Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość vita55

Czy wasi faceci też was tak kochają...tak samo?

Polecane posty

Gość vita55

Ja z moim jesteśmy ze sobą 8 lat, 5 lat po ślubie a mój facet zachowuje się tak jakbyśmy się poznawali; zabiera mnie do kina czasem, na romantyczne kolacje, wieczorne spacery, od czasu do czasu kupuje mi kwiaty, przytula tak mocno jak zawsze, nawet nasze małe awantury długo nie trwają bo zawsze ucina je słowem kocham cię i mi serce mięknie. Ja go również kocham i poszłabym za nim na koniec świata nie myślcie sobie, że ja nie. Koleżanki mi zazdroszczą takiego faceta, ale czy wasi drogie forumowiczki również tacy są...taki czas po ślubie? czy mój jest jakiś inny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie tak jest - i o wiele wiecej... ale bez slubu - 5 lat razem :) Gotuje mi obiady, jesli ma wolne przynosi mi je do pracy (z domu ma blisko, ale 2 lata temu potrafil jechac ponad 30km zeby mnie odprowadzic do pracy, z pracy do domu czy przywiezc cos do jedzenia). Robi dla mnie rozne rzeczy (ma "zlote rece").

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie tak nie jest
a też minęło 8 lat. ciągle się mijamy. nawet seks jest coraz rzadziej :( ostatnio złapałam się na tym, że wystarczy iż jakiś obcy facet, któremu wpadnę w oko, jest dla mnie miły itd, a ja mam ochotę iść z nim bez słowa :( I nie chodzi tu raczej o sam seks, a chyba o tą potrzebę bliskości :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vita55
heh :) mój to mi nie gotuje, czasem się zdarza ale ogólnie to on wcina moje gotowanie. kiedyś musiał siedzieć w pracy do 19 to mu zawiozłam obiad to tak mi się odwdzięczył, że szok :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vita55
do: u mnie to tak nie jest naprawcie to i szybko :) wystarczy wspólny spacer nawet, jeden wieczór, wyjście do kina, zrobi się atmosfera i przyjdzie wam ochota na nocne igraszki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie tak nie jest
Vita Uwierz, że nie wystarczy. Poprawy jakiekolwiek są na krótko. Ogólnie to nie mam już sił. On mi wiele krzywd wyrządził, ale przymknęłam oko, bo kocham itd...Ale teraz zaczynam mieć dość :( Gdyby nie dziecko ... Ono jest za nim bardzo, przeżyłoby traumę. Ale ja mam dość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziecko potrzebuje szczesliwych rodzicow. Nie potraficie zalatwic rozstania tak, aby dziecko wciaz czulo sie kochane przez oboje rodzicow?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeciez rozstanie z zona / partnerka nie oznacza rozstania z dzieckiem... zakladam, ze Twoj facet kocha dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie tak nie jest
Kocha. Ale ogólnie spędza z nią mało czasu. Mimo to mała jest za nim okrutnie. Jak raz się pokłóciliśmy i on wrócił o 3 nad ranem do domu, to ona się budziła kilka razy w nocy i sprawdzała czy już jest :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To sie odzwyczai od tego. Naprawde myslisz ze sfrustrowana mama wplywa na nie dobrze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie tak nie jest
Przy niej robię dobrą minę do złej gry. Najgorsze jest to, że ja chciałam dobrze. Wiele razy łzy, rozmowy itd. Poprawa na chwilę i na powrót to samo. On bardzo dużo pracuje, ale jest to praca po godzinach, którą sam bierze, bo to lubi robić. Wie, że jakby robił mniej i tak byłoby dobrze, ale nie...przecież tak wygodnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×