Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zzzaa zakochana

Zakochuje sie w Arabie - moje love story.

Polecane posty

Gość zzzaa zakochana

Przetanczylismy cala noc do rana, i jakos dalismy jednak rade sie dogadac. Kiedy na dworze juz sloneczko wstalo Moj Habibi poprosil mnie o numer telefonu a ja na to : - I tak nie zadzwonisz wiec po co Ci moj numer, fajna zabawa i moze jutro spotkamy sie w tym samym miejscu - On na to,ze za tydzien wyjezdza i to jego ostatni weekend wiec nic nie strace jak dam mu swoj numer i spotkamy sie sam na sam ( i zaczelo sie przekonywanie ) - Po jakiejs chwili mial juz moj numer telefonu chodz ja i tak wtedy dalabym sobie reke uciac ze nie zadzwoni. W koncu niczego mu nie brakuje i moglby miec kazda. Na drugi dzien bylam do 22 w pracy ale nie dzialo sie wiele. W przerwie na dymka moj telefon zaczal dzwonic z numeru ktorego nie znalam. Ja tu odbieram a tu : - Hello, How r U ?? Wiec w lekkim szoku pytam kto dzwoni bo numer z kierunkowym +48 a tu ktos po angielsku nawija... - It Me - Habibi - we meet yesterday in disco, do you remember me ?? Nawet nie uwierzycie jakiego mialam banana na twarzy i dobrze,ze siedzialam bo bym spadla z wrazenie hehe Wiec ja mu na to ze tak pamietam, zaproponowal spotkanie sam na sam. Ja wiec OK tylko ja do 22 w pracy. A Moj,ze nie ma problemu tylko niech mu dam adres to wezmie taxi bo nie zna miasta. Umowilismy pod moja praca. Juz nie moglam sie doczekac az wybije ta 22. Chodz mimo wszystko dalej nie wierzylam ze przyjedzie. Wybila 22 a ja juz cala w skowronkach, dzwoni i mowi ze bedzie za chwile pod moja praca zebym wyszla bo sie jeszcze zgubi. Jak go zobaczylam to az motylki w brzuchu. Nie chwalac sie Moj Habibi ma super styl, zawsze super wypachniony ze az chce sie go zjesc. Poszlismy do pubu a potem na spacer az w nocy zlapal nas poranny deszcz,klimat jak z filmu,park,zmoknieci ale usmiechnieci i szczesliwi. Widzialam ze cos sie kroi i ze oboje mamy ochote na pocalunek ale balam sie... Nie wiedzialam jakie sa wtedy jeszcze jego zamiary jednak wiedzialam sie ze do niczego sie nie posunie jesli mu nie pozwole. W koncu oboje peklismy i nastapil namiety pocalunek w strugach deszczu... Az do tej pory mam ciarki na sama mysl o tej chwili... Wtedy cos we mnie peklo i poczulam ze to jest to,ze zakochuje sie w tych czarnych oczkach,usmiechu,dotyku dloni,tego jak na mnie patrzyl po prostu MOJ HABIBI. Czuje, ze zle robie :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie za zimno na spacery
w nocy? i jeszcze ten deszcz...hmm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×