Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość vuyvyuvyvyv

foch w rodzinie, bo nie daję dziecka

Polecane posty

Gość vuyvyuvyvyv

babcie, prababcie obrażone, bo odgradzam od wszystkich dziecko.. niby.. bo nie wciskam wszystkim go na rece, nie zostawiam samego z nimi, nie pozwalam szarpac kuzynkom.. czy to normalne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja_powiem
ale jak to? odgradzasz dziecko? Izolujesz od rodziny? To rzeczywiście nie jest normalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez nie daje
mamy ustalony rytm dnia,swoje rytualy i nie potrzebuje nosa rodzinki w tym.maly ma rok i jakos przeboleli,ze nie oddaje dziecka w ich rece,bo oni maja taki kaprys.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja bratowa nie zostawia malej na noc u nikogo,bo mala bez nich nie usnie (to akurat prawda),ale wyjscie z babcia na rowerek nie stanowi problemu.ja sama bardzo milo wspominam wizyty i spanie u babci i napewno moje dziecko tez bedzie chodzilo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vuyvyuvyvyv
ja nie uwazam zebym go odgradzala, praktycznie co weekend jest jakies rodzinne spotkanie wiec go widuja, ma niecaly rok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vuyvyuvyvyv
ja rozumiem kilkulatek, ale on ma niecaly rok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda_3city
typowe mamuski, które uważają że dziecku wystarczą. Dziecko potrzebuje mieć kontakt z innymi ludźmi, jak mozna babci nie pozwalać brać dziecka na ręce??!?! potem wyrastają takie jednostki aspołeczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vuyvyuvyvyv
pozwalalam brac na rece jak byl mniejszy ale wkurza mnie traktowanie dziecka jak zabawki, niby ma na rekach ale w tym samym momencie musi z dolnych szaf wyciagac talerze itp, no sory ale boje sie takich akrobacji, teraz za to on jak chce to wyrywa sie do kogos i wtedy go daje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zalezy co masz na mysli mowiac,ze nie wciskasz na rece i nitk go nie szarpie.jesli moge wziac do na kolanka,to chyba wszystko jest ok:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vuyvyuvyvyv
nie wciskam go w sensie, ze nie daje go do noszenia sama z siebie no bo po co.. na kolana bym dała, ale babcie muszą z nim paradować, potykając się o wszystko, schylając się itp, a on wazy ponad 11 kg..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieskie nożyczki
a ja cię rozumiem w 100% ii wgl moim zdaniem to babki brababki nie są od tego by zajmowac sie naszym dzieckiem to my jestesmy od tego a nie one tamte czasy co babki nas wychowywaly juz sie skonczyly

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vuyvyuvyvyv
no ja też tak myśle, tymbardziej ze od poczatku mnie pouczaja, nie szanuja moich metod itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studentka z Lublina *
a dziecko ma ochotę na takie "macanko i obściskiwanko" z całą rodzinką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
ja też nie daje, fochy już przeszły :) ale wcześniej?? Matko, teściowa brała corkę i szła "na wieś" pokazywać:) Albo dziecko na biodrze a ona w garach miesza- bo przyszły sąsiadki i trzeba było wnuczkę pokazać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studentka z Lublina *
to chyba głównie na wsiach tak jest moja siostra ma dziecko i dla jej teściowej szczęściem było przejście się przez wieś z rocznym dzieciem i pokazanie małej przy płotach każdej chętnej osobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vuyvyuvyvyv
nie ma ochoty, wtula się we mnie jak na wejsciu wylatuje kuzynostwo, szarpie, a babcie jeszcze musza poprawiac kolnierzyki, rekawki itp.. u mnie wlasnie to o czym mireczka pisze bylo - dziecko na rekach, ale uwagi mu nie poswiecaly, tylko innymi pierdolami sie zajmowaly

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vuyvyuvyvyv
albo pierwsze spacery, one pchaja wozek, mnie nie dopuszczaja, a ja z tylu z torbami, dla mnie chore a jak kazalam pieluche na budke powiesic bo slonce go razilo, to nie, beda ciagnac wozek w ogole nie patrzac na dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
mnie się wydaje, że to wynika z faktu, ze kiedyś dziecko to nie był mały człowiek tylko zaledwie "dziecko"- nie czujące, nie myślące. Moja teściowa do dzisiaj mówi, ze przesadzamy, np. tłumacząc córce, ze źle robi (ma prawie trzy lata). W dupę dać i zrozumie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez nie daje
na pokaz to niech sobie z psem spaceruja.dziecko to nie maskotka i tyle w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też nie bede pozwalala mojego dziecka wszystkim nosić ani się napraszać. Napatrzyłam się jak w rodzinie( u brata mojego męża) matka mówi że prosi o noszenie tak i tak bo skrzywia głowkę-babcie wiedza lepiej ,prosi o to by nim nie potrząsać(jakieś patataj) bo mu się ulewa a ledwo zaczą siedzieć. Nawet po jedzeniu tak robią...najorsza była teściowa..dała mu jak miał 5 miesięcy chleb do gryzienia bo mi zęby szły a dziecko jeszcze żadnego pokarmu oprócz mleka wtedy nie dostawało. i co?? Widzi teraz małego raz na 2 miesiące a mieszkaja od siebie 9km dokładnie-sama sobie zasłużyła że nie jeżdzą do niej-ja też nie bede, to również moja teściowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vuyvyuvyvyv
tylko teraz wszyscy obrazeni i sie nie odzywaja do mnie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studentka z Lublina *
jeśli dziecko nie ma ochoty (a ma prawo nie mieć) to nie dawaj! teściowa siostry zabrała kiedyś niemowlaka do swoich sasiadów na imieniny (2-gi dzień popijania za stołem) bo sasiadka chciała sobie dziecko obejrzeć:-0 dziecko brał, kto chciał wróciło z płaczem siostra się wkurzyła, a teściowa i tak nie rozumiała w czym problem - przecież mu się krzywda nie stała dziecko traktują jak rzecz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vuyvyuvyvyv
na mnie tez wrogo patrzyly jak mowilam, zeby nie sadzac, nie stawiac, nosic dwoma rekowa jak byl maly, bo trzymaly go tak ze jedne noga mu wisiala bezwladnie, wszystko wiedza najlepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vuyvyuvyvyv
no własnie, a on mimo ze nie ma roku to rozumie duzo, wie czego chce a czego nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vuyvyuvyvyv
jak mowie ze wiem ze nie chce do nikogo isc to mnie wysmialy na zasadzie "tak, ty wiesz ze on nie chce"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsja
Miałam to samo. Nie dawałam nosić i koniec. Moja córka gdy tylko ktoś ją brał zaczynała zresztą płakać. Moja teściowa często mówiła "ja ją mogę tak samo ululać jak ty". Taaaaa, tylko, że córka właśnie płakała bo spróbowałam ją dać teściowej. Ogólnie moje dziecko jest dla mnie ważniejsze niż pragnienia otoczenia i choć fochowali, obgadywali mnie i tym podobne przyjemności to nie dawałam. Dziś córka ma 20 miesięcy i sama do nich idzie jak chce. Ogólnie nauczyli się, że nie ma dyskusji z naszymi metodami. Jak im nie pasuje to ich problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ooohhhh mam nadzieję że moi się też nauczą :( proszę jak białych ludzi (teściów) żeby małej nie nosić i nie bujać jak nie marudzi, to na złość ją wezmą kiedy nie widzę, a późnie przecież nie bd jej wyszarpywać. Łapy im się zmęczą, odkładają a mała w ryk... tłumaczę - usiąść koło niej jak siedzi w leżaczku, po co to bujanie??? to nie... a jak się wkurzę to oni się obrażają. Tylko dokąłdnie jak piszecie - nie szanują naszych metod. Nie mam ochoty do nich jeździc bo jak wizyty mają polegać na bronieniu swoich racji i pilnowania żeby dziecka nie ruszać to bez sensu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vuyvyuvyvyv
probleme jest tez to ze jak gdzies ide to biore go ze soba zamiast zostawic z babcia.. (mieszkamy z nia) a ja lubie spedzac czas z dzieckiem, a on lubi mi towarzyszyc w wyksciach nawet do piwnicy czy sklepu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsja
Dlatego nie mieszka się z rodzicami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vuyvyuvyvyv
u nas wszystkie spotkania tak wygladaja, oni napadaja a my musimy tlumaczyc itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×