Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mama pyzzy

Dziecko ze sklonnościami do tycie

Polecane posty

Gość Mama pyzzy
Miała robione badania hormonów i są w normie. To głównie były hormony tarczycy i tam nie było żadnych problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ;dwjwhfhgh
Sorry,na początku moje spostrzeżenie:jakby Twoja córka była trochę grubsza niż teraz to co,mniej byś ją kochała? Chyba za bardzo przeżywasz. Zgoda,dziecko powinno jeść zdrowo ,Ty o to dbasz ale odrobinę słodyczy też nie zaszkodzi,w końcu to energia. Jak Ty raz na tydzień dasz dzieckiu kawałek czekolady to będzie ją żarło po kryjomu w szkole. Taka prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grubyglen
ja bylem grubym dzieckiem i mam ze sobą coraz wieksze problemy psychiczne i fizyczne :( i nie wstydź sie zabrać córki do psychologa czy dietetyka nawet jeśli to profilaktyczne działania, jeśli wszystko jest ok to ok, ale jeśli nie to może coś pomoże jej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama pyzzy
Oczywiście że bym ją kochała tak samo. Tylko bym mi serce pękało jakby za jakiś czas przychodziła z płaczem ze dzieci się z niej śmieją, ze nie chcą się z nią bawić, ze nie ma koleżanek, że nikt nie przyjdzie na jej urodziny, ze chłopcy jej dokuczają a później ze ciężko jej znaleźć chłopaka, ze nie ma w co się ubrać, ze nie pójdzie na dyskotekę czy nie wyjdzie z przyjaciółmi bo się wstydzi. Może ja to wszystko ominąć. Ona jest na prawdę nieprzeciętnie ładna. Nie to ze się chwalę i jestem nieobiektywna, ale często obcy ludzie nam zwracają uwagę ze nasza córeczka ma bardzo interesującą urodę. Myślę, ze to jej może pomóc w życiu, może dzięki temu wiele zyskać i nie chcę żeby to straciła przez otyłość. Inna sprawa to to ze jest chorowita jak już pisałam. Miedzy innymi ma astmę i nadwaga przy astmie nie jest szczególnie rozsądna bo wtedy napady bezdechu zdarzają się częściej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jakkk tak
Ogranicz kontakty z mamą i teściową, a mężowi przetłumacz ręcznie, jak słownie nie rozumie. I bardzo dobrze robisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja muszę przyznać, ze
Autorko, z jednej strony trzeba dziecko żywić zdrowo i pilnować, zeby nie tyło, ale Ty zmierzasz w złym kierunku. Moja ciotka też miała prześliczną córeczkę, która wg mnie nie miała skłonności do tycia (jest 7 lat młodsza ode mnie, ma 23 lata obecnie)... Niemniej właśnie jakikolwiek widok tej dziewczynki z cukierkiem doprowadzał matkę do palpitacji serca... Też było, że nie wolno słodyczy, musisz uważać na to co jesz itp... Matka doprowadziła niestetsy do tego, ze kuzynka po kryjomu gromadziła słodycze. To był pierwszy etap, a drugim etapem była anoreksja. Już miała dwa nawroty... Doprowadzisz dziecko do choroby na własne życzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama pyzzy
Moje dziecko nie może jeść cukierków i dostaję wtedy wściekłości. Nie tylko z powodu nadwagi. Wiesz ile wydaję w aptece na kosmetyki dla córci? Jej ciało pokrywają czerwone łuszczące się plamy. To ją piecze. Codziennie ją myję w specjalnym płynie i nakładam na ciało dwa różne balsamy i dodatkowy balsam na twarz i ręce. Dlatego cukierkom i lizakom mówię zdecydowane nie i tu nie ma dyskusji! To już nie chodzi o estetykę tylko o zdrowie. Jesli jako dorosła osoba nie wyrośnie z tej choroby, a raczej wyrośnie, to wtedy będzie jadła wszystko na własna odpowiedzialność, ale na dzień dzisiejszy to ja jestem odpowiedzialna za nią i nie mogę się poddać. Porozmawiałam z mężem i wydaje mi się, ze zrozumiał. Pokazałam mu wszystkie broszury jakie dostałam od lekarzy. Mam nadzieję, ze go to przekonało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b.e.a.t.a
Mamo pyzy, wiem ze nie masz latwo, sama mialam podobny problem ze starsza corka. Jesli moge cos poradzic: - Nie dawaj corce odczuc, ze jedzenie jest czyms zlym. Widac, ze trzymalas corke na diecie, stad jej obsesyjna sklonnosc do weglowodanow. Pozwol jej jesc wszystko, tylko wprowadzaj ograniczenia na bardziej tuczace produkty. Ma ochote na ryz? Niech go zje, ale tylko miseczke, nie kilogram :) pizza, parowki? nie ma sprawy, ale jeden, gora 2 kawalki. Slodycze np raz w tygodniu, ala za to moze sobie zjesc ich wiecej. Chodzi o to, zeby nie miala niezdrowego stosunku do jedzenia. W tej chwili juz nie jest dobrze, bo piszesz ze corka je po kryjomu. - Nie daj jej odczuc, ze jest gorsza, bo ma sklonnosci do tycia. Byc moze cale zycie bedzie je miala, powinnas pogodzic sie z tym. Mow jej ze jest ladna, madra, zdolna. Jesli przytyje kilogram lub dwa, udawaj ze tego nie widzisz. Lepiej zeby miala nadwage i dobre mniemanie o sobie niz nadwage + kompleksy na tym punkcie i poczucie winy, ze zawiodla Twoje oczekiwania. Oczywiscie najlepiej, zeby tej nadwagi wcale nie miala, ale z tym moze byc ciezko, taki nadmierny apetyt zwykle nie mija z wiekiem. - na rodzine ciezko cos poradzic, moi tesciowie tez zawsze tylko czekali az wyjde, zeby biednemu dziecku wcisnac te wszystkie batoniki, smazone kielbaski, herbaty z 3 lyzkami cukru i inne rarytasy, ktorych wyrodna matka odmawiala corce. Dziesiatki i setki rozmow nie przyniosly rezultatu. Po prostu nie zostawiaj corki z dziadkami zbyt dlugo, bo Ci ja utucza, ze zlosliwosci albo z dobrego serca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ;3LMPRONO
do ;3LMPRONO dziwne, ze ja mam 27 lat (w tym roku koncze) a do gimnazjum nie chodzilam, chodzilam za to do 8 letniej podstawowki, za to Ty masz 30 lat, a chodzilas...hmm albo siuplas 3 razy w podstawowce, albo sciemniasz- tak czy siak warta sluchania nie jestes... moje dziecko je wszystko z umiarem, uwielbia warzywa- surowe i gotowane, zupki zaprawiane smietanka, sosy, ale tez rosolek, grilowane miesko, pieczone, duszone itepe nie lubi pieczywa, slodycze tez srednio, ale je zna- wie co to i czasem podjada:) wszystko jest dla ludzi...ale zachowuje zdrowy rozsadek...nie chcialabym zeby moje dziecko w wieku 6 lat poznalo co to czekolada...ale kazdy robi to co uwaza za sluszne...powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ;3LMPRONO
do ;3LMPRONO dziwne, ze ja mam 27 lat (w tym roku koncze) a do gimnazjum nie chodzilam, chodzilam za to do 8 letniej podstawowki, za to Ty masz 30 lat, a chodzilas...hmm albo siuplas 3 razy w podstawowce, albo sciemniasz- tak czy siak warta sluchania nie jestes... moje dziecko je wszystko z umiarem, uwielbia warzywa- surowe i gotowane, zupki zaprawiane smietanka, sosy, ale tez rosolek, grilowane miesko, pieczone, duszone itepe nie lubi pieczywa, slodycze tez srednio, ale je zna- wie co to i czasem podjada:) wszystko jest dla ludzi...ale zachowuje zdrowy rozsadek...nie chcialabym zeby moje dziecko w wieku 6 lat poznalo co to czekolada...ale kazdy robi to co uwaza za sluszne...powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wacccia
Kurde szkoda mi was. jestes swiadoma starasz sie i mimo to nie wychorzi tak do konca ja nie wiem,co ci dziadkowie maja. ja tez prowadze batalie -na szczescie tylko z moim ojcem,oraz jego siostra,ale ona nie jest taka natarvzywa wystarczy jedno ni i spokoj. ale on-daje dziecku andruta takiego schego,kawalek,a on mi mowi,ze to jiedobre i zeby posmarowac nutella. daje papke owsiana a onbmi wyskakuje z miodem. daje jej kurwa mac dobry dziadunio cala pake kakersow do reki , a ona ma rok;to ia sie pytam skad oczne dziecko mq wiedziec,ze krakersy to nie takie samo jedzenie jak qzywa czy chleb i je sie z umiarem?jak juz daje to czego do cholery cala paczke!!! no i zebym jej anickersa dala w koncu to dziecko a dzieci lubia slodycze. az sie noz w kieszeni otwiera no mniejsza z tym. u was sie zrobilo eosc powazni. dziecko jest uczone,ze zarcie to jakas zla czynnosc -wiem,ze chcesz dobrze,ale ona nie moze twgo odczuwac jak wiecznej diety i wojskowego dylu. a dziwdkowie robia ci taka piekna robote ze strqch. Musisz pojsc eo psychologa i dietetyka. i mysle,ze powinnas przestac robic taka religie i wielki temat z jedzeniq i przynqjmniej udawaj,ze podchodzisz do tego z wiekszym luzem. nie koncentruj sie tak na zarciu,zajmijcie sie obie sportem. nie tylko spacerki,ale regularne zajecia. jakis taniec czy koezykowka albo basen,wrotki,rower. mala musi sie intensywnie ruszac,zlachac sie i wypocic. spacerki relaksacyjne to za malo trzymqj sie i nie poddawaj sie a z dziadkami twardo i brutalnie(z mezem tez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wacccia
I mysle,ze tendencje tendencjami,ale jak sie doataje ciasto blqchami calymi,to kazdy sie wpqsie. Przyjmij, ze twoja corka ka normalnw przemiane materii i nie rob nadmiernego cisnienia sobie ani jej. Nie ma nic zlego w paru kostkach czekolady albo paru zelkach. kazde dziecko najpozniej w przedszkolu pozna i bardziei czy mniej polubi slodycze. wazn,zeby swoim przykladem pokazac,ze jesc trzeba,ale je sie zeby zyc a nie .na odwrot. Mozna zjesc i hamburgera ,i pizze raz na jakis czas,zwlaszcza takie domowe. tylko zeby byl umiar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość apaulina
xcghjk ma racje jakbys małymi ilosciami dawała normalne jedzenie to nei jest mozlwie zebyw jeden dzien dziecko 5 letnie zjadło balche ciasta nie przesadzaj dwie bułki z majonezem czy cos takiego owszem odżywiaj zdrowo wytłumacz babcioma lae jak od czasu do czasu dziecko nawe ze skłonnosciami do tycia zje cos słodkiego to nie rzuca sie potem na jedzenie jak wyglodniałe zwierze wszystko musi byc w normie a najlepiej niech bedzie duzow ruchu to wtedy spali niech zje normalnie kanpake rano czy jakies ciacho ale potem idź z nia zeby pobiegała i na pewno nei bedzie gruba a takie odmawiane całowite słodyczy czy inneych rzeczy wasnie prowadzi do takich sytaucji jak przeczytałam ze dzieckow dwa dni tyle zjadło to znaczy ze najzwyczajniej wswiecie głodzi je bo zadne normalnie żywione dziecko nie rzuca sie na jedzenie tak jak to opisałas i nie wcina tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość apaulina
włąsnei doczytałam ze cąły dzien siedzi w kuchni jak piszesz wiec jak ma nie jesc wyprowadź ja na powietrze niech biega z dzieci to neibedzie w kuchni siedziec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość apaulina
poza tym dziadkó jak wiesz nie zmienisz mysle ze nic sie nei stanie jak dziecko jedne dzien u nich podje wiecej nie wierze ze przez dwa dnia starsznie sie spasła twoja cvórcia ze było widac troche przesadzasz, sama mam skłonnosci do tycia i tez uwazam co daje moim dzieciom ale dziadka am takiego samego co tylko jedzenie widzi troche gorzumiem bo jak móił w dziecinstwie ciepriał starszny głód i teraz jak juz ma tego jedzenia pod dostatkiem to uwaza ze ejdzenie jest wszystkim pełnia szczęscia i ja go niestety jego podejscia nie zmenie juz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość apaulina
no włąsnei z kolezankami sie nie bawi niestety tu bład dzi8eci z dziecmi jak sie bawia maja duzo ruchu i traca kalorie a z tego wynika ze twoje dzieciątko owszme ma brata i siedziw domu z bratem a najchetniej to własnie w kuchni wiec sama sobie odpowiedz nie tylko zywienie jest tu problemem tylko cala higiena aktywnosc bo jakby dziekco normalnie zjadło nei prganełoby tego jzu u babci i jakby wybiegało tez nie byłoby problemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość apaulina
i nie zaden ditetyk a tymbardziej psycholog sama przemysl i daj jej jesc wszystko neormalnie po trochu a zamiast przebywania w kuchni zajmij ja czyms zeby nie myslała tylko o jedzeniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie czytałam wszystkich odpowiedzi więc jesli się powtorzę to przepraszam. Moim zdaniem: po pierwsze spróbuj przypomnieć swojej mamie co ona przechodzila, kiedy Ty bylas mała. Powiedz wyraznie że sobie nie życzysz i koniec. Mnie też dziadek kiedyś tak utuczył, że jak mama po mnie przyjechała a ja wybiegłam jej na spotkanie to ona już w progu się popłakała ;-) Po drugie, nie musisz odcinać swojego dziecka od wszystkich słodyczy. Bo jak w domu nie dostaje nic a u babci ma ciasto to potem cala blache zjada. Nie mozesz jej upiec jakiegos ciasta na weekend? Jest taki przeppis na ciasto czekoladowe z burakiem. Buraka dodaje sie zamiast masla, jest tam tez malo maki i tylko gorzka czekolada. Na prawde pyszne a nie tak tuczace jak zwykle. Mozesz tez zaproponowac dziecku jakis maly rarytas co 2 czy 3 dni - chałwe np.tak, żeby Twoja cora nie rzucala sie na slodycze. Jesli juz ma je dostawac, niech to bedzie cos co wybierzesz sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wacccia
Dla mnie platki to zadne jedzenie. ja na sniadanie misze zjesc konkretne kanapy na gribym chlebie albo na bule. kanapki z szynka albo serem a najlepiej z jajem no i jakies tam pomidory czy natka oczywiscie. do tego szklanica mleka czy kakao jablko gruszka i jestem najedzona po uszy. Jakbym platki zjadla,to za pol godziny bym byla znow glodna. dla mnie ta cala platkowa ideologia to jakis pic na wode o fotomontaz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yazzzzzzz
Boże 5 latki na diecie... Matka rusz dupę i na dwór z dzieckiem a nie będziesz stosowała dietę u 5-cio latki w dodatku do dupy ta dieta i widać, że nie masz bladego pojęcia co i w jakich ilościach powinny jeść takie dzieciaki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wacccia
Ja bym zrobila tak,ze serwuje porcje,ktora uznaje za stosowna i mowie +jak bedziesz chciala wiecej to mow. Siasc i zjesc RZEM Z NI,pogadac o czyms milym,zaproponowac,ze zaraz po obiedzie pojdziemy na plac zabaw. jak sie w tym wszystkim upomni po dokladke,to.dac,ale nie dopytywac. niech duzo pije

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama pyzzy
Doczytajcie wszystkie moje wypowiedzi. Nie mogę ruszyć d. jak mi to sugerujecie bo dziecko mam chore i w domu po prostu musi teraz być, a jest tu już bardzo długo i jeszcze długo będzie. Nic na to nie poradzę. Też bym chciała żeby córka była zdrowa jak inne dzieci i mogla biegać po podwórku za piłką. Chwilowo nie może, a kiedy będzie mogła nie wiadomo. Napisałam ze dziecku pozwalam na czekoladę i ze pieczemy domowe łakocie ale wprowadzam umiar. U babci umiaru brak i ona na prawdę, przysięgam, zjadła całą blaszkę ciasta sama. A do tego jeszcze inne rzeczy. Nie wyolbrzymiam tylko tak jest. Pizze jada często. Dziś robiłyśmy na obiad pizze. Mąka razowa do ciasta i drożdże, przyprawy, chuda szynka, pieczarki i pomidory, oliwki, trochę sera. Zjadła jeden spory kawałek. Gdyby była bez nadzoru zjadłaby całą pizzę. Nie usiadła by przy stole na godzinę. Chodziłabym co kilka minut do kuchni i odgryzała po jeden, dwa kawałki aż zjadłaby całą. Jeśli chodzi o żelki, lizaki i inne słodycze tego typu to ma całkowity zakaz. Wiem, ze zdrowym dzieciom po jednym czy 2 żelkach nic nie będzie, ale jej będzie. Zaostrzą się problemy skórne. Nie dostaje też cytrusów i nabiał powinna mieć ograniczony jednak to staram się pomijać bo dziecko by faktycznie nie miało co jeść. Nie chcę jej rekompensować tych chorób jedzeniem bo to żadne pocieszenie. Tak jak pisałam doszłam z mężem do porozumienia a z dziadkami nie jest już tak prosto wiec na razie kontakty będą sporadyczne i zobaczymy jak się to dalej potoczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m.a.l.e.n.a....
A ja myślę, po czym to dziecko ma tak rozepchany żołądek, że jest w stanie zjeść całą blachę ciasta na raz? Mój mąż, wagowo i wzrostowo potężny, ćwiczący na siłowni i pracujący fizycznie, potrafi dużo zjeść i uwielbia słodycze, ale blacha ciasta jest ponad jego siły, mimo że jego matka piecze naprawdę rarytasy. My nasze dzieci też musimy odganiać od słodyczy, bo są łakome i mogłyby wcinać słodkie na śniadanie, obiad i kolacje, ale po takich posiłkach, jakie je twoja córka, już nawet batona by nie zmieściły. Powinnaś zainteresować się tym czemu córka tak dużo je i dlaczego ciągle jej mało i mało i byłaby w stanie zjeść kilogram ryżu, blachę ciasta i bochenek chleba. O 17 je drugie danie, potem serek homo i na to jeszcze kolację? Gdzie ona to mieści? Moje dzieci też jedzą sporo, w szkole obiad, w domu obiad, ale nie podjadają, bo to im wystarcza. Może bierze leki, które potęgują uczucie głodu? Może któraś z chorób, które ma na to wpływają? Jakaś przyczyna musi być. Rozumiem, że babcie wciskają jedzenie, ale dzieci też mają swoje granice i w końcu naprawdę zaczyna boleć je brzuch, pojawiają się nudności i uczucie przejedzenia. A z tego co opisujesz, Twoja córka tego nie ma. Mogłaby jeść i jeść, a to już naprawdę jest dziwne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama pyzzy
Tak przyjmuje leki które między innymi polepszają apetyt jako skutek uboczny. Córka miewa objawy przejedzenia, boli ją brzuch, spędza długie chwile w łazience. Jednak jak już z niej wyjdzie to zadowolona maszeruje do kuchni twierdząc ze już nie boli i może jeść dalej. Często cierpi też na zaparcia. Zdrowa dieta miała zlikwidować i te problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja córka
ona ma za mało ruchu ...więcej czasu powinna spędzać na dworze albo na jakiś zajęciach sportowych .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama pyzzy
I znów to samo. Może ktoś sobie zada choć tyle trudu żeby przeczytać moje wypowiedzi zanim napisze co myśli? Byłoby bardzo milo bo czekam na jakieś konstruktywne uwagi, ale w kółko muszę opisywać to samo, a i tak nikt tego nie czyta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja muszę przyznać, ze
Twoja córka jest alergikiem i robisz z tego takie cuda, jakby była jedyna na świecie z alergią. Dzieci z alergią jest coraz więcej, sama mam alergików. Te dzieci CHODZĄ na place zabaw, nie można kisić dziecka zupełnie w domu. Poza tym tak ię składa, że i Zyrtec i Aerius, Singular itp. faktycznie wzmagają apetyt. Też się z tym borykam, ale jeszcze nie doszło do tego, zeby mój synek jadł po kryjomu, albo żeby budzić w dziecku wyrzuty sumienia, ze je. Mój na dodatek lubi tylko niektóre produkty i to jest wyzwanie, jak sobie poradzić. Mój nie jada cukierków i lizaków, ale żelki je. Daję mu żelki witaminowe i to jest dobre, bo ja jestem zadowolona i on również. Myślę kobieto, że masz za mało w życiu do roboty, dlatego wydaje Ci się, ze Twoje problemy są najważniejsze i sterroryzujesz córkę skutecznie. Doprowadzisz do problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama pyzzy
Prócz alergii córka ma problemy z niedoborami odporności i stad jej ciągle infekcje które kończą się ciężkimi chorobami jak zapalenie płuc, alergię, astmę oskrzelową, alergię skórną i chwilowo jesteśmy na etapie diagnozowania jeszcze kilku innych poważnych chorób. Na place zabaw chodzimy, kiedy możemy. Chwilowo nie możemy bo walczymy z zapaleniem płuc. Mam poważne problemy. To moje dziecko, które jest dla mnie najważniejsze na świecie i chcę żeby była szczęśliwa. Nadwaga jej w niczym nie pomoże i tak już ma ciągle pod górkę. Nie stresuje jej ale próbuję jakoś opanować sytuację, która może skończyć się źle. Czuje że nikt prócz mnie i lekarzy tego nie rozumie. Ciesze choć z tego ze lekarze mają na nią dobry wpływ i kiedy mówią jej ze czegoś jej jeść nie wolno to później ona stara się tego przestrzegać. Jeśli tylko nie pojawia się babcia która odwraca kota do góry ogonem. Życzę zdrowia dla twoich dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja muszę przyznać, ze
Dziękuję. Twojej córeczce również życzę zdrowia. Mamo Pyzy. To co piszesz o niedoborach odporności i o astmie to wszystko przecież jest razem powiązane. Alergologia niestety czasem przypomina kombinatorykę razem połączone z wróżeniem. Sprawy są bardzo zawiłe. Moje dzieci też są dla mnie najważniejsze. Też przeszliśmy właśnie zapalenie płuc. Trzeba jednak za wszelką cenę starać się żyć normalnie. Im bardziej będziesz uważać, ze nikt Cię nie rozumie, tym będzie gorzej. Wbrew temu co myślisz, jest bardzo dużo mam, które mają podobne problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×