Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zawsze winna

Dlaczego zrzuca ZAWSZE winę na mnie

Polecane posty

Gość zawsze winna

Nie wazne o co się pokłócimy, jak bardzo, ani kto zacznie. Zawsze JA jestem winna- tak myśli mój facet. Czeka aż go przeproszę. Z tym, że on lubi dawać się przepraszać- to znaczy muszę się bardzo starać i 100 razy go przepraszać, aż on łaskawie mi wybaczy. Nawet jak wina lezy bardziej po jego stronie, to uważa, że nie musi mnie przeprosić, bo sama jestem sobie winna, bo niby go prowokowałam. A swojego zdania nie mozna mieć? Jak mam go przekonać, że tez mam uczucia i tez mi się należy choćby skromne "przepraszam"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochana facetowi nie przemowisz:) mialam podobna sytuacje jak byla klotnia i ja po ochlonieciu chcialam o tym pogadac to on z morda: "po co do tego wracasz?" i tak w kolko :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlaczego zrzuca ZAWSZE winę na mnie proste , bo mężczyzna nie jest winny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość p. anna karenina ;
bo się dajesz i nie masz szacunku do siebie. ludzie zawsze robią tyle, na ile mają pozwolone. po cholerę płaszczysz się przed nim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała czarna 28
Zrób raz a porządnie ostrą jazdę z płaczem, spazmami, skokami ciśnienia i niemal utratą przytomności, a potem powiedz, że to JEGO wina!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość p. anna karenina ;
mała czarna - :D no i targnij się na życie jeszcze. ja nie wiem dziewczyny, co wy robicie z takimi palantami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ola z kraka
a dlaczego tak się przed nim płaszczysz i poniżasz? nie masz własnej godności? wymagaj od niego szcunku jak sama siebie nie będziesz szanowała, to on tym bardziej nie będzie Cie szanował

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zrób raz a porządnie ostrą jazdę z płaczem, spazmami, skokami ciśnienia i niemal utratą przytomności, a potem powiedz, że to JEGO wina! to tylko świadczy o tym , jakimi manipulantkami jesteście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała czarna 28
Czasem trzeba, jak rozsądne argumenty nie pomagają. Teściowa mnie tego nauczyła ;) Mainpulantka genialna, mąż i syn robią wszystko tak, jak ona sobie wymysli. Ja się nie dałam, ale i wiele nauczyłam. Biedna... nie wie teraz, co się dzieje:) Kto miczem wojuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mała czarna trzeba rozpoznawać te sztuczki i, bo małe bywa wredne a Kto mieczem wojuje...ten dostaje kopa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on sobie wlasnie wlasnie nie radzi z poczuciem winy dlatego tak manipuluje, ze wina zawsze obarcza ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alusia bez dzidziusia
facet jest tyranem psychicznym kiedy cie uderzy to tez powie, ze to twoja wina, bo go sprowokowałas. uciekaj od niego, bo on ma straszne kompleksy i poczucie winy - bedzie ciebie ponizał, zeby swoje ego dopiescic. yeez ma racje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alusia bez dzidziusia
a poza tym - dlaczego ludzie zawsze szukają winnych a nie rozwiazania problemów? rozmowa, rozmowa i jeszcze raz rozmowa - tylko do tego trzeba dojrzeć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młoda dooopcia jestem
bez przesadu że od razu bić zacznie :O ale to jest mało fajne moim zdaniem dla świętego spokoju warto się podłożyć czy słowo 'przepraszam' tak ciężko przechodzi wam przez usta ? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widać, że jesteś młoda
przedmówczynio. młoda i durna. w takiej sytuacji należy ... absolutnie ignorować faceta. aż do momentu, w którym zrozumie błąd i przeprosi za swoje zachowanie. i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papilio
Wiecie co? Po naszej ostatnie kłótni zrobiłam tak jak on: przestałam się odzywac i czekałam na jego ruch. Doczekałam się maila, wktórym poinformował mnie, że przez to moje nieodzywanie się maleją moje szanse i już są bardzo małe. Zrobiłam tak, jak on to zwykle robi- przestałam się odzywać- i ... coś zrozumiał, ale nie dokońca :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papilio
Aha! Często jak sie kłóciliśmy u mnie, to mówił "bo zaraz pojadę do momu, chcesz tego?". Ja oczywiście zawsze go zatrzymałam, bo chciałam rozwiązać problem. Teraz to ja zadałam mu takie pytanie. Odpowiedź mnie zwaliła z nóg. Powiedział, żebym sobie jechała i to zaraz. Jak się zaczęłam pakować, to dodał, że jak pojadę, to mam już w ogóle nie przyjeżdżać. Pojachałam i jestem dumna z siebie. Wiem, to mały krok, ale go zrobiłam :) i jest mi z tym dobrze ;) To myślicie, że powinnam mu dać trochę w kość?Może jakiś skuteczny przepis na to? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młoda dooopcia jestem
haha co za dooopek wygodnicki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młoda dooopcia jestem
pewnie się spodziewał że będziesz go zatrzymywać przepraszać jak zawsze a tu zonk ale widać szuka kontaktu stąd ten mejl oczywiście czeka na twój ruch myślisz że cię przeprosi ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papilio
Nie wiem. Nie robię sobie nadzieii na przeprosiny. Nie chcę się kolejny raz rozczarowac. Poza tym on dalej uważa, że nie ma mnie za co przepraszać, bo przecież ja go prowokowałam, żeby się wkurzył. Ciężko mi wytłumaczyć mu, że wina leży gdzieś po sodku. Od czterech lat mu tłumaczę i efekty są małe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młoda dooopcia jestem
ale zdajesz sobie sprawę że przez taką pierdołę możecie się rozstać ? o ile nie poczynisz pierwszego kroku co zrobisz jeśli nadal będzie milczał ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papilio
zdaję sobie z tego sprawę, równie dobrze jednak zdaję sobie sprawę, że jak będę za każdym razem ustępować, to on to będzie wykorzystywać- już to robi- i zawsze mnie będzie obarczał winą za wszystko. Chciałbym żebyśmy byli razem, ale żeby nasz związek był partnerski, a nie jakaś dyktatura.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młoda dooopcia jestem
małe szanse że się zmieni mój też zdecydowanie lubi być przepraszany ale to jego jedyna wada więc go przepraszam co mi szkodzi skoro wiem że dzięki temu może być znowu okej a ja nic nie tracę przepraszam on zadowolony a ja i tak swoje wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość primpramprom
w takim razie, jak rozmawiać z ak upartym człowiekiem? Jakich argumentów użyć, żeby do niego trafiły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z moim jest tak samo! Wszystko to moja wina! zawsze moja wina co kolwiek sie stanie, o co kolwiek sie poklucimy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość primpramprom
i o wtedy robisz? masz może jakiś sprawdzony sposób, żeby zmienić jego zdanie i nastawienie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zawsze przepraszalam bo nie chcialam zeby to dluzej trwalo, ale teraz juz przestalam np. ostanio powiedzialam ze musze sie zastanowic czy chce z nim byc... takie zachowanie ;/ To wiecie co zrobil? :D odrazu mnie przytulil i juz bylo dobrze, chyba sie przestraszyl bo nigdy jeszcze nie slyszal takich slow z moich ust :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość primpramprom
to zadziwiające (dla mnie), że niektórym facetom tak trudno przyznać się do błędu nawet przed najbliższą osobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość primpramprom
Słyszałam też, że jak się właśnie postąpi inaczej niż zwykle, to zauważą to i miękną... czasem nie mam odwagi mu takiego czegoś powiedzieć, bo boję się, że jeszcze większa kłótnia by się z tego zrobiła wtedy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×