Gość salanderowna Napisano Marzec 7, 2012 zarysuje sytuacje. mam kolegę z którym znam sie juz pare lat (oboje mamy po 20 lat). w miedzy czasie bylam w roznych zwiazkach bardziej lub mniej udanych. niedlugo po ostatnim rozstaniu ten 'kolega' wyznal, ze mu na mnie zalezy i chcialby zebysmy stworzyli zwiazek. ja wtedy nie bylam gotowa na kolejny zwiazek, poza tym traktowalam go jak zwyklego kolege. powiedzialam mu wiec, ze owszem podoba mi sie jako facet, bardzo go lubie, ale nie jestem gotowa jeszcze na kolejny zwiazek. zaproponowalam wiec zebysmy sie spotykali i dali sobie czas. jak mamy byc razem to wyjdzie to naturalnie, bez zbednych 'formalnosci'. i tak spotykamy sie ponad pol roku, chodzimy do kina, zapraszam go do siebie, chodzimy po knajpach, bylismy na paru imprezach... i zero progresu. rozmawiamy jak kumple. nie podrywa mnie, nie uwodzi, nie flirtuje ze mna. traktuje mnie jak zwykla kolezanke. w takim cczlowieku nie potrafie sie zakochac. a on pare dni temu znowu mi wyznal ze mu na mnie zalezy i ze sie zakochal tylko nie wie jak to okazac. powiedzialam mu wiec w wprost, zeby mnie chociaz pocalowal. owszem, wtedy to zrobil, ale od tej pory nic sie nie zmienilo. sadzilam, ze zacznie okazywac mi to swoje rzekome zainteresowanie... ludzilam sie. prawdopodbnie musze to wyjasnic i dowiedziec sie w czym jest problem. zalezy mi na tej znajomosci, ale nie chce wchodzic w zwiazek z kolega, ktory traktuje mnie jak kolezanke... jak myslicie, o co tu moze chodzic? to mozliwe zeby facet nie wiedzial jak sie 'zabrac' za dziewczyne? poradźcie coś. moze ktoras z Was miala podobny problem, albo ktorych pan mial taka sytuacje? moze to we mnie jest przyczyna? jaka? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach