czy wy nie przesadzacie z tym 1.200 miesięcznie ?!??!?!

ciągle czytam, że komuś tam zaproponowano 1.200 netto miesięcznie, że ktoś tyle zarabia. Dla mnie to jest trochę dziwne, bo mam wielu znajomych pracujących w różnych zawodach i jakoś nikt tyle nie zarabia. Ja pracuję w budżetówce, zarabiam 2.100, wszyscy moi znajomi podobnie. Nawet koleżanki pracujące w fabrykach czy sklepach zarabiają minimum 1.700, 1.800 zł. A nie mieszkam w stolicy ani dużym mieście. Nie atakuję was, po prostu jestem ciekawa czy NAPRAWDĘ tak to wygląda.

naprawde....tak to wyglada ja tyle nie zarabiam ale mam duzo znajomych zarabiajacych wlasnie tyle lub pracuje na 1/2 3/4 etatu.:(

wiesz co w moim malym miescie minimalne to 1400 z groszami wiec sie nie dziw mi sie wydaje ze te 1200 to albo dla "swiezakow" albo sprzataczek...

pierwsza pensja to tyle, potem z latami pracy jest wiecej

w duzym miescie, mam 7 lat doswiadczenia, umowa zlecenie 1600. W poprzedniej pracy mialam 2400 ale nie wiedziec czemu jest coraz gorzej

Ja pracuje za 1400 zł , studiuje zaocznie i poki co się to nie zmieni. Czasami pomagam mojej cioci wypełniać jakieś ubezpieczenia, bo ma firmę ubezpieczeniową , płaci mi jakieś 100 - 500 zł na miesiąc - Te pieniądze odkładam na konto. Wypłatę wydaję na paliwo, internet, telefon, rata za komputer , tv , ubrania, jedzenie na miescie, od czasu do czasu imprezka :) Rodzice płaca za moje studia Moi rodzice : tata 3300 zł , mama 2700 zł , częsciej pomaga cioci, więc 500 zł co miesiąc dodatkowo jej wpada do kieszeni. Duzo moich znajomych pracuje za najniższa srednia krajowa i ich rodzice rowznież... Ledwo wiążą koniec z końcem, takie sa polskie realia niestety.

mnie też się to wydaje niewiarygodne, że ludzie tyle zarabiają. A może to dlatego że na tyle się godzą po prostu. Proste - nawet jak pracodawca jest gotowy zapłacić 2.000 ale pracownik zgadza się na 1.200 to logiczne że zapłaci 1.200.