Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pieczonykurczak

pomocy - czy to już jest alkoholizm?!

Polecane posty

Gość pieczonykurczak

Matko, poczytuję sobie czasem wątki na kafe, ale że coś napiszę, nie przypuszczałam.. Mam 21 lat, od pół roku w związku z facetem konkretnie starszym, nie-przegadywalnym, pijącym co noc w granicach 2-3 piw, jak on to mówi - na sen. Na początku mnie to przerażało (w moim domu się praktycznie w ogóle nie piło, ew. po skromnej lampce wina przy obiedzie w weekend..), potem zaczęłam się przyzwyczajać i teraz właśnie siedzę na pół-kacu, sama przed komputerem, przed chwilą rozbroiłam 3 piwo, w odwodzie czeka pół połówki wódki. Będzie już chyba 3tydz. kiedy budzę się z takim bólem głowy, że nie jestem w stanie pionowo stać. Piję średnio - 3 piwa + 1/4 piwa albo np. 1 1/2 butelki wina.. Generalnie nocy od połowy lutego nie pamiętam. Nie pracuję stale, nie studiuję (chociaż oficjalnie na studiach, ale padło), mieszkam z (a właściwie u) chłopakiem. Piję sama. Nie wiem czemu, wiem, że to bez sensu. Jestem trochę przerażona. Piję naprawdę codziennie.. W grudniu rzuciłam palenie, może sobie podświadomie zamieniłam jeden nawyk na drugi? Czy myślicie, że to alkoholizm? Co z tym zrobić? Argumenty - weź się w garść i nie pij - nie działają. Kończę trzecie piwo. Need help.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pieczonykurczak
to lekka sugestia?:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zyta121
Ja codziennie wieczorem z mężem obracam po 4 piwka albo po piwku i 0,7wódki do tego i to juz od 2lat i nie czuje sie alkoholiczka poprostu takie jest życie nie da sie nie pic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pieczonykurczak
ale przecież nie da się tak, że rano człowiek jest nieżywy i niech wychodzi świat zdobywać..... Przestałam wychodzić z ludźmi, bo ledwie stoję, łapki mi się trzęsą, jakie życie..:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja wlasnie mam kaca
tak strasznego, ze umieram. I obiecalam sobie, ze nigdy wiecej nie dotkne juz alkoholu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zyta121
Mnie tak koło 12 w południe przechodzi ale ja nie pije cały dzien tylko wieczorem kolo 20 i jakoś żyje może to juz u mnie przyzwyczajenie choc bym nie wiem jak była pijana nie zwróce ale wydaje mi sie że bez alkoholu to bym raczej nie spała nie umiałabym poprostu zasnąć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pieczonykurczak
ja wlasnie mam kaca - nie zazdroszczę, u mnie takie postanowienia mają rację bytu jakieś 2-3h:) zyta* - mówisz jak mój chłopak:) że to po prostu musi być, te parę piw, bo nie ma snu... U mnie się koło 12 w południe zaczyna, ale ja po prostu długo śpię;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×