Mam dość swojej pracy i szefa!!!!!

Poradźcie coś, bo nie wiem co robić... Od ponad roku pracuje w fajnej firmie, wszystko jest fajne oprócz mojego szefa!!! Wszyscy koledzy i koleżanki z pracy są super, nawet z 50 letnimi koleżankami chodzę na siłownie ( ja mam 25 lat). Szkolenia są fajne jak jest jakaś impreza, dopóki ten dupek mami synuś się do mnie nie klei!!! Nie nawidzę go, co z tego że jest przystojny, ma nad wszystkimi władzę i full kasy, jak dotyka mojej ręki to mam gęsią skórę i mam ochotę mu napluć w twarz, obrzydzają mnie jego obleśne żółte zęby i to w jaki sposób mi żyć nie daje!!! Od soboty jestem na szkoleniu w SPA wszyscy kąpaliśmy się wczoraj w basenie, i dwóch kolegów łapało mnie i koleżanki ze ślizgawki i się wygłupialiśmy, było fajnie dopóki ten dupek nie wparował, jak mnie złapał to zaczął tulić z pytaniem czy nic mi nie jest, obmacał mój tyłek i się zrobił czerwony, aż kierownik zwrócił mu uwagę, że jest nachalny, spierdzieliłam stamtąd. Wieczorem kiedy wszyscy byli już po %, musiałam przed idiotą uciekać, bo szarpał mnie za ręce i mówił, że mam z nim iść na spacer... Uciekałam przed kretynem, akurat koło pokoju kierownika, on widząc wcześniej sytuację wciągnął mnie do swojego pokoju, żeby mnie ten idita nie znalazł i myślałam, że całkiem oszaleję, bo byłam po % i wzięło mnie na szczerość, a w kierowniku bujam się od kąd tam przyszłam. I myślę, że on o tym wie, na codzień pracuje z nim w jedym pomieszczeniu i nie raz była taka sytuacja, że dałam mu do zrozumienia, że mi się podoba, on mnie ciągle zagaduje, że jestem ładna i zazdrości szefowi, że nie jest młodszy, bo już dawno by mnie porwał... On jest 15 lat starszy ode mnie, a ja mam bzika na jego punkcie, ponadto ten idiota szef chce teraz się przenieść do naszego pomieszczenia, bo stwierdził, że swoje ma za małe, a nam samym smutno... Nosz kurrrrr, a za to wyszarpanie za ręce, to mam ochotę dać wypowiedzenie, ale z czego ja spłacę zakichany kredyt za mieszkanie, tym bardziej, że teraz tak ciężko o pracę, kocham kierownika i dupek, albo jest takim tępym niedowiarkiem, albo udaje że jest debilem, teraz też jestem po % i chyba idę mu wyznać miłość, a w czwartek dam wpowiedzenie i na tym się skończy ta praca, bo mam już tego dość, jak on mnie wczoraj przytulił to byłam w siódmym niebie, popatrzył mi głeboko w oczy, o mało go nie pocałowałam... Zwariuję... Poradźcie coś

Zaraz się poryczę psycha mi już siada, chyba zrobiłam głupstwo... On wczoraj pytał mnie o miłość, dalczego ja nikogo nie mam itd., że jest piękna i ble ble, a ja do niego że kocham kogoś, ale nie potrafię mu tego powiedzieć, a on żebym mu opowiedziała o nim kto to itd., powiedziałam mu centralnie że go zna i chyba w życiu temu komuś nie powiem co do niego czuje, czy on myśli że jak do cholery kocham jakiegoś chłopaka z kadr:(. Walnęłam mu teraz smsa, że w czwartek daję wypowiedzenie, a moją miłością jest on i jak mnie wczoraj przytulił to była moja najpiękniejsza chwila w życiu, bo z żadnym facetem nawet nie byłam blisko... Teraz mu wstyd wyjść z pokoju i tak wszyscy imprezują... eh, zaraz zaczną mnie szukać...:(

Mi miało być a nie MU

:(

buahahahhahahhahahahahahahahhaha

dobra bajeczka

mam nadzieje że on przyjdzie do ciebie i odwzajemni twoje uczucie lubie takie romanse

przyszedł albo odpisał?

autorko napisz jak to się potoczyło:)