Wasze opinie - możliwość wpadki?!

28 lutego uprawiałam petting z moim facetem. tzn, bardziej podchodziło to już chyba pod stosunek. byłam nago a on w bokserach. pieściliśmy się i takie tam. wkładał mi też kilka razy swojego penisa do pochwy, nie wiem jak głęboko ale czułam. oczywiście robił to cały czas w bokserkach często go dotykałam, sprawdzałam czy jego penis się nie wydostał- nic takiego nie poczułam. dostał wytrysku- nie wiem dokładnie kiedy, w którym momencie ale dostał. mój mężczyzna twierdzi ze jest wszystko ok, bo poczuł że zaraz dostanie i wtedy sie podniósł- faktycznie taka sytuacja miała miejsce że nagle się zerwał. miałam wtedy dni płodne (po śluzie tak stwierdzam). moje cykle wynoszą 28-29 dni, wtedy był 16 dc. a dziś jest 20. od kilku dni bolą mnie już piersi, więc okres (oby ) powinnam mieć za 2 tygodnie. ale mimo wszystko, trochę stresu mam. myślcie że mam się czym przejmować i martwić? z góry dziękuje za wszystkie odpowiedzi. :)

nie martw się na zapas. im więcej stresu tym bardziej może Ci się przesunąć okres ;)

no staram się nie martwić. chłopak uspokaja że o ciąży przez bokserki mogę zapomnieć, ale no. ^^ łatwiej się doradza i uspokaja kogoś obcego niż samą siebie. :)

po 4 dniach masz objawy ciąży? schizujesz i tyle.

nie, nie mówię że objawy ciąży. po prostu od kilku dni bolą mnie piersi, jak zawsze na 2 tyg. przed okresem więc staram się być dobrej myśli że tak własnie będzie.

nie będzie ciąży. A na przyszłość gumka a nie bokserki i będzie dobrze.

dzięki obyś miała rację. :) poza tym wiem wiem, na razie nic nie planowaliśmy, jakoś tak samo spontanicznie wyszło, ale wychodzi na to że zawsze trzeba być przygotowanym żeby pozniej nie płakać, albo sobie odpuszczę 'grubsze zabawy' w czasie dni płodnych ;>

wiesz co lepiej miej jakies zabezpieczenie bo nie wiesz kiedy weźmie was znów taki spontan.

no własnie, dlatego muszę przeprowadzić z moim facetem 'męską rozmowę' na ten temat. :) czyli na moim miejscu byś się nie martwiła taką sytuacją w ogóle i mam odpuścić nerwy? :)

myślę że nie ma o co się bać. ale sprawa zabezpieczania się musi koniecznie wyjść w rozmowie bo tak to daleko się nie zajedzie. szkoda nerwów. :)

no tak, masz rację. dziękuje bardzo, jestem spokojniejsza. :)