Młoda dziewczyna z bezdomnymi. Powiadomić policję?

Swój do swego ciągnie,a wy sie ekscytujecie. Nie kazdy musi cały dzien, zeby byc szczesliwym, chodzic po supermarketach, pracowac w zasmrodzonym petami biurze a potem biec do domu robic obiad i loda męzulkowi. Jak laska jest uposledzona to i tak pracy nie znajdzie, co najwyzej zamknęliby ją w zakładzie, i pozwalali wyjsc gdzies dalej niz 100 metrów od zakładu raz w roku...

a co do policjantów - raczej do nich to nie dotrze, tu akurat myslę, że jak jej nie dzieje, się krzywda- i wygląda na zadowoloną to i dobrze. Ale raz jak widziałam kiedy bito osobę przyłapana na kradziezy w Biedronce i zadzwoniłam na policję, to powiedział mi dyspozytor, że ochrona ma prawo robic co ma ochotę

Nie jestem z kujawsko-pomorskiego ale bezdomni przenoszą się niekiedy... W każdym razie znów ich widziałam, potwierdzam że wyglądają jak dziadek i wnuczka, w tym ta dziewczyna jak nastolatka. Miałam powody sądzić że ktoś może jej szukać i że ona w pełni nie ma rozeznania w swojej sytuacji. Ale mąż mówi że ludzie ich widują na osiedlu od dość dawna. Stan więc byłby trwały co oznacza że ona jakoś się trzyma i można przyjąć że ani nie jest szukana, ani nie jest jej źle. Teraz mi głupio że was alarmowałam pytając o radę ale tak chyba lepiej niż gdyby się okazało że faktycznie jesteśmy świadkami jakiegoś dramatu, nie? A przy okazji, dzięki za info. Nie wiedziałam że jest coś takiego jak dziennik zgłoszeń. Mam nadzieję że mi się to nie przyda ale warto zapamiętać.