Nienawidze tego dnia

Na początku naszego związku dostawałam kwiatek czasem. Nawet bez okazji. Nie było to czesto, ale było (ok 4-5 razy w roku). Po 4 latach związku nie dostaję kwiatka nawet w urodziny. Dostaję go raz w roku i mam z tego powodu skakać do nieba- to myślenie mojego faceta.Nie wspominam już faktu, że na bukiet nie mam w ogóle co liczyć, bo to się nie opłaca. Lepsze byłoby jakieś ziele w doniczce. Nienawidze dnia kobiet, bo wiem, że nawet jak dostanę kwiatek, to tylko dlatego, że tak wypada, a nie dlatego, że chce mi zrobić przyjemność. Poza tym oczekuje później wdzięczności, jakby niewiadomo co wielkiego zrobił. Nawet nie chcę żadnego prezentu, ani kwiatka, tylko, żeby życzenia były od serca, rzeczywiste, a nie wymuszone. Tylko tyle ;(

rozumiem Cie, ja dostalam na walentynki piękny bukiet poczta kwiatwoą, ost jak szliśmy koło stoisk z kwiatami to się mnie pyta czy ja chce, ale bez sensu. po co się pyta, jak chce to neich kupuję, a nie kiedy ja chcę

Ja mam tak samo autorko...szkoda już nerwów na nich :o

Autorko postu ja nie dostałam żadnego kwiatka- czy wypada czy nie wypada :( smutno....

własnie dzwonił z życzeniami- ucieszyłam się bardzo- niestety w trakcie rozmowy zafundował mi kłótnię, po czym podziękował, że znowu mu zepsułam cały dzień

Ja również nienawidzę dnia kobiet - od dzisiaj! W zeszłym roku dostałam od kolegów w pracy naprawdę super prezenty, a w tym roku - straszne gówno! Wstydziliby się! Dlatego postanowiłam, że od dzisiaj pierdolę to zasrane "święto" i już NIGDY nie będę go obchodzić! :(