Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość (nie)szczęściara?

Duży problem.

Polecane posty

Gość (nie)szczęściara?

Witam wszystkich forumowiczów. Jakieś 20 minut doznałam silnego szoku, który zmusił mnie do znalezienia odpowiedniego miejsca by dać ujście wszystkim emocjom a co najważniejsze znaleźć wyjście z dość nietypowej jak na nastolatkę (mam 17lat) sytuacji. Otóż. 20 minut temu odebrałam telefon, nieznany mi numer. Usłyszałam damski głos, który pyta: czy zna Pani xxxxx xxxxx? Oczywiście, że znam. Sympatyczny, zwariowany, cholernie inteligentny student ostatniego roku reżyserii dźwięku. Ale czy na pewno? Niestety nie. Okazał się żonatym erotomanem pod trzydziestkę, z dwójką małych dzieci. Szok! I ten załamany ale stanowczy głos jego żony, która z każda sekunda odkrywała przede mną nowe oblicze Pana xxxxxx. I niestety to nie był żart. Postarałam się przyjąć to spokojnie, pozwoliłam jej mówić, chociaż w mojej głowie kłębiło się tysiąc pytań. Jedyny plus tej całej sytuacji, że ów sympatyczny student nie zdołał mnie uwieść. W pewnym momencie naszej krótkiej, ale miłej znajomości tzw. kobieca intuicja zaczęła krzyczeć do mnie: UWAŻAJ. NIEBEZPIECZEŃSTWO. Nie byłam jej pewna, to była pierwsza taka sytuacja gdzie intuicja na prawdę wzbudzała we mnie niepokój. Nie ufałam jej do końca, ale wolałam wrzucić na luz i nabrać dystansu. Spokojnie spacery, nic więcej. Wracając do owego telefonu, kobieta nie była zdziwiona, że o niczym nie wiem. Dowiedziałam się nawet, że nie jestem pierwszą i na pewno nie ostatnią. Czułam jej smutek, ale i ulge gdy dowiedziała się, że ta znajomość to było nic. Podziękowała mi za szczerość, życzyła wszystkiego dobrego i się rozłączyła. Ale po chwili nastąpił drugi telefon. Pierwsze co zrobiła to przeprosiła mnie. Nie chcąc mówić mężowi, że do mnie dzwoniła obróciła kota ogonem i powiedziała, że to ja zadzwoniłam do niej. Od tak.. A Pan xxxxx odpowiedział, że ładnie mi za to podziękuje. Byli świeżo po kłótni. Miała drżący głos, mówiła, że chce walczyć o to fikcyjne, jak dla mnie, małżeństwo. Nie mam jej tego za złe. Pod wpływem emocji pewno nie jedna kobieta w tej sytuacji by tak zrobiła. Problem w tym, co mam zrobić kiedy go spotkam, a on zechce mi pięknie podziękować? Nie mam zamiaru mówić, że to ona dzwoniła, obiecałam to. Nie zasługuję na kolejne kłótnie, nie z mojego powodu. Co mu powiedzieć.. Nie chcę się mieszać w to, głównie z mojego młodego wieku i nikłego doświadczenia. Z drugiej strony czułam, że ta kobieta bardzo cierpi, chyba chciała bardzo o tym porozmawiać, a ja miałam ochotę jej powiedzieć, żeby dała sobie spokój. Ale nie powiedziałam. Jesli ktokolwiek ma ochotę czytać ten tekst nie myśląc przy tym jak ta młodzież schodzi na psy, żeby taka gówniara za żonatego mężczyznę się brała, i to takiego starego to proszę o komentarz. Nie mam z kim o tym porozmawiać, a to nie jest dla mnie normalna sytuacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podpowiadacz
A może zaufaj rodzicom i z nimi o tym porozmawiaj? Ich pomoc i wsparcie może być konieczne, gdyby doszlo do nieprzyjemnych sytuacji? A nawet dla tego pana informacja "moi rodzice o wszystkim wiedzą" powinna ostudzić zamiary "porozmawiania" z tobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość (nie)szczęściara?
Nie mogę im zaufać. Nigdy nie miałam w nich wsparcia. Obawiam się, że nie zrozumieją tego, tak jak i innych aspektów mojego życia. Tu już nie chodzi o to, czym go zastraszyć, żeby nie raczył mnie dotknąć, uważam, że tego nie zrobi. Ale co mu powiedzieć gdy dojdzie do tej rozmowy.. Mam mętlik w głowie. Cały czas myślę o tym nerwowym głosie w słuchawce. Ona była zrozpaczona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość (nie)szczęściara?
Nie mogę im zaufać. Nigdy nie miałam w nich wsparcia. Obawiam się, że nie zrozumieją tego, tak jak i innych aspektów mojego życia. Tu już nie chodzi o to, czym go zastraszyć, żeby nie raczył mnie dotknąć, uważam, że tego nie zrobi. Ale co mu powiedzieć gdy dojdzie do tej rozmowy.. Mam mętlik w głowie. Cały czas myślę o tym nerwowym głosie w słuchawce. Ona była zrozpaczona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rocznik 1984 jestem
tozaufaj komus doroslemu, cioci,wujkowi itp,komus kyto w razie czego bedzie w stanie cie obronic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość (nie)szczęściara?
Dziękuje za rady, chciałam porozmawiać z wujkiem. Niestety nie będzie w stanie mnie obronić. Wyjeżdża za dwa dni do Angli.. Zawsze starałam radzić sobie sama i kiedy pojawiło się coś nietypowego, mam duży problem by komukolwiek zaufać i o tym porozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podpowiadacz
Nie spotykaj sie z tym facetem sam na sam. Najlepiej juz w ogóle się z nim nie spotykaj. Jeżeli, to tam gdzie są ludzie: w kawiarni np. i idź z kimś bliskim. Nie słuchaj go i jego tekstów, wystarczy, że powiesz: to ty oszukałeś, więc koniec. W przypadku pogróżek postrasz policją i sądem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość (nie)szczęściara?
Po pierwszym telefonie postanowiłam zakończyć znajomość. Bez zbędnych smsów, czy rozmowy. Po prostu. Nie mam zamiaru się z nim spotykać, jeśli już to obawiam się, że mogę go spotkać w barze gdzie często przebywam ze znajomymi, on również. Niestety. Ale ma Pan/Pani rację, nie obwiniać siebie. Przecież to on oszukał. A jeśli będzie trzeba zachowam zdrowy rozsądek i po prosu postraszę policją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ból głowy
Zadzwoń do kolesia i zapytaj go jak masz się ubrać na tą szczególną okoliczność? Jeśli będzie wiedział o co chodzi to znaczy, że masz problem. Nie sądzę by koleś miał ochotę bawić się w podziękowania o których ty myślisz. Ogólnie koleś jest tu ofiarą, wyobrażasz sobie jakie on ma życie z taką babą? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podpowiadacz
Autorko, mądrze piszesz. Tak właśnie zrób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość (nie)szczęściara?
Do ból głowy: życie z taką czy owaką babą, nie ważne :P Tak się swojej kobiety nie traktuje. Jak tak bardzo lubi wychodzić to niech robi to z żoną i dziećmi, proszę bardzo. Mądrze jego żona powiedziała, że podczas takich zabaw ranią też ją, ale przede wszystkim te nawine kobiety, które nie wiedza o tym, że jest żonaty ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość (nie)szczęściara?
W co do podziękować, też nie sądzę. Mogłabym mu ładnie reputację zapsuć w moim małym miasteczku. A czy ty BÓL GŁOWY jesteś płci męskiej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość (nie)szczęściara?
PODPOWIADACZ: dziękuje bardzo za wsparcie i pomoc. Trochę ochłonęłam i stwierdzam, że nie ma się czym przejmować. Kiedy go spotkam mam większą władzę bo to on oszukał. A ja nie byłam niczemu winna. Strasznie żal mi tylko tej żony. Mimo, że to nie była pierwsza taka sytuacja z tego co wnioskuję, to ona nadal chce to ratować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onawi
jestes bardzo madra mloda kobieta ze zalezy ci na odczuciach tamtej jak by nie bylo biednej kobiety.....bog ci to wynagrodzi bo jestes dobrym czlowiekiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ból głowy
Nie mówię, że mi faceta żal, ale nie lituję się też nad jego żoną. Nie rozumiem takich kobiet co to chcą cierpieć dla sprawy ! Widocznie lubi czasem dzwonić i poznawać panny swego męża ;) zresztą ich sprawa, a ty nie masz czego rozdrapywać, bo koleś spalony jako wolny, piękny, "Sympatyczny, zwariowany, cholernie inteligentny student" .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podpowiadacz
Trzymaj się, będzie dobrze. On ma więcej do stracenia niż ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość (nie)szczęściara?
Też nie rozumiem tej kobiety, jak to napisałeś/napisałaś : poświęcającej się dla sprawy. Jak zostanę matką pewno zrozumiem, obym tylko nie trafiła na takiego pięknego, sympatycznego, inteligentnego Piotrusia Pana. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość (nie)szczęściara?
onawi, dziękuje. Oby mnie chronił przed takimi facetami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×