Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Mama Aniołka

dziecko po poronieniu

Polecane posty

Witam,chciałam się zapytać czy jest jakaś kobieta która po poronieniu nie chciała mieć dzieci ? pisze po różnych forach lecz niestety nie spotkałam takiej osoby, i często się spotykam z niezrozumieniem. ja poroniłam w 11 tygodniu, za niecały miesiąc minie rok od zabiegu a ja nadal czuję w sobie wielką złość i ból, nie mogę znieść widoku dzieci i chcę zrobić wszystko żeby być bezpłodna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misiu...kisiuu
Kurcze. Utrata dziecka to wilka tragedia. Długo się o nie starałas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magda.pe
Myślę, że to kwestia pogodzenia się ze stratą. (POGODZENIA, nie OSWOJENIA, bo to niestety dwie różne sprawy :() Żeby rozpocząć nowy etap, w którym przyjdzie gotowość na dzieci, najpierw trzeba zamknąć czas żałoby...Daj sobie czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misiu...kisiuu
Tez tak myslę. Potzrebujesz pomocy psychologa. wszystko zależy od tego co mamy w głowie..Nie umiejszając Twojej stracie są babki, które straciły kilka ciąż ...albo dzieciaczka w 39 tygodniu ciaży i rodziły w bólach martwe dziecko...a walczą dalej...Wszystko siedzi w naszej głowie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magda.pe
Mama Aniołka, ja też straciłam Maleństwo w 14 tygodniu. I pogodzenie przyszło, prędzej czy później...U Ciebie to trwa niepokojąco długo? Masz wsparcie w sytuacji, w której się znalazłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwervbo
Biorąc to na chłodno...to według mnie nagle nie przestałaś chcieć dziecka, bo jakby tak było, to dzieci innych ludzi byłyby Ci przynajmniej obojętne, widok ich nie sprawiał by Ci bólu...raczej nadal masz w sobie mocną obawę, że historia może się powtórzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwervbo
Nie chce oceniać, moralizować, wszystko zależy od charakteru, sama dokładnie wiem, jak różnie ludzie to przeżywają. Tylko że z tym też jest tak, że wcale długie czekanie, odkładnie, a może za rok, dwa, często nie bywa dobrym podejściem. Jeśli chcę się dziecko trzeba podjąć kolejne próby, nie ma inne rady...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakakossss
o ile dobrze kojarzę to jesteś jeszcze młoda. Wszystko przyjdzie z czasem ale może w twoim przypadku warto by iść do psychologa bo chyba wciąż masz problemy ze stresem po poronieniu. Wybacz że to napiszę to nie do końca jest normalne to co piszesz. Niestety zdecydowana większość pierwszych ciąż nie zostaje donoszona. Taka natura niestety. Kobiety ronią także jak nie wiedzą że są w ciąży więc nie zawsze o tym wiadomo. Poza tym prawie 90% drugich ciąż jest już udanych i kobiety rodzą zdrowe dzieci. Ja też niestety poroniłam i ani chwili mi nie przyszło do głowy żeby nie mieć już dzieci. Ból był ogromny. ryczałam z dobre 2 tygodni. wciąż mam problem jak widzę dziecko. Ale już chcę mieć następne tylko czekam aż wszystko się jakoś ułoży. Moim zdaniem powinnaś iść do lekarza bo to może ci się jeszcze bardziej pogłębiać a nawet i prowadzić do bardzo ciężkich schorzeń. Idź, skonsultuj się. Jeżeli nie mam racji to dobrze ale jeżeli mam to potrzebujesz pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moje dziecko było wpadką, na początku miałam miliony obaw jak to będzie bo chodzę jeszcze do szkoły (w tym roku skończę 19 lat), ale wiedziałam że muszę wziąć za to maleństwo odpowiedzialność, mimo że było by to trudne. pokochałam je od początku i gdy lekarz mi powiedział że dziecko nie ma tętna myślałam że umrę :( korzystam z pomocy psychologa ale czuje że to mi nic nie pomaga. raz do dzieci czuje taką złość, nienawiść, raz smutek i żal a raz taka obojętność. czuje że nie radze sobie z tymi emocjami, ale mam też wsparcie w najbliższych. jak pomyśle że mogła bym kiedyś być mamą to te myśli powodują u mnie ból, obrzydzenie, wstręt sama nie umiem tego opisać, że zaraz myślę że najlepszym wyjściem było by gdybym była bezpłodna i by było po problemie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesteś jeszcze młodziutka. U mnie pierwsza ciąża też była wpadką, i niestety też ją straciłam. I choć bałam się zostać mamą, to bardzo przeżyłam tą stratę. Miałam pretensję do całego świata, że widzi mojego bólu. Nie mogłam patrzeć na kobiety w ciąży, na dzieci. Strasznie mnie irytowały. Po dwóch latach zdecydowałam na dziecko. Po prostu wewnętrznie pogodziłam się z tym, co się stało, choć nigdy nie zapomnę. I teraz mam małego bąbla, którego bardzo kocham. Ale o stracie mojego Aniołka nigdy nie zapomnę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może i jest to nie normalne co pisze, ale ja na prawdę tak bardzo nie chce mieć już dzieci. każdy mi przedstawia te statystyki że pierwsze ciąże często kończą się poronieniami ale to do mnie nie trafia :( czuje że mając kolejne dziecko skrzywdziła bym to pierwsze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakakossss
No to faktycznie jesteś młoda. kto wie może za kilka latek ci się odwidzi. Póki co nie podejmuj pochopnych decyzji. a skoro sama czujesz że nie radzisz sobie z emocjami i czujesz że psycholog ci nie pomaga to może zmień lekarza??? Albo poczekaj jeszcze. jesteś w o tyle dobrej sytuacji (jeśli można tak w ogóle powiedzieć), że jesteś młoda i masz dużo czasu, żeby mieć dziecko. Jest wiele kobiet które tego czasu nie mają. Zajmij się czymś. znajdź hobby albo kontynuuj już zaczęte. idź na jakieś kursy dodatkowe. Zajęcie sobie czymś konkretnym czasu pomaga często. Tymczasem trzymam za ciebie kciuki, żebyś wyszła z tego stanu w jakim sie teraz znajdujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jest całkiem normalne. W przypadku poronienia, utraty dziecka statystyki to tylko statystyki, nijak się mają do życia. Masz dopiero 19 lat. Starsze kobiety nie potrafią się pogodzić ze stratą, a co dopiero wymagać tego od tak młodziutkiej dziewczyny. Wciąż w Tobie jest zbyt dużo żalu i złości. Ale uwierz mi, to wszystko minie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem Was
wiem że to tragedia i wspołczuję bardzo, ale nie rozumiem po jaką cholerę zakłądacie te stopki z "aniołkami" :o Kazdy z nas tu piszących na pewno kogoś stracił: babcie, dziadka, matkę, ojca, męza, żonę, brata siostre itd...to też ogromny żal a nikt takich stopek nie ma... Nie wiem dziewczyno, lepiej ci jak ludzie sie nad tobą użalają czytając twoją stokę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mama Aniolka ja ciebie pamietam jak kiedys pisalismy:) nie wiem czy ty mnie bedziesz pamietac:( ja poronilam 2 lata temu w 6tc i powiem ci ze bylo mi bardzo ciezko bo ciagle byl strach ze znowu bedzie to samo..ale teraz jestem w 18 tc i powiem ci ze jestem bardzo szczesliwa i ciesze sie przeogromnie z tej ciazy..:) a jak u ciebie?? jak sie czujesz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magda.pe
Wiesz, jestem niewiele starsza od Ciebie i chociaż jestem w zupełnie innej sytuacji, to rozumiem, jakie to musiałobyć dla Ciebie trudne - uczyłaś się pokochać to dziecko, a później zostało Ci odebrane. Jednak wierz mi, po pewnym czasie (u mnie szczęśliwie dużo krótszym) zmieni się Twoje myślenie - kolejne dziecko nie jest "w zastępstwie" tego, które straciłaś. To jego brat, lub siostra i wierzę, że w Twoim sercu prędzej czy później znajdzie się dla niego miejsce - co nie jest przecież równoznaczne z zapomnieniem o tamtym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko nie skrzywdzila bys tamtego dzieciatka...ona zaawsze jest przy tobie i kiedys napewno sie spotkacie:( prosze nie smuc sie..jestem mloda a piszesz naprawde jak osoba dorosla..widac ze bardzo cie dotknelo to i wcale sie nie dziwie bo wiem co to znaczy choc nie tak jak ty bo ja mialam pocztaki a ty bylas juz troche wyzej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
blablala, o stracie dziecka nie zapomnę nigdy i każda kobieta która to przeżyła nie zapomni o tym od tak. chodzi o to że ja się nie boje że kolejna ciąża mogła by się skończyć tak tragicznie jak pierwsza ale o to że ja nie chce już dziecka bo czuje że to by było nie etyczne, że w jakiś tam sposób bym zastąpiła to pierwsze maleństwo. czuje że nie kochała bym tego dziecka :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magda.pe
Oczywiście, że żadna z nas nie zapomni. Gdzieś na innym forum przeczytałam, że "serce pękło raz i takim zostanie na zawsze"...i w istocie tak jest. Ale to nie znaczy, że nie jest już zdolne pokochać kolejnego dziecka...Nie chciałabym za bardzo wchodzić tutaj w szczegóły, może chciałabyś porozmawiać PW?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez tak mowialam ze nie wiem jak bedzie mi ciezko z drgua ciaza ale teraz jestem szczesliwa gdy widze swojego szkraba na usg.. czyli mnie nie pamietasz:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
śmierć jest czymś naturalnym a jednocześnie strasznym, ale nie naturalne jest to że rodzice muszą chować swoje dzieci bo powinno być odwrotnie. a te stopke mam nie po to by ktoś się nade mną litował, mam ją bo chce, bo chcę się podzielić moim bólem z innymi. Doti:) kojarzę Cię ale nie wiem z jakiego tematu :) strata dziecka bardzo mnie dotknęła i bardzo mnie zmieniła. każdy mi powtarza że to nie było by ,,zastępowanie" ale ta strata mnie tak bardzo boli że boje się cokolwiek zrobić żeby nie skrzywdzić tego maluszka :( mam oparcie w mamie i chłopaku, że niezależnie od mojego wyboru będą przy mnie ale mam nie działać pod wpływem emocji bo mogę później tego żałować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może teraz tak mówię że nie kochała bym tego dziecka a w rzeczywistości było by zupełnie inaczej, szalała bym ze szczęścia. ale najgorsze jest pozbyć się tych złych emocji i się przemóc :( stale powtarzam sobie że muszę dać sobie więcej czasu, ale z każdym dniem czuje coraz bardziej niechęć do mojego macierzyństwa :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magda.pe
Mamo Aniołka, Twojemu Maluszkowi już nie zaszkodzisz. Nie możesz położyć się i "umierać" co dziennie od nowa, razem z nim, bo musisz troszczyć się o tych, którzy zostali, o żywych. Cokolwiek byś zrobiła, ani nie wrócisz życia swojemu Dzieciątku...również nie stanie się to po kolejnym zajściu w ciąże. Twoje dziecko na pewno nie chciałoby, aby Twoje życie ograniczyło się do żałoby po Nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×