Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sandrulla

czy wywalić faceta z domu ????????, w takiej sytuacji..

Polecane posty

Gość sandrulla
Witam ponownie. rozmawialiśmy dzisiaj dalej o tym Jego zachowaniu i wogóle o wszystkim rozmawialismy. pogodziliśmy sie. Mój facet przegiął z tym tekstem ale wybaczyłam. Drugiej szansy nie bedzie .On dobrze o tym wie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym nie wybaczyla
za takie ublizenie nie chcialabym znac go

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolonijkass
a jednak wybaczono

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bubasababubaaa
dziwie się, że zostałaś z nim. facet mówi, że są piękniejsze od Ciebie i musi na nie patrzeć, bo Ty jesteś brzydsza. Dlatego ma piękność w telefonie. Dla niego jesteś ta brzydsza. Wiadomo, że zawsze znajdzie się piękniejszą, ale dla swojego faceta powinnaś być najładniejsza! Psuje Ci samooocene! A co jeśli jego koleżanka z pracy będzie ładniejsza i bedzie chciał ją pocałować, bo ma ładniejsze usta. A poizatem zobaczy, że piersi też ma ładniejsze... itp?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo rzadko zaglądam na fora, ale ten wątek bardzo mnie dziś zainteresował. Mam 24 lata, za kilka dni bronię mgr, mam fajną choć nie specjalnie dobrze płatną pracę, ale generalnie dobrze sobie w życiu radzę. Moja historia wyglądała zupełnie inaczej. Poznałam faceta półtora roku temu. Na początku było jak w bajce. Później niestety jego spotkała dość duża tragedia osobista (wypadek), w związku z czym nie mógł pracować. Jednak to wydarzenia zbliżyło nas jeszcze bardziej i spowodowało, że on ze mną zamieszkał, bo ciężko mu było sobie radzić na początku z wieloma rzeczami. Po 9 miesiącach znajomości on się oświadczył i było jeszcze cudowniej. Ale w styczniu mu coś nagle odbiło i w zasadzie z dnia na dzień mu się odmieniło. Postanowił mnie zostawić, wykrzykiwał, że nie chce tam żyć itd. Zerwaliśmy zaręczyny i miał być koniec. Ale po 2 tygodniach facet przylazł poryczany, że on nie wiedział, że tak go kocham (bo mocno to przeżyłam), że to co powiedział, to było wymyślone, by mnie zniechęcić i takie tam. Ale pierścionka mi nie oddał. A że moje serce ma do gości słabość, to udałam, że nic się nie stało, choć w głębi miałam do niego mega wielki żal, za to co zrobił, bo zniszczył moje marzenia. 4 miesiące było dobrze, ale teraz. Facet w zasadzie od ponad miesiąca z mną prawie nie rozmawia, generalnie mieszkamy jak "współlokatorzy", on zawsze miał na telefonia moje zdjęcie, a teraz na telefonia jakieś auto, a na pulpicie komputera goła baba z jakimś motorem. To jeszcze nic. Pierwszego smsa dostaje rano o 8, ostatniego odbiera o 24-1 w nocy. Nawet do kibla chodzi z komórką. Kiedy zapytałam o co chodzi, bo mam dość, odpowiedział, że ma problemy, nie może mi powiedzieć i takie tam pierdoły. A dzisiaj podobno umówił się z kolegami jakimiś, przy czym do knajpy o której mi mówił nie dotarł. I co ja mam zrobić? Spakować szmaciarza czy najpierw mu wywrzeszczeć, a później wywalić graty przez okno? Wiem jak to wygląda, ale ja tego faceta naprawdę kiedyś bardzo kochałam, bo poznałam go jako kogoś zupełnie innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość puter i pomatka
hehehehehe niezle. ale sie usmialam, dzieki :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×