Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Barbarka_Maria

Tolerować\Zmieniac\Odejść. Kryzys małżeński

Polecane posty

Gość Barbarka_Maria
moze nawet bardziej mialam nadzieje ze on sie zmieni po slubie,ze lepiej bedzie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bawarka vel barbórka
A co do ojca dziecka to masz z nim takie relacje jak ze swoją mamą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bawarka vel barbórka
"powód zamążpójscia? rodzice jego uparli sie,zapłacili i on,który powiedzial ze czekc nie bedzie." A gdzie tu jesteś Ty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tu za wielu manewrów nie widzę... żeby godnie trwać w takim związku trzeba mieć mocną psychikę, a autorka chyba jej nie posiada, skoro wyszła za mąż "bo tak chcieli..."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
psycholog z calym szacunkiem, nie rozwiaze problemow za autorke . Mam ogromny szacunek do psychologow, ale autorka musi dzialac , nie moze oczekiwac ze psycholog za nia zlozy tu czy tam doniesienia , czy wniosek . Poczucie wlasnej wartosci mozna odbudowac glownie poprzez prace nad soba i podejmowanie satysfakcjonujacych dzialan. Tego autorko Ci zycze. Nie rob sobie zarzutow za bledne decyzje.One sa historia .Trzeba teraz z tej sytuacji znalezc optymalne wyjscia , szukajac pomocy dla siebie . I pamietaj o jednym : nie ma sytuacji bez wyjsc .Zawsze sa przynajmniej DWIE !!!! Milego dnia dla Piszacych tu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hskjahdklsjaldfj
Wiadomo, że musi sama nad sobą pracować, ale psychoterapia byłaby pomocna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak nie ma zadnych manewrow ? - separacja urzedowa -alimenty dla siebie i dziecka -wniosek do prokuratury za znecanie tak psychiczne , jak fizyczne -mozliwe szybkie pojscie do pracy - niania do dziecka -terapia dla obojga -konsekwencja , upor , dzialanie To malo? Skoro nic to nie da , zostaje rozwod . Nie pytalysmy o kwestie mieszkaniowa,o prawo do lokalu, o meldunek . W takich sytuacjach trzeba wszystko wziac pod uwage . Zamiast plakac trzeba sie zmobilizowac do dzialania . Nikt za autorke tego nie zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Eleeene
"Uszanujmy jej mozliwosci , podpowiadajac jakie ma w takim przypadku manewry." Podpowiadanie manewrów nie znając chociaż trochę bardziej sedna sprawy, może przynieść więcej szkód niż pożytku. Opowiadanie, że jak Cię uderzył to idź na policję, osobie która ma we krwi takie same metody niewerbalnej komunikacji z innym człowiekiem jest tylko udawaniem troski o jej dobro. Czy nie lepiej powiedzieć najpierw "NIE BIJ, może nie będziesz bita" a dopiero później co zrobić jak Ci się przytrafi pomimo.......?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Barbarka_Maria
Tak. Fakt. wiem gdzie iść i co zrobić. Tylko boję sie ze sobie nie dam rady i że on zabierze mi dziecko albo jakaś inna instytucja państwowa. A tego bym nie przeżyła. Psychika moja już jest na wyczerpaniu głównie z powodu całej sytuacji. A centrum interwencji? tak pomagają, na kilka miesięcy. Ale i tak trzeba samemu poszukać miejsca w żłobku,którego nie ma! Więc z pracy automatycznie nici!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak lepiej , powiedziec nie bij a potem dzialac :-D Ale juz samo bicie pierwszy raz , wedlug mnie kwalifikuje sie do dzialania . Ja uwazam, ze nalezy powiedziec STOP !!!!! natychmiast po zdarzeniu glosno , wyraznie , ze skutkiem dla podnoszacego reke . Nie ma zmiluj sie , musi byc kara dla agresora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Eleeene
"Nie rob sobie zarzutow za bledne decyzje.One sa historia." Fajnie by tak było gdyby to co stało się wczoraj automatycznie dzisiaj stawało się niebyłe i nie miało wpływu na obecne życie. Tylko pełna świadomość nie tylko celów, ale i błędów "historycznych" pozwoli jej zrobić krok do przodu. Ciekawi mnie jej "historia" kontaktów z matką i najbliższą rodziną skutkująca niemożliwością(?) naprawienia ich i rzutująca na bezkrytyczne poddanie się decyzjom obcych jej ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko -tak czytajac Ciebie dochodze do wniosku, ze Tobie potrzeba tylko poczytania wypowiedzi osob, ktore zauwaza rowniez , ze jest problem . Sama nie chcesz jeszcze zrobic NIC z ta sytuacja .Nie ten czas jeszcze dla Ciebie. Jestes dopiero na etapie sygnalizowania problemu , ale to tez jest juz cos . Kiedy dojrzejesz do radykalnej postawy , zbierzesz sily :-D Czlowiek ma instynkt samozachowawczy.On powinien obronic Cie dla siebie i dziecka .Znikam juz .Duzo zycze Ci szczescia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Eleeene
Czy nie powinniśmy przy orzekaniu kary kierować się ustaleniem kto jest agresorem, a kto przekroczył granice obrony koniecznej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do Eleeene -tak .Oczywiscie masz racje .Analiza jak najbardziej , wnioski jak najbardziej.Ale przezywanie bledu wyboru juz nic nie da.Po co to mielic w kolo.Byl blad wyboru. Zgoda. Ale to jest historia . Tego nie cofnie sie juz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Barbarka_Maria
Po prostu moja mama wychowuje mojego młodszego brata,który pisze mature w tym roku. Popełniła w życiu wiele błedów i próbuje po prostu zapewnić mu teraz spokój,by zdał maturę i poszedł dalej na studia. A gdy ja zwale sie imna głowę to ze wszystkimi moimi problrmami,czyli z mężem,który będzie nas nachodził pijany i agresywny,bo tak już było. Rozumiem ją i nie chce jej robić kłopotu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mysle , ze w tym przypadku agresor jest znany . Moze postawa autorki w tym konkretnym przyadku byla li tylko obrona konieczna, badz zamanifestowaniem buntu na dzialania agresora. Ale i tak autorka , poki co nie zrobi nic wiecej jeszcze .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to pogadaj z teściami :) niech synka utemperują trochę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość instytucja państwowa
"boję sie ze sobie nie dam rady i że on zabierze mi dziecko albo jakaś inna instytucja państwowa" Boisz się, że jakaś instytucja państwowa może uznać go za lepszego ojca niż Ciebie za matkę? To może zdaj się na tę instytucję i weź się za siebie. I udowodnij, że jesteś w stanie zapewnić dziecku to czego od Ciebie oczekuje instytucja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Barbarka_Maria
do NB. Teście sami raczej chcieli sie go pozbyć.... takie mam wrażenie. Zawsze jest tylko tekst,że nie chcą i nie będa się wtrącać... Dają tylko pieniadze. Zawsze płacili za jego błedy. On w swoim życiu nigdy nie cierpiał z powodu swoich błedów,bo zawsze rodzice go wyciągali. Za wszystko płacili,wszystko załatwiali. I dlatego on nie jest nauczony życia. A ja? Ja jestem inna,wiem tez co to jest głod. Mój tat nie żyje i od bardzo dawna mama była i jest sama i robiła co mogła by nam nie brakowało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhnnmmmmnnbbvvccftdefydtfq2y
Dziewczyno, rozumiem twe rozrterki. Ale jesli bedziesz dalej siedziec na dupie i sie uzalac nad soba, to niczego nie zmieni!!! Separacja albo rozwod. Potem alimenty na siebie i dziecko-dostaniesz, nie boj sie. Dopoki nie znajdziesz pracy. Wynajmij mala kawalerke, jakas najtansza chociaz. Zarobisz 1700 zl, dostaniesz ok.500 na dziecko-masz 2200zl. Kawalerke mala albo pokoj jakis z osobnym wejsciem-z lazienka i aneksem kuchennym. Dzieckiem nie moze sie zajac choc na poczatek Twoja mama? Nie ma u Was panstwowych zlobkow? Jesli bedziesz w separacji i bedziesz pracowac, to Ci dziecko przyjma. Albo chociaz mozesz znalezc prace zmianowa i z mezem na zmiane opiekowac sie dzieckiem-np. on na rano do pracy, Ty popoludnie. I juz nie szukaj pracy wg swoich kwalifikacji, idz chociaz do marketu. Zalezy, w duzym miescie (nie wiem gdzie mieszkasz) na pocz. dostaniesz 1500 zl, potem wiecej. Ale rusz sie i zrob cos ! Bedziesz musiala zyc skromniej, ale dasz rade !Masz dla kogo-dla dziecka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhnnmmmmnnbbvvccftdefydtfq2y
Dziecka nikt ci nie zabierze, o to tez sie nie martw. wlasnie-tesciowie-nie moga ci jakos pomoc? W opiece nad dzieckiem na przyklad albo zeby cie z mala przyjeli na jakis czas do siebie, poki nie staniesz na nogi. Teraz z mezem wynajmujecie mieszkanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Barbarka_Maria
Mama pracuje. Nie może zając sie moja córką. ma prace zmianową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Barbarka_Maria
Tak wynajmujemy mieszkanie,a teście mieszkają 120 km stąd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhnnmmmmnnbbvvccftdefydtfq2y
to idz do pracy zmianowej, tam gdzie ona pracuje nie masz szans na przyjecie? Tyu bys chodzila na jedna zmiane, ona na druga. Oczywiscie dopoki nie staniesz na nogi, bo w sumie tez nie bardzo jest oczekiwanie od matki, zeby przyjmowala dorosle dziecko pod swoja opieke-to Ty dokonalas wyboru meza, Ty zaszlas z nim w ciaze, wzielas slub. Kryzys malzenski? Jaki kryzys, wiedzialas od dawna, ze koles jest nie halo, wzaielas slub wbrew sobie (dlaczego? bo dziecko bylo na swiecie) i teraz masz problem. Moja droga, czasem lepiej zostac samotna matka, niz brnac w malzenstwo bez przyszlosci. Co Wasze dziecko ma za rodzine? Rozumiem, ze juz bedac w ciazy bylas bezrobotna? Brnelas w to, bo nie mialas kasy, do tego brzuch, wiec myslalas, ze jakos to bedzie? Teraz musisz sie ogarnac, zaczac myslec o sobie i dziecku i ZACZAC DZIALAC!!! Zamiast zalic sie na forum (ok. mozna sie pozalic, ale zobacz ile rad dostalas i dalej swoje piszesz, ze to nie, tamto nie) to poszukaj w necie ofert pracy, powysylaj CV, zorientuj sie, jakie sa ceny kawalerek, czy pokojow. Poszukaj porad prawnych jak zlozyc papiery o separacje/rozwod. Zrob cos !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhnnmmmmnnbbvvccftdefydtfq2y
I to nie wina panstwa Twoja sytuacja. Najprosciej liczyc na kase z opieki, ale nim nie zaczniesz dzialac, to opieka ci nic nie da. Panstwo nie bedzie utrzymywac ciebie i dziecka-bo zarowno Ty, jak i ojciec malej jestescie mlodzi, macie dwie raczki. W moim miescie jest dziewczyna, ktora zyje z opieki, dostaje kase z gminy na mieszkanie-ale to tylko dlatego, bo maz sie nad nia i dziecmi znecal, ma 4 malych dzieci, rok po roku, nie ma rodzicow, u nas nie ma zlobka, a najmlodsze dziecko ma rok. Ona pomoc dostaje, bardzo malo, ale na skromniutkie zycie jej wystarcza. ale przypuszczam, gdy najmlodsze bedzie w wieku przedszkolnym, to sie jej ukroci pomoc od panstwa-bo bedzie mogla isc do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhnnmmmmnnbbvvccftdefydtfq2y
to zwal sie z dzieckiem do tesciow i tam u nich w miescie pracy poszukaj. Gdzie jestes zameldowanaq? Jak u tesciow, to masz prawo tam mieszkac. Boze, dziewczyno, rusz glowa !!! A nie wszystko, co piszemy puszczasz mimo uszu, bo to nie, tamto nie. A sprobowalas chociaz zrobic cokolwiek w tym kierunku? Nie. Ty chyba oczekiwalas innych odpowiedzi, typu: tak, mezus sie zmieni, zacznij fochy strzelac, bo przeciez jest mezem i ojcem i ma obowiazki, och jak Ty biedna. A prawda jest taka, ze sama sie w to wpakowalas ! Masz dziecko, zrob cos wiec! Maz w sumie ma jedynie obowiazek alimentacyjny-nie mozesz go zmienic i nie zmienisz tego ! Ty masz wyobrazenia swoje, maz ich nie spelnia, bo ma inne priorytety. Nie dobraliscie sie i nie licz, ze on sie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj, nastepna :(
Jedynym OBOWIAZKIEM meza sa alimenty, jesli sie rozejdziecie. To, ze inni ojcowie zajmuja sie dziecmi, kochaja i szanuja zony, to tylko charakter i wartosci moralne, ktorych Twoj maz nie ma. Nie zmienisz go, on taki jest. mozesz sie oburzac, ze facet nie jest taki, jak bys chciala, jak powinien sie zachowywac sie maz i ojciec-to Twoje marzenia i wyobrazenia. Twoj maz ma zupelnie inne. Tolerowac to? Chyba niepowazna jestes. Zmieniac? Nie zmienisz, zmienic sie moze on, jesli bedzie chcial. Ale w jego przypadku, to blado widze ta zmiane, moze na chwile a potem zacznie na nowo. Odejsc? Tak, pokazac, ze jestes w miare niezalezna, ze potrafisz wziac sprawy w swoje rece, pokazac, ze masz godnosc i ze traktowac Cie w taki sposob nie mozna. Rady otrzymalas, nie bede wiec powtarzac wpisow przede mna. Co z tym zrobisz? Tylko od ciebie zalezy. Chociaz cos czuje, ze zostaniesz przy mezusiu, mam racje ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam podobny problem...z tymże mąż mnie "jeszcze" niebije...razem jestesmy ponad 8lat...po ślubie rok...mamy dwoje malutkich dzieci...z tymże on stracił do mnie kopmletnie szacunek...wogóle zrobił sie lekceważący...nic w domu nie robi,od dzieci to wogóle z daleka sie trzyma....ponoć dom i dzieci to jest "rola kobiety"...:/ zaczęło sie niewinnie...podczas kłótni,nerwów zaczął mnie wyzywać...od głupków,tępaków...potem od suk...szmat...teraz od tępych kurew...jest mi niezmiernie przzykro że mężczyzna którego kocham,dla którego tyle razy sie zmieniałam,starałam..staje sie z dnia na dzień moim wrogiem...człowiekiem który mnie rani...najgorsze w dodatku jest to ze kiedys wyzywał mnie w nerwach,wpadał w furie....obecnie wyzwiska wylatuja z jego ust powoli,z jadem...jakby celowo by ranić,....jest to dla mnie nie dopomyślenia.ja rozumiem ze nikt nie jest idealny...ja też nie jestem...ale takiego zachowania nic nie usprawiedliwia...tyle razy prosiłam by wiecej mnie nie poniżał...lecz to co jakis czas sie powtarza,...dobrze ze dzieci sa malutkie...co jak podrosną i beda słuchały czegos takiego....??jaki one beda wtedy miały szacunek do mnie.....nie wiem co robic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Meryem
Pierdyknac się w pusty łeb!!! Jak mozna z takimi popaprancami żyć wspolzyc i mieszkać? Nie rozumialam nie rozumiem i rozumieć nie będę !!!! Wbijcie sobie raz na zawsze "jak ktoś chce znajdzie sposób, jak ktoś nie chce znajdzie powod". Tyle w temacie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×