STRACH przed podjęciem pracy . Dlaczego tak mam ??? :(

Tak jak w temacie ...:( mam 21 lat . Miałam pracę przez pół roku, to była pierwsza poważniejsza . Miałam blisko, wiedziałam co należy do moich obowiązków, dobrze się w niej czułam,ale pod koniec zaczęło się wszystko sypać. Przyszedł nowy właściciel, pracowałam po 14 h, czasem nie było kiedy zjeść nawet. Atmosfera robiła się tragiczna. Było mi ciężko,ale.... zwolniłam się :( przesiedziałam w domu grudzień, styczeń. Dopiero w lutym zarejestrowałam się w urzędzie pracy. Dają mi staże,które są nieaktualne itd :/ jeżdzę po to aby podpisali mi odmowy. Tak na prawdę modlę się o to by tej pracy nie było w danym miejscu bo ja po prostu się boję :((( nowych ludzi, miejs,że nie bd umiała wykonywać obowiązków jakie mi zlecą. Ni radzę sobie już:( czy ktoś ma podobną sytuację ? z góry dziękuję.

Hmm kiedyś miałam taki stan, wiąże się on troche z depresja. Wizyta u psychologa dobrze zrobi!

Chyba wiekszosc nas tam ma :)

Głowa do góry !!! Pierś do przodu, nie ma innego wyjścia .

będzie dobrze:)

Beznadzieja w tym kraju ! Wszędzie chamstwo,wszędzie obgadują! Nie ma co się dziwić,ze ludzie nie chętnie do pracy chodzą !

ja mam tak samo jak ty i cie rozumie i wqrwiają mnie puste komentarze w stylu że ,,trzeba sie oderwać od spódnicy mamusi,,,,nikt nie bedzie na ciebie łożył,,,jestes niedojrzała i zalezna jeszcze od rodziców,,a przepraszam qrwa co to ma wspólnego z tym że chce podjąc prace żeby uczciwie zarabiać ale boje sie na jakie suki trafie szefowe i wogóle współpracowników,jaka atmosfera tam bedzie...chyba każdy chociaż przez sekunde sie nad tym zastanawia i czuje sie nieswojo...

Ale ja miałąm pod koniec tak,że wykonywałąm sumiennie wszystkie obowiązki, starałam się itd to mi gadały cipy,że jestem nadgorliwa bo wszystko robię,a jak przestałam tzn trochę wyluzowałam to stwierdziły,że wszystko olewam i nic nie robię no kurwa !!! jak rozmawiam z kumpelami to podobne mają akcje. Wszędzie im zarzucają,że nic nie robią nawet jak robią! Brak mi słów !!!!

Może wyjedź gdzieś, czasem to najlepsze rozwiązanie żeby być, a nie bywać.