czy mogę wymagać??

nie mam nikogo żeby porozmawiać, mąż w pracy, znajomych brak, więc postanowiłam napisać tutaj, jestem młodą mamą 2 letniego dziecka, mam tylko ojca mama nie żyje, po śmierci mamy wszystko spadło na moją głowę, miałam wtedy 20lat, mimo zapewnień rodzeństwa że będą pomagać wszystko i tak jest na mnie przeżucone, mąż jest tylko dla mnie wsparciem, bo mój ojciec ma mnie za śmiecia, leniwego, bezwartościowego, a ja czasem staję na uszach żeby był zadowolony, ale nigdy jeszcze nie usłyszałam od niego dobrego słowa, wręcz przeciwnie tylko słyszę że nic nie robię, dziecko mnie nie obchodzi, tylko komputer, a tak nie jest, mąż chce żebyśmy się przeprowadzili, bo widzi że sytuacja w domu mnie wykańcza, psychicznie i fizycznie, ale teraz tutaj zaczyna się problem, ja go nie chce zostawić samego, mam brata ma 29lat kawaler, ojciec jest w niego zapatrzony jak i również w resztę mojego rodzeństwa (brat i siostra), a oni ojca mają gdzieś, brat widzi nas jak kasy potrzebuje, a siostra to pani z wyższych sfer, chcę się wyprowadzić.... i tu moje pytanie czy mogę wymagać od rodzeństwa opieki nad ojcem, żeby go odwiedzili, ugotowali, żeby byli, bo teraz tego nie ma, wszystko na mojej głowie, a mam 24lata, brat z którym obecnie mieszkam mamy dobry kontakt, czasem mnie broni u ojca, on chce pracować ma szansę pracy dość dobrze zarobkowej ale poza domem, też jest wielki pytajnik żeby ojciec nie był sam, gdzie siostra mieszka kilka km nie pracuje bo nie musi, ale do ojca rzadko przyjeżdża, wyżaliłam się, choć i tak mało napisałam, ojciec bardzo mnie skrzywdził, boję się go,

Masz zajebistego meza, ktory dobrze chce dla Ciebie. Wez go posluchaj i sie wyprowadzcie jak najdalej. Jak ojciec faworyzuje inne dzieci, a Ciebie ma za gorsza, to niech oni sie nim zajmuja. Nie ma sensu marnowac swojego zycia przez glupie poczucie obowiazku.

DAJ ZYEBĘ DLA TATY BY BYŁ LEPSZYM CZŁOWIEKIEM I TYLE! POROZMAWIAJCIE PORZĄDNIE! A JAK NIE TO SKŁÓĆ SIĘ Z NIM!

Takiego ojca olałabym ciepłym moczem. Dziewczyno nie zastanawiaj się tylko wyjeżdżaj póki możesz bo ta rodzinka zniszczy ci życie. PS. masz mądrego męża, posłuchaj go czasami.

poczucie obowiązku, właśnie, tylko dlaczego ja go mam??? siostra uważa że ona ma swoją rodzine dzieci, a ja?? też mam, ale dla nich to nie ważne, ja naprawdę się poświęcam, żeby on zawsze miał ugotowane, posprzątane, może nie tak bardzo dokładnie, bo poprostu nie mam na to siły, ale on uważa że to przez lenistwo, siostra tak samo, a ja nie śpie nocami, chyba przez te nerwy, i dziecko też się często budzi, wiem że macie rację ale to mój ojciec mamy już nie ma,

po śmierci mamy siostra wykrzyczała mi że mama zmarła przeze mnie, boje się że ktoś mi znów powie że ojcu się cośstało przeze mnie, tego sie boje

Jada po Tobie jak po lysej kobyle, a Ty jeszcze takim zachowaniem prosisz o jeszcze. Wez obejrzyj ze zrozumieniem kopciuszka, niby bajka, ale historia identyczna do Twojej. Wyciagnij z tej bajki wnioski i wrocisz do normalnosci.

ja wiem, wiem ze macie rację, ale lepiej powiedzieć gozej zrobic, ja jestem gorsza, zawsze byłam, i zawsze gorsza będę,

niech mnie ktoś dobije albo podniesie

Ludzie wypowiedzieli sie w temacie, teraz juz tylko od Ciebie zalezy co zrobisz. Nikt za Ciebie tego nie zrobi. Sluchaj meza i uciekaj