek nie ma sensu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiadomawielkajedna
Po prostu obserwowałam jak się zachowuje i nasza relacja przeistacza się w zwykłe "koleżeństwo". Mam wrażenie, że on zaczyna we mnie widzieć zwykłą koleżankę, a nie kogoś, z kim można by kiedyś budować jakąś głębszą relację. i najzwyczajniej w świecie zaczyna mnie uwierać ten dystans, który on stwarza. Ja czuję coś do niego i ciężko mi z tym walczyć, a kiedy on buduje między nami niewidzialny mur to jest mi po prostu przykro. To uczucie trwania w zawieszeniu coraz bardziej mi przeszkadza. A przecież nikogo nie uszczęśliwię na siłę, prawda? Czy nie lepiej będzie, jeśli odpuszczę całkiem i zajmę się sobą. Dam mu przestrzeń, by uporządkował swoje życie w spokoju...Bo jednak jestem tylko kobietą i cała ta irytacja, która powoli we mnie narasta może doprowadzić do tego, że przydzie gorszy dzień (PMS) i zaczną się typowe babskie żale, a nie chcę być taka. Nigdy przenigdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamamamamamamamamamaam2345
ja jestem w tej samej sytuacji co Ty, z tym ze my bylismy razem, bardzo krotko, ale bylismy. Bylo pieknie i chcial sie ze mna ozenic, po chwili mu przeszlo :) tez dalam sobie spokoj, na tydzien. odezwalam sie po tygodniu i bylo jeszcze gorzej. teraz mija juz kolejny tydzien i sie nie odzywam i nie mam juz zamiaru sie odezwac. lepiej daj spokoj, co ma byc to i tak bedzie, ale skoro Cie olewa to tez go olej. pozostaje nam tylko wspierac sie nawzajem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Takie bzdury w stylu :niewyleczenia się z byłej"to sobie włóżcie babeczki między bajki.Facetowi zależało na seksie i go dostał.I w zyciu nie uwierzę,ze po takim tlumaczeniu którykolwiek wraca do takiej osoby która jest "łatką" po byłej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamamamamamamamamamaam2345
moze niekoniecznie zalezalo mu na seksie, ale mysle ze po seksie, gdy juz dostal, fascynacja mogla mu przejsc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiadomawielkajedna
Ale wiesz co jest najlepsze? że on naprawdę nie chce tracić ze mną kontaktu i odzywa się, rozmawiamy dużo, ale jak raz na pożegnanie chciałam mu dać buziaka to zrobił...unik! Właśnie z tego się wywiązała ta "poważna rozmowa" . czy tak się zachowuje facet, który chciał tylko seksu? Wtedy bym go już nigdy nie zobaczyła na horyzoncie. A zresztą.... Kto zrozumie facetów? I mówi się, że to my, kobiety, jesteśmy takie skomplikowane i porębane, a jak dochodzi co do czego to widać jak na dłoni, kto tu jest "popaprany":) (nie chcę też uogólniać). On ma naturę spokojnego, wrażliwego intelektualisty i łatka babiarza, który zalicza i znika nie dotyczy tego przypadku. Właśnie przed chwilą napisał do mnie i najchętniej uciekłabym na koniec świata, żeby oderwać się od tych głupich myśli. Same problemy z tymi chłopami! :) jest taki fajny cytat " a world without men? no crime and lots of happy fat women" :D coś w tym jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiadomawielkajedna
mamamamamamamamamamaam2345 możesz mieć rację....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamamamamamamamamamaam2345
moze wszystko sie jeszcze ulozy. kto to wie. ja facetow nie rozumiem, dla mnie nigdy nie zachowuja sie logicznie. Mnie tez jakos dziwnie zostawil, tez ciagle mialam z nim kontakt do ktorego sam mnie zmuszal, ale potem przestal i sie nie odzywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewien typ mężczyzn potrzebuje adrenaliny. I szuka jej w necie. Jak mu jej zabraknie - znów się odezwie. Jak zaspokoi - znów zniknie. Tacy już są.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiadomawielkajedna
mamamamamamamamamamaam2345 a dawno to było? I długo wcześniej się spotykaliście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiadomawielkajedna
mamamamamamamamamamaam2345 a długo się spotykaliście zanim on zniknął? Dawno to było? Mam nadzieję, że nie cierpiałaś jakoś bardzo ;) Nie warto cierpieć przez facetów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiadomawielkajedna
kurcze myślałam, że 1 posta nie opublikowało, sorki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niewiadoma-nie marnuj na Niego czasu.Tego kwiatu go pół światu.Nie On pierwszy i nie ostatni.Ten typ tak ma.Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×