Odchudzam się. Ktoś ze mną?

Hej, mam 21 lat, 178cm wzrostu i 94 kg wagi. Mój pierwszy cel to zobaczenie ósemki z przodu. Zawzięłam się, powiedziałam sobie "od teraz" i zaczęłam ćwiczyć - 45 minut cardio, z programem komputerowym. Moim problemem jest brak motywacji, chociaż coraz bardziej podobają mi się moje zdjęcia sprzed kilku lat, gdzie nie ważyłam nawet 70 kg. Czy jest ktoś, kto chciałby się przyłączyć do mojej walki?

a czemu tyle utyłaś? Ja jestem na diecie już czwarty tydzień, ważę 70 kilo przy 164 cm, moim celem jest 60. Było mniej, ale chodzę do siłowni i mi wzrosło.

Przeprowadziłam się do dziadków (może jesteś głodna, kochanie?), miałam stresującą szkołę, wykryto mi niedoczynność tarczycy, długo sie trzymałam, a potem BUCH 10kg w jedne wakacje... Później było jeszcze gorzej, ale już dość. Biorę odpowiednie leki, mam coraz lepsze badania, czas się wziąć za siebie.

jestem tłustą locha zakochana w swoim knurze :)

nawet próbowałam jeździć rowerem, ale jak mi się włosy łonowe wkręciły w łańcuch to z bólu dzwonek odgryzłam

Dziękuję za podłe podszywy. Nie zrażą mnie.

Nocą mroczną niczym serce samego Asmodeusza, wykradam się potajemnie z obory w kołchozie gdzie mieszkam ze starym sprośnym knurem imieniem Helmut i resztą mej zacnej rodziny, by z uwielbieniem oddać hołd Boginii Matce poprzez rytualną kąpiel w szambie oczyszczającą mą duszę i ciało ze zgnilizny egzystencjalnej

Masz racje, lepiej się zarejestrować

musisz sobie zrobić pierogów :)

spróbuj dietetycznego kału zwanego zajęczymi bobkami. ponoć pomaga

odwalcie się od dziewczyny. Chce zrobić coś dla siebie i dobrze. Ale wpis czarownicy to już chyba anoreksja

Przynajmniej ktoś uważa podobnie. Nie wiem daczego to, że chcę poprawić swoje zdrowie i samopoczucie jest takie zabawne

ale będzie na świecie mniej słoniny :D