Jak wydał się wasz romans?

ktoś was przyłapał, chwila nieuwagi, niezaprzeczalne dowody?

nie mielismy romansu

przeglądnął mi archiwum rozmów na komunikatorze i się wydało

nie ja zdradziłam, ale mój partner cos mi nie grało i zdecydowałam się przegrzebac mu telefon (moze nie uwiezycie ale zrobiłam to 1 raz w zyciu) i znalazłam foty takie, że nie mógł sie wyprzec :/ niestety jestem aż taka głupia że uwierzyłam jeszcze raz i dałam kolejna szansę- nie wiem czy dobrze :/

Beatka to po jaką cholerę się udzielasz? Się czymś zaraziłem.

mój parnter też kiedyś tak wpadł.. pisał do niej maila, zadzownił ktoś z pracy, on wyszedł, ja chciałam na chwilę skorzystać z komputera, a tu wszystko czarno na białym...

powiedział wszystkim

Beatka to po jaką cholerę się udzielasz? Się czymś zaraziłem." trafiajac na beatki wypowiedzi, mozna smialo stwierdzic, ze ma cos z garem nie tak :D:D:D:D:D

kropka; jak to ''wszystkim''? po co to zrobił?

moj sie jeszcze nie wydał , a trwa 2 lata

ale nie masz pewności, że na zawsze pozostanie to tajemnicą. w każdym razie życzę powodzenia ;)

jak widac po jej stopce zaklada,ze wszyscy oprocz niej maja nudne zycie i pewnie wszyscy jej zazdroszcza.... tylko czego tu zazdroscic? tandety wyplywajacej z beatki?

ale nie masz pewności, że na zawsze pozostanie to tajemnicą. pewna jest tylko śmierć.

masz rację. w każdym razie dwa lata to sporo czasu. jak przez tyle miesięcy nic się nie wydało to może już się nie wyda.

beatka , jest zapewne młodą mężatką i o zyciu jeszcze nic nie wie.

Byłam na imprezie i właśnie pisałam smsy z mężczyzną, z którym miałam romans. Poszłam do toalety, a telefon zostawiłam podłączony do ładowarki na chwile na półce ( teraz wiem jak głupie to było, ale wtedy byłam pijana i nierozważna). W tym czasie moja "wspaniała przyjaciółka" wzięła mój telefon i przeczytała wiadomości. Po imprezie spędziła jeszcze kilka godzin w moim domu, gadając o tym jak bardzo się cieszy, że się przyjaźnimy i zajmując się razem ze mną babskimi mazidłami, maseczkami itp. po czym wyszła ode mnie i pobiegła opowiedzieć wszystko mojemu partnerowi :) Doradziła mu jeszcze, żeby odszedł ode mnie bo się ze mną męczy :) Od tej pory nie ufam, żadnej tępej wywłoce :)

jak przez tyle miesięcy nic się nie wydało to może już się nie wyda. trzeba byc sprytnym i kombinowac ;) a poza tym , co ma byc to i tak będzie.

Od tej pory nie ufam, żadnej tępej wywłoce " ty jestes godna zufania

Od tej pory nie ufam, żadnej tępej wywłoce podstawowa zasada, nikomu nie ufaj , nawet sobie. :)

niektóre pesudo przyjaciółki potrafią być do tego stopnia zawistne, żeby posunąć się do takich kroków. nienawidzę ludzi, którzy wpieprzają się w czyjeś zycie tylko po to żeby narobić w nim spostuszenia

ja to chyba napiszę poradniki : " jak nie dać się złapać na zdradzie" i "jak udowodnić zdradę" :D

pisz, pisz. może pomożesz tym sposobem zdradzanym wyplatać się z takiego układu i niewiernego partnera, a zdradzającym powiesz jak nie wpaść. same korzyści :)

bardzozabawne - ja nie mówię, że jestem godna zaufania. Sama sobie nie ufam ;) ale od tamtej pory nie zdradzam mojego mężczyzny więc chyba robię postępy :P rani33 - dlatego wolę mieć znajomych, a nie przyjaciółki, na każdej się przejechałam i w sumie nie potrzebuję się zwierzać jakiejś zazdrosnej s*ce, która z nudów wtrąca się w cudze życie :P

robi:-0 Po chuj pakujecie sie w romanse i oszukujecie ? Spoko,jezeli wam tak zle , jezeli partner /partnerka taka zla,wieje nuda itp ,wdajecie sie w romans,a kochanka cacy i w ogole , to dlaczego nie zakonczycie tego zwiazku (formalnego). Dlaczego nie powiecie bye,bye tylko oszukujecie , zdradzacie . Odpowie mi ktos?

reni i rani to ja, literówka. Dlaczego ludzie zdradzają to odwiedczne pytanie. Każdy ma inny powód. Też potępiam zdradę. Byłam zdradzona, więc wiem jaki to ból. Jeśli ludziom się nie układa powinni najpierw zakończyć związek, a potem szukać sobie kogoś nowego.

Bezpośrednia wpadka przez smsy. A pośrednio przez podejrzane zachowanie się w domu z telefonem kom. trzeba uważać! Ale bez ryzyka nie ma zabawy.

trzeba uważać, ale żeby zdrady być pewnym trzeba też mieć niezbite dowody. snucie domysłów na podstawie czegoś co na nic nie wskazuje nie ma sensu