Mam wyrzuty...

Przyjaźniłem się z nią i z nim, z nim szczerze, z nią...nie jak sie potem okazało.Oni oboje w związkach, ja sam. Ona wyznała mi pierwsza, że się w nim zakochała i że jej z tym bardzo źle, że jest nieszczęśliwa. Po jakimś czasie zorientowałem się, że on też coś do niej czuje i też jest nieszczęśliwy. A potem ja zdałem sobie sprawę, że się w niej kocham a tego nie chcę! Paranoja.O kurwa jaka straszna paranoja! Nagadałem mu o niej bzdur...strasznych kłamstw.Nie mają ze sobą kontaktu, niczego sobie nigdy nie wyjaśnili, ja z nią też go nie mam. Ja i on nadal się przyjaźnimy. A może "przyjaźnimy".On nigdy o niej nie mówił. Do ostatniego wekendu.Upił się, płakał jak dziecko, minęły 2 lata a on o niej myśli. Nie wiem po co to piszę, może tylko żeby powiedzieć, że mi z tym hujowo...

za bardzo nie zrozumiałam, ale chyba rzeczywiście niezły kwas.

a dlaczego nie powiesz prawdy, myślisz że ci pomoże pisanie na forum? Zachowałeś się niefajnie, chociaz mało szczegółów napisałeś i w sumie to nie zabardzo wiadomo co i jak. Zamierzasz coś z tym zrobić?

też mi kiedyś ktoś strasznie tyłek obrobił i miałam z tego wuiele nieprzyjemności, straciłam bardzo fajna koleżankę.Ludzie potrafia być naprawdę wredni. Nie rozumiem po co ty tu piszesz, jak chcesz to naprawić to cos zrób, nigdy nie jest za późno na słowo wybacz.

a to tylko dlatego że wierzycie i oceniacie ludzi po tym co słyszycie od innych a nie próbujecie przekonać się sami. Już dawno się przekonałem o tym.

To nie wina tych co wierzą tylko tych co potrafią człowieka zgnoić swoim słowem.

no jednak uważam że wina tych co słuchają. Jak można nie mieć swojego zdania opierać się trzeba na faktach a nie opiniach

Teraz to tylko prawdę ci zostało powiedzieć, ale licz sie z tym, że to już nie będzie twój kolega.Myślę jednak że skoro tu się żalisz to nie masz zamiaru nic mówić, tak więc pław sie w swoich wyrzutach sam. Lichy człowiek z ciebie.

No tak, ale jeśli ci coś mówim osoba do której masz zaufanie, taki właśnie "przyjaciel" to może się tak zdarzyć, że uwierzysz i nie sprawdzisz, bo tej osobie ufasz. Teraz być może przez niego dwoje ludzi cierpi a i autor szczęśliwy nie jest.

czy zamierzasz coś z tym zrobić autorze?