Moj facet ma mnie w dupie, poradzcie

jesteśmy razem 4 lata, na początku (ok 3 lat) traktował mnie bardzo dobrze, zawsze pomagał jak go o coś prosiłam(bez głupiego sapania, jęczenia) wyręczał mnie. A teraz tylko gry dla niego sie licza, o wszytko sie licytuje np. z myciem garów, jak raz umyje w ciągu tyg. to caly czas gada ze musial tyle myc, ze bylo z 2 dni, ze na weekendzie juz ni e bedzie myl. Ja rano chodze do szkoly, popołudniu gotuje cos tam, pranie, zakupy, ucze sie i ide do pracy(pol etatu mam teraz) on wraca z pracy to mnie juz nie ma, zje obiad albo i nie bo niema czasu bo musi grac, a jak nie ma obiadu to sapie ze nier ma. mam juz dosc go, nawet sie nie kapie, wracam z parcy ide sie kapać a on wpycha sie przede mnie bo biedactwo nie miala czasu, a ja chce szybko sie wykomac, ogarnac bo rano do szkoly musze wstac. mam go dosc

Ja bym takiego pogoniła w cholerę. A co Ty jesteś, darmowa gosposia? Albo może postrasz go jakoś, że odejdziesz itd. Jak to nie pomoże to porządny kopniak i tyle. Po kiego grzyba Ci taki facet?

no wlsnie nie wiem po co mi taki facet, jestesmy 4 lata, zareczeni , niedlugo slub, ale nie wyobrazam sobie zycia z takim facetem, jebany jest jak jego tatuis

szczyj na niego

przysłowie. Zanim się chajtniesz z facetem, najpierw zobacz, jak jego rodzice odnoszą się do siebie.

tez tak mam, nienawidzę dupka!

facetów nigdy nie zrozumiesz :(

daj se spokoj z pasozytem!!

nie no facet ma prawo do rozrywek - takich jakie lubi, w graniu nie ma nic złego ale powinien też zadbac o dom, o Ciebie znaleźć złoty środek pogadaj z nim, jak nie poskutkuje, nie zrozumie - to odejdź nie funduj sobie życia pełnego frustracji

z tymi rodzicami to jest prawda.Jego mama pracuje, gotuje, zajmuje sie mlodsza corka, a ojciec do pracy, zje obiad i zasiada na komputezrze i gra, w rankingu tej glupiej gry ma pierwsze miejsce, a czas spedzony przy grze(wszytko jest w tym rankingu) liczony jest w LATACH!!! tak ma prawo do rozrywek ale on wraca z pracy siada przed kompem i gra ja wracam do domu czasem o 11, 12, lub o 1 w nocy a ona gra i tylko gra bo sie nie kapie czasem nawet nie je, nawet prania z pralki nie wyciagnie,

rozmawialam z nim, ale to nic nie daje, on uwaza ze jest dobry i td a ja wymyslam, ja mowie ze jestem zmeczona a on czy bo ja pracuje tylko 20 pare godz tyg. ja mowie ze chodze codzioennie do szkoly, mam zadnia itp, musze miec czas, ale ona ma to wszytko w dupie

dla niego terapia szokowa. może. facet jest uzależniony :(

moim zdaniem odejdź

sama napisałaś, że nie wyobrażasz sobie życia w taki sposób - i masz rację. jeśli będziesz mu cały czas w tym "ulegać" i pozwalać na granie i nic-poza-tym-nierobienie to niestety, ale jeszcze bardziej się przyzwyczai, ze przecież to ty masz posprzątać, poprać, ugotować i jeszcze ładnie się przy tym uśmiechać.

wyprowadze sie do kolezanki albo do kolegi, ale chhba jutro, dzisiaj ide do pracy i bede sie z nim widziec dopiero ok 11 w nocy. jutro po szkole bede miec sppokojnie czas na spakowanie

na początek lepiej do koleżanki. bo jeśli faktycznie się opamięta, to na twoją wyprowadzkę na kolegę może się śmiertelnie obrazić :O

Brawo:) zanim wyszłam za mąż z bylam z jednym takim gościem. To byl mój pierwszy chłopak i trudno mi bylo odejsć miał taki sam nałóg gier komp. Wyprowadziłam się narazie cześć i papa. Skasowałam numer. Do gier doszły rękoczyny-jak wyłączałam komputer z gniazdka-potrafił grać 6 godzin bez przerwy.

akurat ten kolega to gej, wiec sie smiertelenie nie obrazi, a ten kolega ma teraz wolne mieszkanie bo jego boyfriend wyjechal na 2 miesiace

moj to i po 15 godzin siedzial jak mnie nie bylo i nie pracowal, jego ojciec siedzi po 12

ale mi nie chodzi tylko on to granie ale o inne rzeczy tz. zwykle mycie naczyn, pranie sparzatnie , zakupy to wszytko jejst na mojej glowie, od niego slysze tylko wymowki i jeki, ze ona umyl 2 talerze a ja nic, ze on zrobil to tamto a ja nic

i właśnie o te wymówki też chodzi. uczysz się i pracujesz, więc podział obowiązków we wspólnym domu musi być. jeśli on "jęczy", bo cięzko się napracował myjąc raz czy dwa naczynia, no to sorry. niech pomieszka sam - i sam niech ma wszystko na glowie. albo doceni ciebie i twój wkład, albo zarośnie brudem.