Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Młoda:)

Ślub w wieku 18 lat. Powody za i przeciw

Polecane posty

Gość Młoda:)

Czy któraś brała w tym wieku ślub?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie brałem ale tak mniej więcej w przedziale 18-25 lat byłem z 4 razy zakochany i każda to była ta jedyna i na całe zycie. :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofdk
w tym wieku korzysta sie z wolnosci,a nie mysli o slubie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pati to ja
ja brałam, pochodze z taboru cygańskiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po rozum do glowy
zgadzam się - nie ma żadnych powodów "za"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ignacia
wyszłam za mąż w wieku 18 lat, mieszkam w updłym blokowisku z kurami pod blokiem, były komunistyczny PGR i u nas to zaszczyt że facet cie chce , dostaje miskę kartofli ze skwarkami za jedno ruchanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BeyonceKnowlesssss
sa same przeciw , nie ma nic za, bo 18 latek to bardzo młody niedoswiadczony człowiek który dopiero wkracza w dorosłe zycie, a zwiazki 18 latków rzadko kiedy trwaja długo a jeszcze rzadziej przetrwaja małżęństwa zawarte w tym wieku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez sensu zupełnie
Pewnie robisz to wyłacznie dlatego, ze rodzice nie pozwalają ci z nim sypiać i każą wracać na noc do domu :) Jeszcze się z nim naśpisz a teraz baw się życiem a nie pchaj w małżeństwo. Nie masz nic, ani pracy, ani gdzie mieszkać, ani srodków na samodzielne życie. Tak czy inaczej jesteś jeszcze za młoda na małzeńskie zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wyszlam za maz w wieku 18 lat Byl to moj pierwszy i jedyny chlopak. Jestesmy ze soba juz 6 lat i mamy dwojke dzieci. Jesli uwazasz ze jestes gotowa i to jest ten jedyny no to powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Młoda:)
mój męzczyzna ma 30 lat i mama mi pozwoliła :) mój narzeczony kupił mojej mamie perfumy i czekoladki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość J.Thorwald
Ja brałam ślub w wieku 19 lat ale napisze, w końcu to tylko rok różnicy. + wiadomo że spełnilo sie moje marzenie, wyszłam za rok starszego faceta z którym byłam prawie 4 lata. To niecały rok po tym jak razem zamieszkaliśmy. Wzielismy slub w tajemnicy, nasze rodziny nic o tym nie wiedzą. Zabraliśmy papiery z urzedu w naszym miescie to nadmorskiej miejscowosci w ktorej sie zareczyliśmy i tak wzielismy ślub. Wesele to było ognisko i popijawa z grupą najblizszych przyjaciół na plaży. Wspaniałe wspomnienia, małżeństwo też udane, trwa już 2,5roku. Plusy tej decyzji sa takie ze wzieliśmy wspolny kredyt, ślub i wesele zorganizowalismy tak jak my tego chcieliśmy a nie jakby naciskała rodzina, dom ktory dostal w spadku jest nasz wspolny i psy. Jesli cos mu sie stanie to ja dostane pierwsza informacje o jego stanie zdrowia. To samo on, a to bylo dla nas ważne bo choruje na nerki. - nie byliśmy jeszcze wtedy w dobrej sytuacji finansowej wiec wesele moznabylo lepiej urzadzic, kupic wiecej żarcia i alkoholu, dekoracji itp, droższa suknie slubna, fryzjer, makijaż. Ale nie zmienilabym klimatu wesela. W sumie nie żałuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewna pani,ktora wyszla za maz
Ja mialam 18 lat i wyszlam za maz.Jestesmy 5 lat po slubie i nie zaluje.Nie ograniczylo mi to swobody.Chodzilismy razem na dyskoteki,bawilismy sie.Nie rozumiem tych co pisza,ze sa same przeciw,bo 18latek powinien korzystac z zycia.Przeciez bedac zona/męzem tez mozna.Ja ukonczylam studia,pracuje,planujemy dziecko,Nigdy nie mielismy ograniczonej swobody

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Pozwólcie, że opowiem wam o najpiękniejszej z chorwackich tradycji. W Śirokim Brijegu w Hercegowinie na 13 tysięcy wiernych nie ma ani jednego rozwodu. Jak daleko sięga ludzka pamięć, nie rozpadła się tu ani jedna rodzina. Czy Hercegowina cieszy się szczególną laską ze strony Boga? Czy istnieje jakiś cudowny środek przeciw demonowi podziału? Odpowiedź jest bardzo prosta. Podczas stuleci pod panowaniem tureckim, a później komunistycznym Chorwaci byli okrutnie prześladowani za wiarę chrześcijańską, z doświadczenia więc wiedzieli, że ich zbawienie jest tylko w krzyżu Chrystusa i nie zależy od projektów rozbrojenia, pomocy humanitarnej czy pokojowych traktatów, chociaż i te są potrzebne. Źródłem zbawienia jest krzyż. Chorwaci posiadają mądrość i nie dają się oszukać w sprawach dla nich ważnych. Dlatego swoje małżeństwa nierozdzielnie wiążą z krzyżem Chrystusowym. Małżeństwo, które daje życie ludzkie, osadzili na Krzyżu, który daje życie Boże. „Znalazłeś swój krzyż" Chorwacka tradycja zawierania małżeństwa jest tak piękna, że zaczyna być podejmowana także w Europie i Ameryce. Gdy para młodych przygotowuje się do sakramentu małżeństwa, nie mówi im się, że znaleźli idealną osobę, najlepszą partię. Nie! Kapłan oznajmia: - Znalazłeś swój krzyż. To jest krzyż, żeby go kochać, żeby go nieść, krzyż, którego nie będzie można odrzucić, lecz kochać. Słowa te wypowiedziane we Francji wprawiłyby narzeczonych w osłupienie. Lecz w Hercegowinie krzyż przypomina miłość, a krucyfiks jest domowym skarbem. Narzeczeni, udając się do kościoła, biorą ze sobą krucyfiks, który ksiądz błogosławi. Podczas wypowiadania przysięgi małżeńskiej odgrywa on główną rolę. Narzeczona kładzie swoją prawą dłoń na krzyżu, a narzeczony - na jej dłoni. Obie dłonie, złączone ze sobą, osadzone są na krzyżu. Kapłan kładzie stulę na ich dłoniach, a wówczas wypowiadają oni słowa przysięgi małżeńskiej i obiecują sobie wierność zgodnie z rytuałem Kościoła. Małżonkowie nie obejmują siebie, lecz krzyż - źródło miłości. Ten, kto widzi ich ręce złączone na krzyżu, rozumie, że jeśli mąż opuści swoją żonę lub żona opuści swojego męża, wtedy porzuci krzyż. A gdy ktoś opuścił krzyż, nic mu już nie zostaje, stracił wszystko, ponieważ zostawił Jezusa. Po ceremonii ślubnej małżonkowie zabierają krucyfiks i umieszczają go na honorowym miejscu w domu. To miejsce staje się centrum modlitwy rodzinnej, gdyż są oni przekonani, że z tego krzyża zrodzone jest ich małżeństwo i przyszła rodzina. Gdy pojawiają się problemy, przed tym krzyżem szukają pomocy. Nie idą do adwokata, psychologa, wróżbity czy astrologa, żeby uregulować swoje sprawy. Nie, idą do Jezusa, przed krzyż. Uklękną i przed Jezusem wyleją swoje łzy, wypłaczą swoje cierpienie, a przede wszystkim wzajemnie sobie wybaczą. Nie zasną z ciężkim, urażonym sercem, ponieważ udali się do Jezusa, który jako jedyny ma moc ich zbawić. Będą też uczyli swoje dzieci obejmować krzyż każdego dnia, by nie kładły się spać jak poganie, bez podziękowania Jezusowi. Dla dzieci Jezus zawsze jest przyjacielem rodziny, którego się szanuje. Żeby czuły się bezpiecznie, nie dostają na noc przytulanki, lecz mówią Jezusowi „dobranoc" i obejmują krzyż. Zasypiają z Jezusem, nie z misiem. Wiedzą, że On trzyma je w swych ramionach i nie muszą niczego się lękać, ich lęki rozprasza pocałunek dany Jezusowi. " http://www.kryzys.org/viewtopic.php?t=6501 ora et labora -módl się i pracuj "w dzień i w nocy bóg mi sprzyja" twoje myśli, lęki , przekonania i przyzwyczajenia kształtują twoje życie kto się modli ten ma lżej w życiu Orędzia do Kapłanów http://www.taw1.republika.pl/michelini.html [URL=http://chomikuj.pl/?page=307465] mój chomik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem przeciwna
Psychologia i statystyki po prostu nie kłamią. Te małżeństwa rozpadają się w przeważającej większości, to są po prostu zbyt mało dojrzali ludzie, a obecnie coraz bardziej są to dzieci (cywilizacja sprzyja wydłużaniu wieku niedojrzałości psychospołecznej). To, że parę osób napisze o swoich chlubnych wyjątkach, nic nie znaczy. Potwierda jedynie regułę. Ponadto 2 lata po takim ślubie, to jeszcze nie jest "chlubny wyjątek", tak samo jak takie małżeństwo jeszcze bez dzieci to też nie jest chlubny wyjątek (dziecko zmienia wszystko!). Także, pożyjemy - zobaczymy. Ja odraddzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cos o tym wiem.
minusy: - zero zyciowej zaradnosci i madrosci - nieustatkowana sytuacja finansowa i mieszkaniowa - to co sama widze po ludziach, ktorzy wzieli slub tak wczesnie, to fakt, ze sa kompletnymi ciotami zyciowymi (ani ugotowac, ani cos.naprawic, ani cos zalatwic) - wywyzszanie sie faktem, ze jest sie mezatka - ograniczona wolnosc i swoboda -wczesne urodzenie dzieci i spowodowane tym faktem zaniedbanie siebie - brak perspektywy samorozwoju zawodowego i niezaleznosci finansowej - w sytuacji porzucenia/rozwodu czlowiek spada na samo dno, nie umie sie ogarnac, gdyz nie zna innego zycia niz to z kims - odciecie sie od znajomych, bycie zamknietym na nowe znajomosci Plusy: - bycie z kims kogo sie kocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szz
Spójżcie na to z innej strony. 18latkowie są narażeni na wiele niebezpieczeństw które pobłażliwie są nazywane szaleństwami młodości. Prędzej czy później na jakis imprezach pojawią sie narkotyki, człowiek pod wpływem chwili moze zechciec spróbować. To samo z przygodnym seksem ktory moze sie skonczyc chorobą, głupotami jak ściganie sie samochodami, jazda po % (bo byłem/łam tylko na kilku piwach z kumplami! / zapomniałe/łam sie). Jeśli w tym wieku ma sie juz żone czy męża to takie rzeczy odpadają, bo oczywiste jest ze w domu czeka ta druga połówka, nie moze mnie zabraknąć, ślubowałem/łam się nią/nim opiekowac i byc przy nim, nie moge sie zachowywać jak dziecko. Prócz tego to poniekąd uczy odpowiedzialności za siebie i drugą osobę, radzenia sobie w zyciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ahosik25
Ja wyszłam w wieku 20. Nie żałuje niczego-potwierdzam regułe. Dodam że mąż 26 lat. Narazie bez dzieci. Latamy jeszcze na dyskoteki:) Nie ogranicz mi to swobody tak jak to niektórzy piszą. Mam super seks codziennie od 5ciu lat i fajnego faceta przy sobie. Oboje pracowalismy jak sie pobieraliśmy. Ja kończylam szkołę( stdia inżynierskie) Poszliśmy sobie najpierw na wynajem(mąż ma pracę dobrze płatną ale czasami w róznych miejscach) zastanawiamy się teraz czy kupić mieszkanie czy działke. Jest fajnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hfhfjf
ja wyszlam za maz majac 20 lat a moj chlopak mial wtedy ledwo skonczone 18.jestesmy 8 lat po slubie i wcale nie zaluje,dwojka dzieci,mieszkanie.Milosc jak hyla tak jest nadal.:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Młoda rozwódka87
Ja wyszłam za mąż w wieku 19 lat. Kompletna pomyłka, to co wydawało się wielką miłością na całe życie było tylko szczeniackim zauroczeniem. Oboje nie dorośliśmy do małżeństwa ani takiego życia, ale w końcu byliśmy tylko nastolatkami. W wieku 21 lat byłam już rozwódką z nieciekawą przeszłością..dziewczyny, zastanówcie się 100razy zanim wyjdziecie za mąż tak młodo, jeżeli się kochacie to wasz związek przetrwa, nie potrzeba się pobierać tak wcześnie, poczekajcie parę lat bo przez te pare lat moga wydarzyć się takie rzeczy o jakich sobie przenigdy byście nie pomyślały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dreplinka
moja ciotka wyszła za mąż w wieku 18 lat, było to 16 lat temu. Małżeństwo nadal trwa, ale nawet wrogowi takiego małżeństwa nie życzę :D pamiętajcie, to że małzeństwo trwa bardzo długo wcale nie znaczy, ze jest udane :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość merkury
jeśli jest chociaż jeden cień wątpliwości to nie rób tego ! Będziesz bardzo żałowała, chociaż lepiej żałować że sie coś zrobiło niż żałować że sie nie zrobiło, poczekaj chociaż ze 2-3 lata z dzieckiem,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już któryś wpis że jak z Bogie
m, to mniej rozwodów.. Nie wiem co to ma wspólnego z udanym zyciem małżeńskim. Na ogół głęboko religijne małżeństwa, to biedne kobiety z chmarą dzieciaków i mężem pijusem, ordynusem lejącym żonę i dzieci. Co tydzień latają do kościoła się wyspowiadać i od poniedziałku zaczynają od nowa. I się nie rozejdą, bo Bóg połaczył... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alebezedura
Ja wyszlam za maz majac 25 lat ale mam kilka kolezanek ktore zrobily to w wieku 19lat. Jedna - po 5letnim zwiazku, rozwod po 8 miesiacach, do dzis sama. Druga - slub po 6miesiacach zwiazku, rozwod po 3miesiacach, dzis ponownie mezatka z dzieckiem. Trzecia - slub po roku zwiazku, do dzis malzenstwo z 2 dzieci, mimo wzorowych ocen w liceum dzis bez perspektyw, nez studiow i dobrej pracy. Pozostale dwie - slub po liceum ze wzgledu na ciaze, dzis bez wyksztalcenia i dobrej pracy. Podsumowujac - jesli ktos mysli,ze jest gotowy na slub powinien najpierw byc w 100% samodzielnym i niezaleznym, miec prace i perspektywy, bo wziac slub to nie sztuka - sztuka jest zycie w udanym, szczesliwym malzenstwie. 18latek w 99% przypadkow nie jest psychicznie gotowy na zaangazowanie na cale zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wziełam ślub w wieku 19 lat...jestesmy małżeństwem juz 20, mamy stalą prace oboje i zyjemy na średnim poziomie...syn dorosły a ja wciąż jestem młoda i moge teraz myslec o sobie...na pieluchy w tym wieku bym się już nie zdecydowała i ciesze się, że tak się u mnie ułozyło...korzystam z zycia ile się da :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na ogół głęboko religijne małżeństwa, to biedne kobiety z chmarą dzieciaków i mężem pijusem to jest katolikiem ale z nazwy na pokaz kto jest z Bogiem ten nie pije alkoholu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahaha - dobre :)
...kto jest z Bogiem ten nie pije alkoholu ... Widocznie nikt z Bogiem nie jest, bo nie znam takich dorosłych ludzi. No chyba, że w jakimś klubie AA :) Bo nawet księża podczas mszy piją kielich wina, więc oni też nie z Bogiem? Chyba powinieneś/aś napisać "nie nadużywają alkoholu"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kljlkljkl
jak wyzej ,nie ma zadnych za,dziewczyno uzywaj zycia a nie slubu ci sie zachciewa,o matko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Plusów żadnych, minusów mnóstwo. Widocznie masz strasznie nudne życie, skoro ślub już chcesz brać. Boimy się, że chłopczyk ucieknie? Bo mężczyzną to on nie jest. Ślub to się bierze po studiach, kiedy ma się stałą pracę oraz WŁASNE mieszkanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×