Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość monika jhgnf

Moja mama mi ubliza

Polecane posty

Gość monika jhgnf

No wiec zaczne tak. Moja mama od mojego urodzenia wychowuje mnie samotnie. Moj ojciec odszedl do innej kobiety gdy zaszla w ciaze z nim. Nigdy juz potem nie miala nikogo, cale zycie sama. Wychowywala mnie dobrze, aczkolwiek surowo. Bylam jedna z najlepszych uczennic w szkole, skonczylam studia, potem wyjechalam za granice gdzie jestem do dzisiaj i pracuje. Pomagam mamie finansowo, jak tylko moge. Zawsze cos przesle, jakies pieniadze lub kupuje cos nowego jak nowe meble, sprzet agd, wszystko dla mamy. Problem jednak jest taki, ze moja mama z natury jest bardzo nerwowa i porywcza. Zawsze taka byla. Czesto sie denerwuje o blahostki. Nie raz nazwala mnie kurwa, szmata, suka, zmija... wszystko bez powodu, ot takie zwykle sprzeczki. Nie raz mnie uderzyla. Teraz juz nie, bo juz nie mieszkamy razem, ale kiedys to mnie bila czesto. Kocham moja mame, wiem, ze on amnie tez. Ale te wyzwiska.... Nie wiem, czy inne matki potrafia tak wyzywac wlasne dzieci? Jestem jej jedynym dzieckiem. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosta dziewucha
wspolczuje :( przeszlam to samo, musialam sie odciac bo siadla mi psycha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monika jhgnf
Ja sie czasem czuje jak z jakiejs patologicznej rodziny. Nie, nie przez alkohol. Moja mama nigdy nie pila ani nie palila. TYlko jej agresywnosc i wybuchowosc mnie przeraza. I wszystko wchodzi na mnie. Nie raz slyszalam od niej, ze powinna byla mnie usunac, bo jej zycie zatrulam itp. Po takich rzeczach zyc mi sie odechciewa. Mam 25 lat, utrzymuje mame, a mama dalej zaluje, ze mnie urodzila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lauraaaaaaaaaaaaaaa
moja tez mnie kiedyś biła i wyzywała . może nie od kurw czy szmat ,ale od idiotek np ale to było jak byłam mała. mimo ,ze to sie jakoś odbiło na mojej psychice to jej wybaczyłam bo się bardzo , bardzo zmieniła i teraz mimo ,ze jestem dorosła to by wszystko dla mnie zrobiła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myślę że ...
@ monika jhgnf przykręć lekko kurek z ka$ką i kontaktami jak nie to ka$kę zakręć zupełnie i kontakt ogranicz do minimum to po pewnym czasie zmięknie ! :) jak masz miękkie serce to musisz mieć twardą doopę ! 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
monika, patologia niesłusznie ludziom kojarzy się z alkoholem. To bzdura, patologiczną rodziną możemy nazwać każdą, w której występuje ciągła przemoc fizyczna lub psychiczna. Niestety jedyne, co mogłaś w tej sytuacji zrobić, to właśnie zdystansować się, odciąć. Ja też przez coś podobnego przeszłam, więc wiem o co chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krzemieniecka
Współczuję :( Ja też przeszłam sporo ze swoją matką: ubliżania odkąd pamiętam od idiotek,szmat, dziwek. Oczywiście na porządku dziennym były słowa, że mogła mnie utopić po urodzeniu itp.otd.,karanie zakazem jedzenia po kilka dni ...ech...sporo tego było. Teraz mam 40 lat i nadal to pamiętam i jakoś nie umiem wykrzesać miłości do niej. A mamuśka mi doopę za t obrabia,że ma wyrodną córkę, która o nią nie dba. Nie odzywam się kolejny raz do niej od pól roku i nareszcie mam spokój, nie mam z kim się kłócić, cisza. A jak było w miarę dobrze między nami, to co jakiś miesiąc musiała wszczynać awantrę o byle co. Takie osoby już się nie zmienią, nie widzą problem w sobie niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basiiika
Ja też jestem jedynaczką, ale matka mnie nie wyzywała Może ona ma jakieś podświadome pretensje do ciebie o to,że facet ją zostawił....może widocznie sięz tym nie pogodziła...jeszcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja to mialam z moją macochą gdyz moja mama umarla jak bylam mala. tez mi ublizala, wyzywala, wjezdzala na psyche ale nie bila. raz mnie uderzyla to wpadlam w taki szał ze jej tak wpierdolilam ze nie wiedziala co sie dzieje, moj ojciec nie mogl mnie utrzymac a mialam 14 lat, od wtedy mnie nie uderzyla juz nigdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieznajoma24
Moja mama bardzo często mi ubliża i się na mnie wyżywa. Bardzo mnie to boli i nie mogę już psychicznie tego wytrzymać. Kiesy na przykład jestem chora i nie mogę wstać z łóżka bo bardzo się źle czuje, a ona wróci z pracy to mnie wyzywa że jestem próźniakiem i że nie po to mnie rodziła żebym teraz nic nie robiła, bo jak tak to ja jestem jej do niczego nie potrzebna. Chciałabym porozmawiać z jakimś psychologiem ale wiem że to skończyło by się na interwencji policji i zabrali by mnie od niej, a ja ni chce robijać swojej rodziny. Ostatnio nawet się ciełam ale z tym przestałam, ale nadal mi chodzą po glowie myśli samobójcze bo ja już nie wytrzymuje w tym domu psychicznie. Co ja mam zrobić w takim razie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nieznajoma24 musisz z kims porozmawiac ,nie musi sie konczyc na interwencji policji rozmawialas o tym ze swoja matka? ona m a swiadomosc tego co ci robi??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieznajoma24
Moja mama wogóle nie chce mnie słuchać. Kiedy mówię jej, że źle się z tym czuje i że sprawia mi ból tym swoim zachowaniem to ona mnie ignoruje i mówi że to wszystko moja wina. Mam tylko przyjaciółkę, która mi pomaga własnie w ciężkich chwilach. Boję się, że jak zaproszę do mojego domu chłopka to moja mama zrobi mi awanturę i przy nim będzie taka jak jesteśmy same i zrobi mi wstydu.. :-( Może ktoś mi może pomóc....???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W moim domu jest to samo mój brat sie strasznie liczy do mojej mamy a mnie natka wyzywa od dziwek szmat k***ow strasznie ją kocham ale wiem ze tutaj nie ma dla mnie miejsca co mi radzicie mowi ze powinna mnie usunac bo ma mnie dosc pomozcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćMatha
Widzę że wiele dzieci (córek)ma te problemy.Jako dziecko wstyd czułam od babci czyli matki mojej "mamy".Była osoba wulgarne,prosta,niezbyt inteligentna co gorsza obrazala mi jako 4-5latce że jestem dzieckiem bezambitnym itp.wyrażenia bolało i nasiakalam tym.Babcia nie lubiła mojego ojca więc szły poważne obelgi pod jego adresem.Był w tym wszystkim dziadek pijaczyna i kolejna prosta osoba pod dachem.Jak był młodszy stosował przemoc wobec babci.W tym wszystkim pechowo urodziłam się ja 9lat mlodsza od siostry.Mieszkaliśmy na wsi.Awantury wyzwiska życzenia śmierci widok ojca przy oknie zaplakanego.Jako dziecko czułam coś jeszcze ,ze matka ma kontakty z moim wujkiem chrzestnym.nie wiem czy to widziałam,czy nie Ale czułam ze jest coś nie tak,ze jest coś więcej Ale co może wiedzieć 5latek zaczęłam ich rysować tak jak potrafiłam.Na swój sposób to czułam na plecach jak oddech.Potem był epizod z moją chorobą-rak.5,5roku trafiłam do Kliniki tam toczyło się życie.Powrót do gnoju -domu.Szkoła,awantury itd.itd.zmarła babka,zmarł dziadek czułam ulgę.Bo w Wielkanoc dziadek na własnego Syna wylał wiadro fekalii na głowę.Wstyd był przyprowadzic koleżanki,kolegów babka wyzywala od k....,szmat,itp.Potem zmarł wujek-brat matki.Po 2latach zmarł mój ojciec 19dni przed moimi 13tymi urodzinami.I się zaczęło matka wkroczyła.Przejęła teren z wujem chrzestnym.Był kiedy im pasowało pojawiał się a tuż po śmierci ojca zastalam ich obsciskujacych się w domu uslyszalam:"no co takiego głupiej nie udawaj i nie rycz".Śmierć ojca krylam w sercu bo w domu był zakaz mówienia o tęsknocie i ze się kocha.Ublizanie poniżanie mnie i jej kolejne romanse.Doszło bicie zakazy widywania się ze znajomymi .Dostałam skrętu jelita z nerwów żyje z tym do dziś w silnym ataku nerwów zaczynam się dusić skręcone jelito podnosi się do przepony i tak tam trwa ja wtedy jestem jak sparalizowana.Następnie wysypka po skórze czerwone malutkie kropeczki jak ziarenka piasku-kolejny objaw nerwicy.Robienie awantur o 3w nocy o 4 czy 5rano nagle otwierały się drzwi do pokoju i słyszałam,ze jestem d***** Kurwa śmieciem.Telepalo mna odczucie wymiotow.Pisałam pamiętniki i odczucia i pragnienia śmierci aby moje życie dobiegło końca.Pierwszy chłopak mnie zdradził i tyle.Drugi było ok.Ale matka jego nie chciała studentki,ale robotnika do domu.Przy drugim chłopaku doszło do sytuacji gdy z koleżanką jechalysmy na studia do zakwaterowania w DS w drodze powrotnej do wypadku.Kierowca czyli znajomy matki który także był jej kochankiem prowadził auto.Wróciłam z drgawkami i rozbita głową w domu zastalam pijana matkę i faceta w tym siostra oraz kierowca tego mężczyzny-a był to burmistrz.Matka wymiotowala.ja położyłam się we własnym pokoju i podczas snu zaczęłam wymiotowac.Brak pomocy ja nie mogłam się ruszyć.wstrząs mózgu i wymioty.a pan burmistrz beszczelnie wchodził do mojego pokoju i mnie obmacywal.siostra musiała z nim wspilzyc w pokoju obok było czuć ten zapach .Miałam dosyć modlilam się aby to się skończyło.Wreszcie kierowca go zabrał.minęło nieco czasu do wiosny matka znów go ściągnęła i dała mi do zrozumienia,ze mam z nim jechać na koncert tak aby wepchac mnie do jego lozka świadkiem był mój drugi obecny chłopak.Miałam zaufanie do niego i to się obrocilo przeciw mnie stwierdził,ze moze mieć lepszą tym samym od jego matki dostałam zakaz wstępu do ich domu-bolało.zdolalam się z tego wykpic,nie pojechałam z tym człowiekiem wiem że od paru lat jeździ na wózku inwalidzkim.Ile wstydu czułam będąc w liceum po domu latały gazety porno wujka chrzestnego i jej.Dziś mam dwoje dzieci i sito ran zalepionych.Depresję próbę samobójczą plany samobójcze,niska samoocenę dla tej kobiety w dalszym ciągu jestem nikim .wyrzuciła mnie z mężem z domu z dziećmi w nocy wymyslala na mnie potworne rzeczy ze cpam,jestem d*****,ze dzieci zrobiłam na złość jej.mój pracował,nas obie zahukaly zcdziecmi do małego pokoju.Gdy wisiało pranie puszczala psa aby je pogryzl na podwórzu.zakaz poruszania się nawet po jedzenie do kuchni.Lata poleciały trafiła do więzienia za oszustwa,pogryzl ja właśnie ten pies i zlicytowali dom z którego nas wyrzuciła.Ale ja dalej cierpię,duszę się porzucilam marzenia,wiarę w siebie.Skończyłam liceum plastyczne,studia artystyczne,pragnelam pracować z końmi Ale to był zakaz aż straciłam wiarę ze mogę,ze potrafię doszłam do stanu wyniszczenia czuje się nikim.próby leczenia leki i karta na oddział dzienny czego nie udzwignelam.Matka ma się dobrze i gnębi mnie dalej nawet w oczach ludzi.to tylko kilka opisanych rzeczy Ale było straszenie ze odbierze mi synka potem córkę i synka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ec
Myślałam, że tylko ja mam piekło na ziemi, ale widzę, że jest nas więcej. Przede wszystkim jak chcemy PRZETRWAĆ I WYJŚĆ NA PROSTĄ PSYCHICZNIE TO, NIE WOLNO NAM SIĘ OSKARŻAĆ ZA TE OHYDNE OSOBY, KTÓRE NA NASZEJ DRODZE POSTAWIŁ NAM ZŁY LOS. Mówią NIE KAŻDY BĘKART MA SZCZĘŚCIE. Bękart to określenie tych co nas gnębią. Gra na psychikę i nękanie, to jedna ze starych zagrywek jak świat. Jeżeli można czymś człowieka zniszczyć, to trzeba zmasakrować jego osobowość, psychikę zrobić z niego ZERO I DNO i pozwolić mu w takim przekonaniu ŻYĆ a czas resztę zrobi za oprawcę. Ponoć to my wybieramy sobie "rodziców " przed urodzeniem, ale to nie znaczy,że jeżeli żle wybraliśmy to musimy w tym tkwić. Jest jeden sposób na pokonanie takich osób. Odcięcie swojej podświadomości od nich i życie obok nich. Nie jest to łatwe ja pracowałam nad tym latami, wiele razy wprowadziłam się w maliny, myśląc że już piekło nie powtórzy się. Kochane/ni nie ma szansy, abyśmy te potwory zmienili i stworzyli sobie z nimi normalne relacje. Zapłaciłam wysoką cenę za bycie z "matką" rozwaliła wszystko w pył. Ma rentę po ojczymie i własnościowe mieszkanie w które ja wpakowałam też swoje pieniądze i to nie małe. Najlepiej jakbym jak ona mówi wy.......lała z mieszkania. Co nie jest możliwe, ponieważ władowałam w jej mieszkanie swoje pieniądze i kupno własnego nie wchodzi w grę. Ojca nie pamiętam, choć mieszkamy w jednym mieście.Ojczym dał mi popalić , ale zamknęłam ten temat (po jego śmierci przez ponad 20 lat dbałam o jego grób) głupota zawsze była moją siostrą. NIE WOLNO SIĘ ZAŁAMAĆ,PODDAĆ SKREŚLIĆ!!! CI " KOCHAJĄCY RODZICE "TYLKO NA TO CZEKAJĄ. Terapia? rozmawiałam RAZ z psychologiem klinicznym i pani nie udżwignęła problemu wyrażnie pogubiła się w szukaniu rozwiązania. Rozwiązanie jest jedyne ODCIĄĆ SWOJĄ PODŚWIADOMOŚĆ OD TYCH OSÓB, ZABLOKOWAĆ SIEBIE NA NICH.LEKCEWAŻYĆ ICH ZACHOWANIE I ....OGRANICZYĆ ICH WPŁYW NA NASZE ŻYCIE. Jest to możliwe nawet będąc RAZEM. Jeżeli jest bardzo żle wezwać policję, kilka notatek i skierować sprawę do prokuratora, mieć wyciągi z leczenia( opis stanu zdrowia). Doprowadż do zakazu zbliżania się do ciebie przez sprawę karną. Jeżeli jesteś zameldowana wcale nie musisz się dobrowolnie wyprowadzić, przez tyle lat zamieszkiwania z POTWOREM nie żyliśmy na kredyt też wpakowaliśmy w to wspólne "bagno życiowe"nasze pieniądze. Żądajmy od tych "rodziców" mieszkania lub pieniędzy na kupno. Jeżeli nie jest to możliwe, pozostaje wyjazd do innego miasta, wynajęcie małego M, podjęcie pracy. ALE MUSIMY ODWIEDZAĆ NASZ DOMEK od czasu do czasu w celu, aby nas "kochani rodzice" nie wymeldowali administracyjnie. Zostawmy swoje rzeczy jakieś i zamknijmy nasz pokój na klucz (zakładając zamek) NIE MA PRAWA WAM NIKT WTARGNĄĆ DO WASZEGO POKOJU. Ze względu na zmarnowane zdrowie ( doprowadż do uzyskania orzeczenia o stopniu niepełnosprawności )nic nie kosztuje starostwa się tym zajmują. Załóż "mamusi" sprawę o ALIMENTY na siebie (jeżeli nie masz męża a jak masz to mężowi załóż sprawę). Znajdż siłę w sobie (PISZĘ TO DO WAS WSZYSTKICH) I ZACZNIJ KOCHAĆ TYLKO SIEBIE. PLANUJ ŻYCIE TAK, ABY TOBIE (wam) BYŁO DORZE, CZYLI RÓB (róbcie) TO CO DLA WAS JEST WAŻNE, POTRZEBNE . ZERO LITOŚCI, SKRUPUŁÓW WYRZUTÓW SUMIENIA. DBAJĄC O SIEBIE NIE ROBIMY NIKOMU KRZYWDY, NIE DBAJĄC O SIEBIE NISZCZYMY SAMI SIEBIE proste? N I E. Kochanie kogoś wbrew logice i na siłę to IDIOTYZM. KAŻDY kto nas poniża, prześladuje, niszczy w sposób psychiczny czy fizyczny NIE JEST WART NASZEJ UWAGI. Jeszcze jedno podstawa to POSIADANIE WŁASNYCH PIENIĘDZY NA ŻYCIE. Co do opłat to jeżeli mieszkanie jest własnością waszych "kochanych rodziców" NIE MUSICIE NIC PŁACIĆ. W waszym pokoju wystarczy nieć czajnik elektryczny, talerze, sztućce i SZAFKI na artykuły spożywcze i chemiczne, mały telewizor, łóżko, pościel, ręczniki, żelazko i ....dobry zamek do drzwi. Najlepiej założyć drzwi bez szyby pełne do tej ościeżnicy co jest drzwi z zamkiem gotowym. I macie spokój i swój mały świat. Zawsze pamiętajcie o POLICJI oni są dla nas i o możliwości zgłoszenia sprawy do prokuratora. Pamiętajcie W PRAWIE ISTNIEJE PRZEKONANIE, ŻE TEN CO SIĘ ZGŁASZA PIERWSZY JEST POSZKODOWANYM. POWODZENIA-POZDRAWIAM. -ENYA-

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×