Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ankabasza

3 miesieczne dziecko nie wychodzi na spacery!!!!

Polecane posty

Gość ankabasza

Dziewczyny jak wplynac na moja kolezanke bo ja juz sil nie mam. Jej 3 miesieczne dziecko jeszcze nie bylo na spacerze bo ona uwaza, ze jest za zimno!!! :O Twierdzi, ze wietrzy dobrze dom i "nastepuje wymiana powietrza" wobec czego to na razie wystarczy. Jak ja przekonac, ze krzywdzi dziecko w ten sposob? :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akarara
a dlaczego krzywdzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co Cie to obchodzi? Nie chce to niech nie wypowadza. Nie masz wlasnych problemow?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja od mojego męża
pojebana jakaś ta twoja kolezanka. później dziecko nie będzie miało odporności wogóle/ dziecko w zimie powinno wychodzić odkąd skończy ok 3 tyg zycia,chyba ze są mrozy ---25 to wtedy nie. beznadziejna matka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No jak wietrzy dom to dobrze gorzej jakby go kisiła-no na siłę jej nie zmusisz do spacerów,no ale już niedługo wiosna i dzidzio oddechnie świerzym powietrzem;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akarara
ja od mojego męża zajebista jesteś. naprawdę uważasz, że brak spacerów to wystarczający powód, żeby nazwać kogoś beznadziejną matką??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja znam
dziecko które ma 8 miesięcy i ani razu nie było na spacerze tylko z klatki do auta i z auta gdzieś tam. Ale mama też twierdzi że wietrzy mieszkanie. Także olej to bo to się wszystko jeszcze przeciwko Tobie odwróci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja znam
poza tym wyznaje taka zasade nie wpierniczac się do czyjegoś życia ja też nie lubie jak ktoś to robi w moim kierunku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamama27
do autorki - może sama zrób sobie dziecko i zobaczymy jak wtedy będziesz mądrowała - jeju jak wnerwiają mnie takie pseudo mamuśki co wszystko super wiedzą a jak mają swoje to nagle sie okazuje że to gówno warte.. zajmij sie swoim życiem - nie masz większych problemów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość suuper mamuska ...
ja tez nie wychodze narazie z dzieckiem na spacery ma 7 miesiecy i niepotzrbuje zeby mi zlapal jakies przeziebienie, a pogoda narazie jest bardzo zdradliwa, jego "wychodne" to tylko z domu do auta i z auta gdzies tam;) zrobi sie cieplej wyjdziemy narazie nie widze takiej potrzeby, i niepowinno to nikogo obchodzic .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fwerfwerfw
Fakt, moje dziecko urodziło się w końcówce października i było bardzo zimno. Wychodziłyśmy po trzech tygodniach i potem przez całą zimę. Nie zawsze mi się chciało, czasem nie wyszłam ale miałam wyrzuty sumienia. A potem przyszły ciepłe miesiące, dziecko większe, wychodziło się codziennie bo małe już miało taką potrzebę. I wtedy, widząc sprawę z perspektywy czasu, zastanawiałam się PO CO JA SIĘ TAK SPINAŁAM Z TYMI SPACERAMI Z NIEMOWLAKIEM. :D No bo słuchajcie, i tak się ze starszym wychodzi codziennie, i tak bywają okresy bez spacerów, gdy dziecko chore. To naprawdę nie ma większego znaczenia czy się z tym niemowlakiem wychodzi, czy się nie wychodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jsnaj
Oczywiście, że ma znaczenie wychodzenie z domu. Dziecko zyskuje odporność. Ja z córką chodzę od urodzenia i katar miała tylko przy zębach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fwerfwerfw
A ja nie zawsze chodziłam i moja żadnego kataru nie miała, ani przy zębach, ani w nosie. ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja mam dwoje dzieci.........
Szczerze?? to umiarkowanie wierzę w to, że niemowlę opatulone, pozakrywane w gondoli zyskuje odporność na spacerach, tych początkowych oczywiście. Moje dzieciaki - jedno jest grudniowe, drugie październikowe. Oboje traktowani tak samo. Pierwszy miał katar po raz pierwszy mając półtora roku, a córcia mając już rodzeństwo w wieku przedszkolnym złapała przeziębienie, z którego wykluło się zapalenie oskrzeli mając 2,5 miesiąca. Te najmniejsze dzieci żeby nie wiem co, nie są zahartowane na tyle, żeby bronić się przed chorobą. Chronić je można jedynie izolując od chorych (lub jeśli chorzy są dorośli i zdyscyplinowani, to mogą chodzić w maseczce podczas choroby). Ja mam zasadę taką, że nie wychodzę z dziećmi jak jest pogoda taka, że mi jest niemiło wyjść. Nie chodzę po deszczu, przy dużym wietrze, przy niskiej temp., bo po co?? żeby umęczyć wszystkich?? Bratowa męża chodziła z córką nawet w deszczu i mała jakoś nie nabyła super odporności. Łapie choroby znacznie częściej niż mój starszy, pomimo, że mój jest alergikiem, a tamta mała nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xdfgn
Do fwerfwerfw - miałam podobną sytuacje i wychodziłam regularnie. Z dwójką codziennie, z wyjątkiem dni z opadami albo bardzo silnym wiatrem. Nie miałam wtedy balkonu, a samo wietrzenie nie daje efektu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdalenaqaaaaaaaakkkkkkk
Jak tak czytam wypowiedzi niektorych-suuuper mama przede wszystkim to nie moge wyjsc z szoku. jak mozna z malym dzieckim siedziec aly czas wdomu!!!!!! dziewczyny, zastanowcie sie co robicie. Swierze powietrze to podstawa, ale nie zapomnijcie tez o tym, ze niemowlaki tez musza sie zaznajamiac z innymi widokami, dzwiekami, doznaniami! To jest dla dziecka sam przyjemnosc jak mama je wozi w wozeczku. Dlaczego niemowleta zaraz zasypiaja na spacrze? Bo jest im tak dobrze. Wiadomo, jak jest okropna pogoda, deszcz itd to sie siedzi w domu, ale poza tym to nie widze tlumaczenia. Uwazam, ze to czyste lenistwo. a potem jedna z druga sie skarzy, ze sie wstydzi mezowi pokazac, bo jej tylei tyle kilo po porodzie zostalo. No, nie wiem. Ja jestem w ciezkim szoku, jak przeczyatla, ze matki nie widza potrzeby wychodzenia z dziecmi na spacer. PS mam 2 dzieci i oboje sa ze stycznia. Po urodzeniu nawet tydzien nie minol jak byly na spacerze. Stara szkola mowila o odczekaniu 2-3 tygodni przez pierwszym spacerkie, ale od tej teorii juz sie dawno odchodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xdfgn
A ja mam dwoje - wychodziłam przy mrozie, bo lubię, a dzieci temperamentne i ruchliwe; oszalałabym, siedząc z nimi cały dzień w domu. A tak - spacer, sanki, lepienie bałwana albo chociaż szybka przebieżka parkiem i już spały jak zabite po południu :) A i apetyty świetne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jest sprawa tej dziewczyny nie widze w tym krzywdy...ale troche przesadza,mlodsze dzieci na minusie sa na spacerach...i zyja a tak na marginesie to chcialabym widziec to dziecko w przyszla zime... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjp;jo[pjopj[
Co do nabywania odpornoćsci przez spacery-nie znam się na tym bo nie jestem lekarzem ;) Czemu ja wychodzę z dzieckiem na spacer-a chociażby po to, żeby samej ruszyc dupsko i rozprostować kości, i żeby dziecko widziało coś innego niż ściany mieszkania..Jest zdrowiej-zawsze jakaś tam minimalna ilośc ruchu jest na tym spacerze, dziecko poogląda, pooddycha sobie powietrzem, czy pójdziemy na huśtawki..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po co pseudo
Szczegolnie na slasku albo w wielkim miescie to mamy to naprawde zaje.... swieze powietrze... Autorko, zyj i daj zyc innym. Poszukaj sobie sasiadow, gdzie dzieci sa glodzone, albo bite i wtedy mow o krzywdzie dziecka i staraj sie pomoc. A te doznania i srania, to taki robak maly przewaznie na spacerze spi i doznania ma w doopie. I w gondoli tez jak w doopie, cale g* widzi. Indywidualna sprawa kazdej kobiety i tyle. Jak czasami nie mam ochoty to siedzimy w domu w przewietrzonym mieszkaniu, ale przewaznie i tak musze zakupy zrobic wiec upajamy sie swiezym powietrzem. I jestem wyrodna matka. Taaaaaaak, bo czasami nie wychodze z dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gajbrysia
Ja ze swoim wychodzę codziennie od urodzenia. Raz miał katar-a jest alergikiem. Ale to nie znaczy,że ktoś inny też ma tak robić. Autorko żyj i daj żyć innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wąglik
Mamuśki uwielbiają takie tematy! "Jak tak można?!!" "Pierdolnięta jakaś!" "Beznadziejna matka!" Nie znają sytuacji, ale jak miło komuś dokopać, zbluzgać, dowartościować się cudzym kosztem, ah, jak miło, że są gorsi od nas, huzia na nich! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widze i czytam wszystkie jestesie mamy do d..y dziecko powinno wychodzic codziennie kolo 20 min 30min wtedy dziecko dobrze sie rozwija i robi sie odporne pozdrawiam mamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wychodze codziennie od dwoch lat od drugiej doby zycia synka i nie wazne czy leje czy sniezyca, zawsze wychodzimy i maluch nie choruje, nawet w zlobku do ktorego uczeszcza teraz nie mial jeszcze zadnej infekcji. Nie wyobrazam sobie siedziec z dzieckiem w domu i nie wychodzic na dwor dla mnie to chore no ale to nie moje dzieci i niech robia sobie matki co chca :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moim zdaniem trzymanie dziecka w domu to więzienie , wiem że niemowlak nie wie że jest coś poza domem ale nie wyobrażam sobie czegoś takiego. mam dwójke dzieci małych i od urodzenia brałąm je wszędzie:do sklepu, do lekarza ,do koleżanek, na poczte do banku i do wszystkich zatłoczonych miejsc. brałam bo musiałam, nie miałam wyjscia bo mąż pracował całymi dniami a chleb sam sie do domu nie przyniesie i ubrania dla dzieci i sto innych spraw też sie samo nie załatwi. dla mnie to było mega męczące a dla dzieci mega rozwijajace. taki skep to WIELKI świat dla dziecka, park to olbrzymia przestrzeń dla niemowlaka i nie wiem jak można pozbawiać tego swoje dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nawet nie o tą odpormośc chodzi tylko o dostarczanie wrażeń , nowych widoków przestrzeni, ruchu, dźwięku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie no to jest chore moj synek od 5 doby zycia codziennie jest na spacerze minimum godzine ma 7 mcy i ani razu nie chorowal jak mozna tak krzywdzic dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jebnijcie sie w leb kretynki, naprawde... swoich grubych dup pilnujcie a nie k***** lamentujecie nad cudzymi dziecmi, widac malo zajec macie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest tylko kwestia wyrabiania odporności dziecka. Chodzi również o bodźce. Dziecko, które wychodzi z domu szybciej się rozwija, interesuje się otoczeniam, odkrywa świat. My dorośli znajdujemy sobie wiele zajęć w domu, mamy telewizory, komputery, książki, możemy rozmawiać... Kilkumiesięczne dzieci potrzebują czegoś inego! Wyjmijcie dziecko z wózka, podejdźcie do drzewa, niech pobawi się liściem, ziemią, niech poczuje wiatr, nawet parę kropel deszczu. To są rzeczy dla człowieka naturalne. Nie szukajcie wymówek. Dla nich ten świat to jak dla nas inna planeta gdzie wszystko jest nowe. Mi też nie raz się nie chciało ruszyć jednak są sprawy ważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagnalato
Jak z synkiem chodzę na spacery i jest zimno to mi się zdarza termofor włożyć pod kołderkę do wózeczka. Termofor kupowałam od polskiej firm Sanity. Jest o tyle fajny że obłożony w pokrowiec sweterek. Bardzo to efektownie wygląda i jest przyjemniejsze w dotyku, nie podrażnia tak jak te stare gumowe termofory bez żadnych osłon.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×