Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

A.,.

Boję sie ze nie dam rady...:( tak go kocham

Polecane posty

Niemogę zrozumieć , ze on jest jak skała bylismy ze sobą tak długo, miszkalismy razem, jedlismy sniadania obiady... spalismy razem.. i było nam naprawde dobrze, tylko te bezsensowne kłotnie....brak kludzi, tylko my i my... mówił ze mu to nie odpowiada... przyjechał z kwiatami... przepraszał mnie za moje widzi mi sie a ja go zostawiłam,... i to koniec.. nie chce mnie w ogole znac... taki eokropne rzeczy mi pisze... Kiedy mija złosć? Kiedy mogłabym z nim pogadać bo teraz dostaje w odpowiedzi tylko: spierdalaj wariatko, nie chce Cie znać dla mnie nie zyjesz....on jest dla mnie wszystkim.... Che wyjsc za niego za mąż... mimo wszystko, chce mieć z nim dzieci, i on tez mówił ze mnie bardzo kocha... ale ze niemozemy tak zyc,... dlaczego to skonczył... i pwiedział ze nigdy mnie nie kochał... jak moze mówic takie okropne rzeczy, i ze ma nadzieje ze szybko kogoś znajdzie... i ze poznał dużo fajnych dziewczyn ostatnio na uczelni, mineły tylko 4 dni... chciałam zrobić sobie krzywde... jakby ból fizyczny miał pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szz
Jednym zdaniem wszystko wyjaśniłaś. Skoro nie było woków was innych ludzi, mogl sie poczuc osaczony,organiczony. To dobrze robi parze spotkac sie czasem w grupie znajomych, albo osobno - każdy ze swoimi przyjaciółmi. Niestety nie jest to proste bo najczęściej wszystko blokuje zazdrość. Robi sie wtedy chory związek, bo mimo że sie kogoś kocha, pętla na szyi zaciska sie co raz bardziej. Mam ten sam problem co tym, najchętniej zostawiłabym na swiecie tylko siebie,jego i nasze dzieci, ktore mialyby przyjsc na świat. Staram się to naprawiac i panować nad sobą. Obejzyj sobie 'gorzkie gody' polańskiego. Ten film mi troche uświadomił, że kiedy wszystko w zwiazku dzieje się szybko, jest namiętnosc ktora spycha cały świat na boczny tor, to później mogą być problemy jesli to zabrnie za daleko. Napisz do niego list, daj mu czas na przemyślenia i zaproponuj jakis kompromis. Widze ze tak jak ja z moim,chcialabys zakłożyc juz rodzine, a moze on wlasnie chcialby jeszcze troche młodzieńczego luzu. Pewnie tęskni za czasem kiedy byliscie w tym pierwszym etapie zwiazku kiedy jest sie jak para głupich nastolatków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poszukaj panny
dziewczyno ->kto cię uczył pisać ? nie dość, że stawiasz wszędzie kropki to do tego jeszcze takie orty, że nie da się tego czytać. Nie mogę - tak się to pisze ! Nie możemy - Tak się to pisze ! a w temacie - on cię nie potrzebuje, a ty chcesz wyjść za niego ? to jakaś paranoja i myślę, że jesteś chora psychicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najpierw idź do psychologa. Zrób ze sobą porządek. Inaczej każdego faceta zamęczysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki za poprawę. Pisałam to w nerwach, wtedy się nie myśli o ortografii.Nie znasz mnie więc nie oceniaj, piszę tu po to by sobie pomóc, jak zamierzasz mnie zdołować jeszcze bardziej, to proszę odpuść i zajmij sie czymś innym. Ogólnie on wprowadził do naszego związku zasadę "nigdzie nie idziesz" Był bardzo zazdrosny, od pierwszych dni rozstawaliśmy sie o wszystko. O to, że przytuliłam mojego przyjaciela na imieninach, swoich własnych. O to, że praca (dorwyczo, ponieważ studiowałam) w pubie nie jest dobrą, poźniej o to , że kiedyś spotykałam się z nieodpowiednimi facetami, wyjechaliśmy do Chorwacji, i tak bardzo się zżyliśmy ze sobą. Póżniej kilka innych wyjazdów, on bardzo tego chciał... aż w końcu zamieszkaliśmy razem, i jak przebywaliśmy razem w domu, to było nam bardzo dobrze, ale zatracaliśmy się w tej miłości.... jako że on ograniczył mnie, ja ograniczyłam jego. Miałam 3 prace, szkołę, mnóstwo przyjaciół, ale dla niego poświeciłam to- wiem zrobiłam źlę, on ma 29 lat, odesparował się od wszystkich znajomych, ponieważ stwerdził, że chce osiągnąć coś w życiu, zbyt dużo przeżył młodości, a ze mną przeżywa kolejną. Ponieważ jako studentka, mam czas na zabawę, on już jej nie ma. Kilka razy obiecywaliśmy sobie zmianę, ale ja ... ulegałam, mówił trudno raz nie zawsze, no napijmy się. posiedzmy. Wiem , że wtedy jako że mi bardzo zależy powinnam , powiedzieć NIE, ale tego nie zrobiłam , bo chciałam mieć go przy sobie ciągle. Mówił , że mnie bardzo kocha i nie zostawi mnie chyba, że naprawdę go skrzywdzę, Tego wieczoru, Jechał pijany autem, chciał nas zabić. Krzyczał, że już tego dłużej nie wytrzyma, obwiniam sie o to wszystko, pluje sobie w twarz, że nie przyjęłam kwiatów... ale okłamywał mnie prosto w oczy, i uzasadnił to tym, że bym go nie puściła, ale puściłabym... byłabym zła, zazdrosna, ale musiałabym dać pójść.Wiedziałam, że muszę się przyzwyczaić. Od miesiąca postanowiliśmy , że nie pijemy... piliśmy tylko w pt... po 2 3 piwa. niestety sami, problem z mieszkaniem też się rozwiązał. Mieliśmy zacząć żyć normalnie, ale podczas tej nocy, powiedział ze jak nie zrobi tego dzisiaj to , nigdy, wtedy zaczął wmawiać mi że nigdy mnie nie kochał... że był ze mną dla seksu... Próbował powiedzieć mi najgorsze rzeczy, zostawił auto na środku ulicy, w końcu zawiózł mnie pod dom i tam wyrzucił... tak że zdarłam sobie ręce i kolana... To chory związek, i jeżeli jestem chora psychicznie, to nie tylko ja... Wiem, że powinnam dać spokój... Boli mnie to że wiem że mnie kocha, że ja dam radę to naprawić... że muszę zacząć żyć normalnie i zająć sie obowiązkami....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To bardziej, ja potrzebowałam czasu... a on juz to wszystko przeżył... wiem że szuka dziewczyny , ładnej uległej, ale jednocześnie mającej swoje zdanie i odnoszącej sukcesy, do tego takiej która weźmie do ust piwo i powie - ohyda, nie chcę juz nigdy się napić. Która mu ugotuje posprząta w domu jego mamy... i zadba o wszystko. Starałam się, kocham go i mi nie przeszkadzało wiele rzeczy, paliłam , powiedział rzuć to rzuciłam, żeby go nie krzywdzić... ale byłam zaborcza, on miał wymagania i ja niestety też

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ten facet jest jakiś niezrównoważony, co pokazywał wcześniej i teraz. Lepiej daj sobie z nim spokój, jeśli nie chcesz sobie zmarnować życia. Teraz masz szansę na to, że jeszcze kiedyś jakoś sobie ułożysz życie. Z nim to by była jedna wielka wojna. Tez byłem w związku z dziewczyną, ale bezsensowne kłótnie wszystko zniszczyły. Po prostu niektórzy ludzie nie są sobie pisani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To prawda... wszyscy mi to mówią... bardzo się zmieniłam dla niego. Stałam sie histeryczką i furiatką... ale myślałam, że miłość jest wstanie przetrwać wszystko. I ciągle jestem pewna... że gdybyśmy zaczęli życ normalnie to by było inaczej, nawet nie dał nam szansy.. Obawiam się że będę MUSIAŁA dać spokój... rozstawaliśmy sie kilkakrotnie, wiele razy mówił, ze to jedyny sposób by mną potrząsnąć...Nie byliśmy ze sobą kilka dni ... ale ja zawsze wyciągałam rękę... wpadałam pod jego dom... i prosiłam o rozmowę, wtedy mi ulegał... i mówił że mnie kocha... i że był oschły ale jak nie pisałam od rana to o 17 już patrzył na tel i stwerdzał ze to niemożliwe... i że juz tęskni... obawiam się że tym razem... zrobił to tak, żeby siebie obrzydzić.. całkiem... ale to bardziej mnie boli, wczoraj spytałam smsem.. czy jest szansa abyśmy pogadali, i cos ustalili, to napisał że Ma nadzieję ze umrę, bo mnie nienawidzi, i dla niego juz nie istnieje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mogę jeść... nie mogę spać... nie mogę nawet obejrzeć filmu... Wszystko mi go przypomina, z nikim tak dobrze się nie bawiłam... był moim ukochanym, przeżyłam z nim wszystko... i podróże... i wszystko... poświeciłam mu się całkiem, bo myślałam, że mnie nie zostawi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I myslisz, że tak by napisała/powiedziała osoba która kocha? Wiadomo, że w złości mówi się różne rzeczy, ale są granice i on je przekroczył. Czytam to co napisałaś i tylko upewniam się, że to był toksyczny związek. I jakkolwiek teraz cierpisz, czujesz się źle, to kiedyś inaczej na to spojrzysz. Nie możesz się aż tak poniżać, że będziesz za nim latała, a on będzie tak się zachowywał. Powinnaś zacząć godzić się,że to jest koniec. Nie wyszło i nie mogło wyjść. Sam facet wydaje się niebezpieczny i powinnaś dać sobie już z nim spokój. W ten sposób dajesz sobie szansę na zdrowy normalny związek w przyszłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale nie rozumiesz, że wiem że mnie kocha, mówiąc że mnie nie kocha, płakał, pierwszy raz widziałam go w takim stanie. Zapewniał to tyle razy. To najbardziej mnie boli. Gdybym rzeczywiście wiedziała, że nic do mnie nie czuje... ale on był przy mnie w każdej chwili, a ja przy nim... Kochał mnie na pewno , powiedział też tego dnia na początku że kocha mnie nad życie, później że jak mnie zostawi to będzie cierpiał bardzo długo, a póżniej jak zobaczył że nie skutkuje to zaczał mnie obrażac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Staram się to sobie uświadomić, on się męczył dlatego mnie zostawił, stwerdził, że ciągne go na dno, bo nie może w spokoju zarabiać pieniedzy , tylko siedzi ze mną .. i nic nie robi... i wiem jak to wygląda... ale... Było mnóstwo bardzo pięknych chwil.. i na trzeźwo sie nie kłociliśmy ... Ja też go kocham , a krzywidziłam... mamy bardzo podobne charaktery.. podobny humor..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja sądzę, że Cię nie kocha i że zarówno Ciebie jak i jego przesiąknęła toksyczność tego związku. Jego zachowanie nie jest nornalne. To Twoja sprawa co z tym zrobisz, zrób tak by potem nie żałować. Może ktoś inny Ci jeszcze pomoże i wypowie się w tym wątku, pozdrawiam, hej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waterbluepro
Gdyby Cię kochał, to nie było by zadnej męczarni i ciągniecia na dno. Jak widze, to Ci niezłe pranie mózgu zrobił. Masakra, weź sie otrząśnij dziewczyno, bo zaraz jeszcze powiesz, że te smsy to Ci takie z miłości pisze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×