Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość grunt to dobry humor

+++coś na poprawę humoru+++

Polecane posty

Gość grunt to dobry humor

macie?:D to dajcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cóś mam
Przy wspólnym posiłku dyskutują katolik, protestant, muzułmanin i żyd. Katolik: - Jestem tak bogaty, że zamierzam kupić mBank. Protestant: - Ja jestem bardzo bogaty i kupię sobie General Motors. Muzułmanin: - Ja jestem bajecznie bogatym księciem... Kupię Microsoft Zapadła martwa cisza, wszyscy czekają co odpowie żyd. Ten spokojnie zamieszał kawę, oblizał łyżeczkę i odłożył ją na spodek. Popatrzył na resztę biesiadników i mówi: - Ale ja nie sprzedaję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grunt to dobry humor
Dobre Krwawa:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dowcip kawał
Siedzi sobie dwóch żulików, siorbią wódeczkę i jeden czyta na głos gazetę: - Tu piszą, że picie alkoholu skraca życie o połowę... Ile masz lat Stefan? - 30. - No widzisz, jakbyś nie pił miałbyś teraz 60!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość musgruszkowy
mój sześcioletni syn spytał mnie dziś,mamo a ładne dziewczyny też robią kupę?do teraz się śmieję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coś na...
Z młodych lat Wujka Staszka Mistrza Ciętej Riposty Staszek był wielkim pasjonatem motorów. Miał Harleya - najważniejsza rzecz w jego życiu! Dbał o niego, pucował wazeliną do połysku, niemalże nosił na rękach, bez mała spał z nim nawet. Któregoś dnia dziewczyna zaprosiła go na niedzielny obiad do swojego domu. - Stasiu - powiedziała - znamy się już dwa tygodnie. Chciałabym, żebyś poznał moich rodziców. - Czemu nie - odparł Staś. Nadeszła niedziela, Staś wyprowadził motor z garażu, wyciągnął wazelinkę i na tym wazelinowaniu zastało go południe. Jeszcze tylko ostatni rzut oka na motocykl, mała poprawka, wazelinka i... Staś z Harley'em byli gotowi! Podjechali pod dom dziewczyny, ustawił motor przed oknem salonu i zapukał... - Witaj Stasiu - dziewczę promieniało szczęściem - Wejdź, zaraz będzie obiad. Musze cię jednak uprzedzić o pewnym zwyczaju, panującym od dawna w naszej rodzinie. Otóż przy obiedzie, kto się pierwszy odezwie, ten garnki zmywa. - Nie martw się - Staś nie był w ciemię bity jestem małomówny z natury. Zasiedli do stołu. Mama, tata, dziewczę i Staś. Rozmowa nie "kleiła się", co zresztą było do przewidzenia. Matka patrzy na Stasia i myśli: - Ale wstyd ! Taki sympatyczny chłopiec, a my tu ani słowa z nim nie zamieniamy! Co sobie o nas pomyśli? Zapytałabym go o rodzinę, o mamę, tatę, o ogród, o rodzeństwo, ale nie mogę, bo będę gary zmywać... Ojciec siedzi, ani be ani me i myśli: - K***a obora jak nieszczęście! Zagadałbym do chłopaka, zapytałbym gdzie pracuje, czy lubi piwko, sport i wędkarstwo, ale jak? Powiem coś, to mnie stara do garów wypieprzy... Panienka siedzi jak na szpilkach i myśli: - Niechże ktoś coś powie wreszcie i pójdzie myć te gary, a my wtedy na górę i tamtaramtamtam... Staś dzielnie siedzi i milczy! Nie mówi nic, bo garów myć tez nie lubi... a tu nagle... patrzy w okno... a za oknem pada deszcz! - Jezuuuuuu - myśli Staś - MOTOR! Nie wie, co robić. Nie przeprosi, bo pójdzie do garów, a Harleya rdza zeżre! Rozejrzał się Stach... i dawaj panienkę na stół! Kieckę w górę i jedzie ją od tylu. - Ktoś pęknie i coś powie - myśli - on do garów a ja do motoru!!! Skończył Stasiek, siada i...nic! Cisza jak makiem zasiał... Dziewczę zawstydzone oczy spuściło i myśli: - Co ten Stasiek taki napalony? Mógł przecież poczekać, aż pójdziemy na górę ...jak ja się teraz wytłumaczę rodzicom? I kiedy mam to zrobić? Przecież nie teraz, bo jak się odezwę, to pójdę gary myc...poczekam... Matka siedzi, oczom nie wierzy i myśli: - Co to za bydle moja córka do domu przyprowadziła? Jak on mógł moją córkę tak potraktować? Powiem mu co o nim myślę, ale później, bo jak się pierwsza odezwę, to będę musiała gary myć... Ojciec siedzi, ślepia wlepił w Staśka i myśli : - O ten sk***yn j***y ch*j pie*****ny w d**e k***y...! Przecież go sk**yna za***ie ! Powiem mu co o nim myślę, ale później bo jak się mam pierwszy odezwać? Deszcz leje jak z cebra, Stasiek załamka, nie wie co począć... na dodatek grad zaczął walić w harleya jak w bęben... - CO ROBIĆ! - myśli... I dalejże matkę na stół, kieckę matce w górę i jedzie ją od tylu. - Stary nie wytrzyma i coś mruknie przynajmniej myśli Stach - Stary do garów, a ja do motoru!!! Skończył, siadł... i dalej cisza... nic... Dziewczyna patrzy na Stacha i myśli: - Co za potwór z niego, samiec niewyżyty? Najpierw mnie, potem moja matkę? Zrywam z nim, ale powiem mu to po obiedzie, bo będę musiała gary myć, jak się odezwę pierwsza... Matka siedzi, czerwona jak burak i myśli: - Nawet niezły ten chłopiec... i jaki... PRĘŻNY... źle go oceniłam... co sobie jednak mój stary pomyśli? Powinnam się jakoś wytłumaczyć ...ale może później, bo będę musiała gary myć.... Ojciec siedzi, oczy przeciera, piana na pysku, ale twardziel z niego, więc milczy i tylko myśli: - Zabiję go, to pewne. Ale po obiedzie, bo teraz jak się odezwę, to pójdę gary myć ... Grad, ulewa, burza z piorunami, wichura przewróciła motor Stacha prosto w potężna kałużę, pełną błota, wody i wszelakich śmieci. Stach oczami duszy widzi rdze pożerającą jego ukochanego Harleya... NIE WYTRZYMAŁ WSTAŁ I MÓWI: - Macie może wazelinę? Ojciec zrobił oczy jak denka od kufla, wstaje i mówi przerażony: - To ja już pójdę i umyję te gary...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Genialne.....!!!!
Sie usmialam! Teraz harley bedzie mi sie kojarzyl z wazelina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hgrsev
Wypadek samochodowy, zderzają się dwa samochody czołowo. Z samochodów pozostaje tylko kupa złomu, ale kierowcom - rabinowi i księdzu - nic się nie stało poza paroma siniakami i zadrapaniami. - To musi być znak od Boga! - mówi ksiądz - Na pewno dał znak, że powinniśmy pogrzebać waśnie pomiędzy dwoma wielkimi religiami. Na to musimy wypić. Rabin wyciąga piersiówkę, odkręca butelkę i podaje ją księdzu. Ten wypija kilka łyków i oddaje rabinowi z powrotem. Rabin zakręca butelkę i ją chowa. - A ty? - pyta ksiądz - A ja - mówi na to rabin - a ja dzwonię teraz na policję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość el chulo.
Wczoraj,późnym wieczorem,na skrzyżowaniu zderzyły się dwa samochody,czarne bmw i czarne audi,uczestnicy wypadku odnieśli lekkie rany postrzałowe.;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×