Podroze i zmiana miejsca zamieszkania - jak myslicie

Pytam mamy kilkulatkow zwlaszcza, bo kilkuletnie dziecko trudniej sie przystosowuje niz niemowle. Gdybyscie mialy mozliwosc wyazdu na 2 lata lub nawet dluzej, daleko od domu, wyjechalybyscie? Mam dziecko w przedszkolu i coraz bardziej mamy z mezem dosc sytuacji w jakiej jestesmy. Brzydka pogoda, niestabilna praca, brak mozliwosci kupna wlasnego mieszkania. Maz namawia mnie na wyjazd. Dodam, ze daleki. Ja sie obawiam, nie chce aby dziecko rozstawalo sie z przyjaciolmi, zeby zmienialo otoczenie i bylo narazone na stres zaczynania wszystkiego od nowa. Z drugiej strony czesc osob mowi, ze warto wyjechac wlasnie teraz, poki dziecko jeszcze male, ze to dobre dla niego, ze zobaczy kawalek swiata. Co o tym myslicie? CO byscie zrobily?

Jest ktos? :)

Jeśli to USA albo Kanada lub Australia albo inny cywilizowany kraj to jak najbardziej tak :) a jeśli chodzi o łażenie po Indiach, albo Amerykę Południową to odradzam :)

Tak to jedenz cywilizowanych krajow, ktore wymienilas. Miedzy innymi przeraza mnie mysl, ze moze nam sie tam spodobac i bedziemy chcieli zostac. A stamtad juz nie jest tak bliso do Polski aby wsiasc w samolot i w kazdej chwili poleciec. Sama nie wiem, czy jest sens w ogole zaczynac te historie i czy sie w niej odnajdziemy.