Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość agniecha2232

Mąż się mną nieinteresuje

Polecane posty

Gość agniecha2232

Witam mam w domu przykra sytuację i chciałabym się doradzić co mam w tej sytuacji zrobić. Od 2,5 roku jestem mężatką mam 1,5-go synka.Mój mąż od kiedy się mały urodził odstawił mnied na drugi plan, jestem mu potrzebna tylko do sprzątania,gotowania,seksu nic więcej.W domu staram się jak mogę jest czyściutko,pachnąco,wszystko poukładane,ugotowane, też pracuje,zajmuje sie dzieckiem. Od dłuższego czasu nie umiemy ze sobą rozmawiać kłocimy się , mój mąż żyje jak narazie wyjazdem do pracy zagranicę. Jest mi przykro,bo od ponad roku niedostałam od niego żadnego prezentu(nawet na walentynki ani urodziny),nieusłyszałam komplementu tylko ciągłe wąty do mnie o coś czego nie zrobiłam bądź mu nie pasuje. Nie umie mnie i mojego starania docenić wielu rzeczy przez niego sobie odmówiłam. Jest mi przykro także gdy jak go proszę by się jakoś ogarnął to i tak ma to w dupie a ja lubię mężczyzn zadbanych ,bo też o siebie staram się dbać.Próbowałam z nim rozmawiać ale on obraca kota ogonem. ;(Co ja mam zrobić ? Jestem załamana , bo już dosć mam takiego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doti 29
ja równiez mam podobny problem, jestem 2 lata po slubie mamy 9 m-c syneczka ktory jest nasza radoscią ale czuje ze tylko dziecko nas łączy, równiez pracuje dbam o dom a on nic nie docenia nie mowi komplementów wrecz przeciwnie tylko widzi moje wady, nie jest czuły nawet nie słucha co do niego mowi woli patrzec w telewizor. czemu tak sie dzieje? to chore

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szanone Panie pozostały wam tylko radykalne działania,z którymi zwlekać nie radzę. :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agniecha2232
Nie raz prosiłam go o zmianę ale była może zmiana na 1 dzień .Nie chce go zostawiać bo szkoda mi malucha ale jak tak dalej będzie to odejdę ,bo psychicznie niewytrzymam.Podejrzewam ,że mój mąż albo ma inną , inna mu się podoba albo ja już się znudziłam...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przestań mu usługiwać. Niech nie ma wszystkiego podanego na tacy, niech sam na coś zapracuje. Oboje pracujecie, no bez przesady, czemu masz robić na dwóch etatach i w dodatku nie być przez niego doceniana? Niech zobaczy, że mu się nie podporządkowujesz. Jeśli masz czas, to zapisz sie na jakieś dodatkowe zajęcia, aerobik, pilates, cokolwiek, co Cię interesuje. Ale dla siebie. Powiedz, że jak wróci, to niech zrobi obiad, bo dzisiaj chcesz gdzieś wyjść. Jak nie zrobi, to go mieć nie będzie. Proste. Nie możesz go utwierdzać w przekonaniu, że skoro jest już Twoim mężem, to może siedzieć spokojnie z założonymi rękami i o nic się nie starać. Pokaż mu, udowodnij, że możesz się podobać, że jeśli jest Ci źle, to możesz odejść. Niech poczuje, że nie ma Cię danej raz na zawsze. Nie mówię tu o jakichś drastycznych środkach, jak zdrada. Po prostu przestań żyć jedynie dla niego, zacznij dla siebie, a powinien się zacząć interesować, co się stało, skąd zmiana. I doceniać;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiesz nic
zdystansuj sie mocno,udawaj obojetna,nie inicjuj rozmowy,odmow mu seksu,jak z jego strony nie bedzie reakcji to znak,ze cie juz nie kocha:( jak zapyta to powiedz dlaczego tak zrobilas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buniaaaa
a ja bym mu pokazala kogo ma w domu jeszcze bardziej bym dbala o siebie i pokazala jaka ma dzage w domu i pomimo ze jestescie kobietami, matkami pracujace i moze wtedy zapali mu sie swiatlo ze moze cie ztracic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buniaaaa
niema jak to jak facet poczuje sie zagrozony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiesz nic
nie staraj sie bardziej,nie po to jest malzenstwo,zebys skakala wokol niego.malzenstwo to porozumienie i wzajemnosc.jak jej nie ma,trzeba spierdalac od takiego faceta.kiedy bedziesz stara i bedziesz potrzebowala przy bku kogos kto o ciebie zadba,a wtedy taki mezulek co potrzebuje jedynie uslug,ulotni sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiesz nic
a skad to wszystko wiem?bo twoj facet podobny jest z opisu do mojego bylego.on mnie nie kochal,dlatego sie tak zachowywal.potem znalazl druga panne,pokochal ja i chodzi jak z zegarku,stara sie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agniecha2232
Ostatnio zaś miałam jazdę teściowa ponizała mnie przy mężu i moim dziadku on nawet niestanął w mojej obronie ;nagadał jej ,że rzucił by to wszystko tylko dziecko go trzyma :( a jak zapytałam czy chce rozwodu to powiedział ,że nie i że mnie kocha i skąd takie ostre słowa z mojej strony......Teraz pojechał za granicę zostałam sama z dzieckiem...Jestem załamana co ja mam robić ?? On karze mi się zmienić jak wina nie leży tylko po mojej stronie...:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja ci powiem co teraz będzie - znajdzie sobie inna za granicą, a skoro tak cię traktuję to mu na tobie aż tak bardzo nie zależy... teraz będzie zdala od ciebie od dziecka, to jest zupełnie inne życie, wiesz że ludzie jeśli nie sa ze soba to się od siebie oddalają, jeśli nie łączy ich prawdziwa miłość (w przeciwnym razie bardzo tęsknią) nie chcę cię straszyć, ale poczytaj w necie jak kończą sie takie wyjazdy jednego z małżonków za granicę... A swoją droga ja też mam takiego męża - ostatnio nie umiemy sie dogadać, może ja od niego za dużo wymagam , on ciężko prcuje - tzn wstaje o 1,2 w nocy bo jest kierowcą i może jest taki wredny przez ciągłe niewyspanie, ale ja też juz dłużej nie mam siły na taki związek Czuję sie nieszczęsliwa...nie wiem co robić...rozmawiałam z nim już tyle razy, ale na chwilę jest lepiej a potem znów to samo Kiedyś tak bardzo się od siebie oddaliliśmy, że po jakimś czasie on przyszedł i oznajmił mi ze się zakochał - myślałam że padnę - mamy dziecko więc zostałam z nim bo przecież nie zdradził mnie w sensie fizycznym, a dla niego taka zdrada to nie zdrada Ostatnio znów go przyłapałam jak wypisywał z jakąś dziewczyną sprośne sms-y I jak tu żyć z takim człowiekiem???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"(...)jestem mu potrzebna tylko do sprzątania,gotowania,seksu nic więcej(...)" Jak by to powiedział Morfeusz "Witaj w prawdziwym świecie". "Co ja mam zrobić ?" Przyzwyczaić się, człowiek ma umiejętność adaptacji do każdej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie opowiadaj głupot bo ona się dla niego poświęcała a on nei potrafił tego docenić bo myśli że jemu się to wszystko nalezy z tytułu męża ja też mam problemy z facetem, ale ktoś kto ma takiego faceta z którym może o wszystkim porozmawiać, albo ktoś kto nie jest w związku małżeńskim nie wie o czym się tu pisze;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Djdjdjkk
"Nie umie mnie i mojego starania docenić wielu rzeczy przez niego sobie odmówiłam" Zle podejscie. Maz przyzwyczail sie, ze jestes od gotowania i sprzatania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BeckyPalmer
witam, ja również borykam się z takim problemem. Jesteśmy parą od przeszło pięciu lat, narzeczeństwem, ale traktujemy się ( chyba) jak małżeństwo. Do małżeństwa trudno go zmusić - uważa, że to strata pieniędzy, a to i tak nic nie daje. Żyjemy więc sobie w konkubinacie, ja nie pracuję - niedawno skończyłam studia, on jest o starszy o 12 lat ode mnie i pracuje, nie zarabia źle. Mnie pomagają Rodzice, więc jedynym wydatkiem związanym poniekąd ze mną jest czynsz. Pewnie powiecie, że mogłabym go zostawić, znaleźć lepszego albo co, a ja nie chcę, chcę jego i chcę by w końcu zaczął zachowywać się jak mężczyzna, a nie jak rozkapryszone dziecko. Przyjeżdża do mnie jedynie na weekend i czasem raz w tygodniu, lepiej mu u jego Rodziców, bo stamtąd ma bliżej do pracy, tak się tłumaczy. Zawsze ma wszystko, posprzątane, wyprane, uszykowane tak jak chce. Ja nigdy od niego niczego nie wymagałam, prezentów czy wycieczek. Nie byliśmy nigdy w kinie, ani nawet w restauracji. On siedzi przed telewizorem albo komputerem. Na każdym kroku wypomina mi to, że jest zapracowany. Kocham go, boli mnie serce kiedy jestem dla niego niemiła. Najgorsze jest to, że bezskutecznie usiłuję znaleźć jakąkolwiek pracę, by pokazać mu, że potrafię żyć i po powrocie do domu nie będę udawała umierającej. Tylko jak mu to pokażę, gdy mamy mieszkanie, a on mieszka u mamy.. Jego Rodzice, których bardzo lubię i szanuję, mówią że to przez jego stan kawalerski, który trwał zbyt długo. Ale cały czas jego mama nie będzie ratować sytuacji. No, to tak ogólnie. Chciałam się wyżalić i jestem z Wami dziewczyny, jeśli macie podobne problemy. Pozdrawiam. I jeszcze jedno-mówić ZOSTAW wcale nie oznacza, że zrobić to jest łatwo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Drogie Panie wiele mnie z wami łączy, mam podobne problemy z mężem, i tak jak czytam wasze posty i porównuje sytuacje to nasuwa mi się jedno ważne pytanie "Dlaczego To MY Kobiety zawsze musimy zabiegać i walczyć o to by w naszych związkach było lepiej?? Dla facetów to my zawsze stwarzamy problemy, a nigdy nie widzą swojego postępowania i tego jak nim nas ranią. A co gorsza mimo naszych próśb robią to dalej jak np. (oglądanie zdjęć innych kobiet). Może to my robimy błąd że się tym wszystkim przejmujemy. Może powinniśmy odpuścić... Wiem że to będzie trudne ale wiem że jeżeli przestaje się zwracać na nich uwagę i nie są w centrum zainteresowania to zaczynają myśleć i zastanawiać się. Bo przecież za każdym razem jak robimy im awanturę, próbujemy rozmawiać, tłumaczyć się, bo właściwie za każdym razem jak coś jest w związku nie tak to szukamy w "SOBIE SAMYCH" przyczyny: np. ogląda gołe babki, nie uprawia ze mną seksu - przyczyna: pewnie już mu się nie podobam, nie jestem dla niego atrakcyjna itp.- tym samym pokazujemy naszą desperację, żal, smutek, złość a oni i tak obrócą go przeciwko nam (taka to już ich forma obrony - stwierdzenie TO PRZEZ CIEBIE ) ale tym samym wiedzą że NAM ZALEŻY na związku na nich. A może to właśnie jest nasz BŁĄD może pokażmy ze jesteśmy obojętne wobec nich, pokażmy że to my jesteśmy górą, bądźmy pewne siebie swojego wyglądu, swoich sił. Wychodźmy często z domu, pięknie ubrane, wypachnione, z uśmiechem na twarzy i pewnością że ten wieczór będzie bardzo udany, zostawiając ich samych z naszymi dziećmi. Nich zobaczą że na nowo zaczynami żyć spotykać się z ludźmi niech sobie panowie nasi uświadomią że nie są jedyni na świecie a my nie jesteśmy skazane na nich. nich zaczną zazdrościć, niech zaczną się bać ze zostaną sami. Pamiętajcie zawsze możemy zmienić swoje życie. A to jak żyjemy zależy tylko od nas samych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam podobną sytuację. Zastosowałam wiele metod wyżej wymienionych. Kiedy przestałam się interesować, odpuściłam on znalazł sobie pseudo koleżanki, bo poczuł się samotny. Jak to się mówi, że zmieni się dla innej jest adekwatne do sytuacji, bo do mnie nigdy nie mówił ładnie, a do koleżanek owszem. Okazało się, że nagle potrafi być romantyczny i miły. Żadne rozmowy nie pomagały. Tak jak pisałam wcześniej jedna z was, żona jest od roboty, a koleżanki od przyjemności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo małżeństwo i małe dzieci to zap*****l i niewolnictwo i tylko wielka miłośc zniesie takie piekiełko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja odeszlam od mojego chlopaka po 3 latach i jest ciezko ale wiem ze dobrze zrobilam. Przez ten czas nigdy mi nic nie kupił,nigdzie nie zabrał,nie doceniał gotowania,nie pomagał w niczym. Myslalam ze jest oszczedny ale byl zwyczajnie chytry,na siebie nie żałował. Po co z takim siedzieć? I tak zmarnowalam sporo czasu ale myslalam ze sie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halulu
cześć. Mam podobnie. parszywy świat czy zaraza. Dziś wylądowałam na kanapie a on z moim laptopem na łóżku. Zaczęło sie zwyczajnie - leżałam już i oglądałam coś smiesznego on wlazl też i nawet trochę pośmiał ze mną. Po pewnym czasie wylazł na tv. Przylazł bo nic nie było ciekawego. Zaczął się wiercić , już wiedziałm ,że mu przeszkadzam. On chciał by poczytac w łóżku a jest za głośno. Żartem powiedziałam -co ? przeszkadzam ci w łóżku? Mam iść na kanapę do kota? Odpowiedział - nie musisz . Kurcze mi honor nie pozwolił tam dlużej zostać. Zabrałam poduche i jestem. Przykro mi bo ewidentnie wywalił mnie z łóżka. W złości powiedziałam mu, że muszę kupić sobie nowe łóżko . Odchodząc dodałam,że kot jest zadowolony z mojego towarzystwa w przeciwieństwie do niego. On na odchodne zapytał,czy się przypadkiem nie obraziłam.Nic nie powiedziałam i poszłam. Już z godzinę a jego reakcja zerowa. Jeszcze do tego fatalnie się czuję. On jednak tego nie widzi. Wczoraj miałam silny ból głowy i marzyłam aby ktoś podał mi coś do picia. Tylko marzyłam jak zawsze. Często z silną migreną muszę ogarniać ten domowy organizm. Nawet gdy mam silne przeziębienie i leżę jak półżywa nie mam na kogo liczyć. Muszę brać coś na gorączkę i mimo braku sił wstać i wykonywać swoje obowiązki bo nikt się nie domyśli,żeby pomóc. Jeszcze jedno moje spostrzeżenie- on wie kiedy i komu pomóc bez pytania ale ja nie jestem tą szczęściarą. Wiecie co - to o czym my tu piszemy jest maleńką kroplą w morzu tzw. związku. Czuję pustkę beznadziejności na tym zakichanym oceanie małżeńskiego szczęścia. pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość82
Ja mam podobnie. Byliśmy zawsze dobrym małżeństwem. Jesteśmy młodymi ludźmi, nie mamy dzieci, długo po slubie. Od pewnego czasu wydaje mi się, że nic nas nie łączy, niby rozmawiamy jak zawsze... lecz wszystko, co robię strasznie go denerwuje, a ja taka nie jestem. Wydaje mi się, iż już go w ogóle nie interesuje. Nawet zapytałam czy chce się rozwieść, powiedział, że głupoty gadam. Czuję... nic już nie ma. Po prostu wypaliło się uczucie przez trudne problemy, które trzeba było pokonać. On nie chce się rozwieść, ale życia już nie widzę razem: złość, obojętność i tak w kółko. Nie mam siły już walczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba znalezc podatnego faceta. I go zmanipulowac. Tylko nie lenia lezacego przed tv i czekajacego jak tylko zonka bedzie sluzaca aktywna seksualnie i berlo mu obrobi...a on wzamian NIC. Raz slyszalam na targu takiego dziada mezusia brzydala jak narzekal na zonke ze juz stara i ze najlepsze nastki. A sam oblech leniwy widac nier***awy juz. Na pewno nie uprawia seksu 3x pod rzad brzydki a wymogi kosmiczne. Wygladal na wsiowego menela. Nie bierzcie takich odpadow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość A
Witam - jestem 26 lat po ślubie - to jest dopiero jazda bez trzymanki - kiedyś myślałam że im dłużej po ślubie tym lepiej i co??i właśnie się obudziłam - teraz żałuję młodych lat ale cóż były dzieci - a mąż nigdy mi nie ublizal nie klocil się że mną - pracował nawet po 15-16 godzin - wszyscy znajomi fo chwalili - aż pewnego dnia nie wrócił na noc - byłam przerażona dzwoniłam do wszystkich znajomych - nikt nic nie wiedział - zaczęłam sprawdzać w szpitalach - i nagle domofon bałam się że to policja że coś się stało a to mój mąż pobity ziejacy alkocholem - okradziony. Pomyślałam że to koszmar a później okazało się ze jest alkocholikiem i hazardzista - przegrywał i przepijal pieniądze dawał ledwo na opłaty .Wybaczylam po jakimś czasie - teraz bardzo żałuję .Zachorowalam przez rok nie mogłam iść do pracy - początkowo się przejmował teraz żyjemy w osobnych pokojach znów wraca późno żyje własnym życiem - ma znajomych którzy znów fo chwała i martwią się że tak długo pracuje :)a Ja poszłam do pracy - wracam do pustego domu i nie mam z kim porozmawiać .Widzę że zostaję na stare lata zupełnie sama - i bardzo żałuję że wtedy kiedy byłam silna i młoda WYBACZYŁAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli chcesz znać odpowiedź na swoje pytania, napisz do mojej wrózki Sofii, jest świetna. Jej adres to tarocistkasofii@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×