Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jestem wciaz sama

czemu nie wychodzi mi z tymi facetami na ktorych mi zalezy?

Polecane posty

Gość jestem wciaz sama

czasami wracaja wspomnienia i nieudane relacje, ktore mialy sie rzerodzic w cos wiecej,w ktore wreszcie chcialam sie angazowac, to wtedy nigdy moje checi nie byly odwzajemnione. natomiast ze mna chca byc Ci, z ktorymi ja nie chce. skad sie to bierze? jak to zmienic? a moze to ja lubie gonic kroliczka i interesuja mnie tylko ci, ktorych nie udalo mi sie zdobyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem wciaz sama
a do tego wciaz pojawia sie uczucie, ze oni o mnie mysla jak o frajerce i, ze gdybym przypadkiem spotkala ktoregos z nich na ulicy idac z jakims obecnym chlopakiem, to nie czulabym sie pewnie i kwitnaco, ale frajersko i zle, jako odztucona frajerka, ktora w koncu ktos zechcial:O ja wcale tak nie mysle o ludziach, wiec skad to przekonanie, ze o mnie tak mysla?:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem wciaz sama
pogada ktos ze mna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem wciaz sama
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
musisz iść na kompromis sama ze sobą - czyli zaakceptować wady tych , których rzekomo nie chcesz...inaczej będziesz sama .. znam takie jak Ty przypadki wśród moich znajomych i oni maja ten sam problem - mierzą tam , gdzie nie mogą i do dziś są sami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co ciekawe - ci moi znajomi zawsze uważają , że mogą mieć "kogoś lepszego" i nie widzą że wokół nich kręcą się całkiem ciekawe osoby , które trzeba poznać i zaakceptować , czego oni nie potrafią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem wciaz sama
ale ci do ktorych ja startuje nie sa jakimis odjechanymi arkamdami, jak pewnie sobie ich rysujesz. normalni, ale mi podobajacy sie faceci, interesujacy i bywalo, ze to oni pierwsi mnie zaczepiali, ja sie wkrecalalam i sie urywalo. nie wiem, czy jestem w stanie akceptowac cos z rozsadku, bo tak trzeba, albo cos sie akceptuje, albo nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz to nie chodzi o amantów akurat - to mogą być całkiem normalne osoby - jednak takie od których nie ma reakcji ,czy bodźca - czyli "odpowiedzi" na Twoje zainteresowanie jeśli jednak urywa sie to po pierwszym poznaniu, a oni wydokazywali pierwsze zainteresowanie , to może nie potrafisz ich zatrzymać, albo oni boją się angażować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem wciaz sama
nie wiem, moze rzeczywiscie jestem zbyt wymagajaca? ale nie jestem w staie zaakceptowac wielu rzeczy,nie lubie brzydkiego stylu ubierania sie, wielgachnych brudnych butow, brakow w uzebieniu itp itd. nie znaczy, ze Ci za ktorymi ja biegam sa idealni, ale ich wady, czy braki akceptuje, ciagne mnie do nich po prostu:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 20% a 40%
revolver, pomyśl logicznie: skoro autorka mierzy tam gdzie nie może (gdzie nie ma iskry z drugiej strony), ci jej niechciani adoratorzy też mierzą tam, gdzie nie mogą (Czyli do autorki). gdyby wszyscy zastosowali się do Twojej rady (aby iść ze sobą na kompromis, czyli zaakceptować kogoś, kto nas nie kręci), te najbardziej pożądane osoby byłyby same,bo wszyscy równaliby w dół. ja zamierzyłam się na gościa z rodziną (nie specjalnie, zakochałam się) i po czasie mi się udało. jestem b. szczęśliwa. trzeba spełniać swoje marzenia i właśnie nigdy nie iść na kompromis względem uczuć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
te wymagania nie muszą być wcale wielkie - jednak zauważ , ze faceci ogólnie nie zwracają uwagi w co się ubierają , w jakich butach chodzą i jak sie zachowują itd itp :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez to znam,
niektorzy zwracaja:) ale tak naprawde nie ubior jest tu kluczowy, ale sposob bycia, ktory mnie przyciaga, badz nie. nie wiem, chyba za bardzo sie spinam przy tych na ktorych mi zalezy, a szaleja za mna ci, przy ktorych nie zalezy mi jak mnie odbiora:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
20% a 40% nie chciałbym by wszyscy stosowali się do mojej rady - tylko napisałem z punktu widzenia np.moich znajomych , którzy mieli szansę mieć związek, jednak nie potrafili pewnych rzeczy zaakceptować i postarać się nie byc uparcie przy swoim...:) niech każdy indywidualnie rozwiązuje ten problem , ale bolączką jest dziś to , że kazdy chce mieć spełnienie swoich oczekiwań i oczekuje by inni mieli takie same...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem wciaz sama
to ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 20% a 40%
revolver, ja też miałam dużo szans na związek, a uparcie byłam sama (bo czekałam na niego, aż się zdecyduje). to chyba kwestia charakteru- jedni będą umieli żyć trochę z rozsądku, inni nie. pytanie, do której grupy zalicza się autorka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
20% a 40% ale każdy z nas musi akceptować wady ponieważ nie było by związków w ogóle...wystarczy popatrzec na pary co do upartości - to czasem anzywany jest ambicją , czasem głupotą :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a autorka wyraźnie spina sie przy swoich wybrańcach - więc chyba zaliczy się do grupy spinającej bez powodu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 20% a 40%
jasne, że tak. mój M ma kupę wad (które mnie wkurwiają nieznośnie), ale jednak go kocham i chcę :P po prostu u mnie to miał być ten konkretny facet i jest. tyle. nie zadowalałam się półśrodkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
20% a 40% ten konkretny facet jest czasami za taką cienką kurtyną , której już się nie chce odkrywać i się ją zostawia , a tam moze być prawdziwa "sztuka" :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem wciaz sama
u mnie wiele czynnikow spowodowalo obecna sytuacje, poczynajac od zanizonej samooceny i kompleksow nad ktormi pracuje, przez lek przed bliskoscia do checi bycia z kims, kto mi odopowiada poimo swoich wad, ale ktore ja akceptuje automatycznie, a nie z rozsadku. no chyba tak nie potrafie. z reszta to nie jest kwestia samego nastawienia, to jest cos glebszego i do pewnych ludzi nas ciagnie a od innych odpycha,a kolejni sa nam obojetni i jak moge udawac, ze akceptuje cos co mnie nie kreci? i to nie chodzi o to, ze ta czyjas cecha jest niedozaakceptowania w ogole, nie jest d zaakceptowania przeze mnie, a pewnie inne bd to lubily. jednak mysle, jak ja na tym wyjde? moze jednak troche wymyslam?no skad mam to wiedzic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja sam uważam , że wszystko rozstrzyga sie w ciagu pierwszych kilku minut i albo to jest albo tego nie ma - jednak z zaznaczeniem akceptacji fizycznej (czyli nie dążeniem do super-ideału) a potem charakteru - dlatego mogą w tym być osoby zupełnie z wadami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfdsgdh
mam to samo i wiesz co, olalam to. mam juz swoje lata, mlodką nie jestm i mam to w dupie, najzwyej ebde sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem wciaz sama wymyślasz - jesteś kobietą to musisz komplikować, norma :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ha ha, moja przyszłość;) Najłatwiej powiedzieć, że ktoś ma za wysokie wymagania. Ale bycie z kimś z rozsądku i w nadziei, że z czasem coś się pojawi nie jest chyba najlepszym pomysłem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
krawawa podobno dla kobiet nic nie jest czarno-białe , a tu jednak na to wychodzi , ze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mężczyzna nie czując nic szczególnego do kogoś, będzie się oszukiwał, że jest inaczej? coś szczególnego - to można poczuć nawet po jakimś czasie - jednak to, co musi być od samego początku , to pociąg...(czyli "to coś")

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...teraz ja!
Autorko, doskonale cię rozumiem. Faceci, którzy mi sie podobali, albo nie byli mną zainteresowani, albo byli już zajęci, albo po prostu coś szło nie tak. Z kolei, ci, ktorzy do mnie podbijali, nie interesowali mnie, nie było tego czegoś, tego przyciągania. Uznałam, że moze mam za wysokie wymagania, dlatego zaczęłam dawac szansę tym drugim. Finał był taki, że nic sie nie zmieniło, kolejne spotkania, a ja nic nie czułam. Nienawidziłam siebie, oni sie zakochiwali, a ja nie mogłam sie przełamać. I tak oto nadal jestem sama. Boję się, ze tak już zostanie, ale nie wyobrazam sobie być z kimś z rozsądku, bo tak wypada, bo latka lecą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×