Skutki uboczne anty?!

Hej, dziewczyny :). Mam problem, niedawno zaczęłam brać tabletki anty, które notabene brałam już kiedyś, bez żadnych dolegliwości. Działały świetnie, skutków ubocznych żadnych. Odstawiłam je jednak na jakieś pół roku i teraz zaczęłam znów brać tej samej firmy, te same- Asubtelle. Teraz niestety po nie całym opakowaniu stwierdzam, że strasznie mnie wysypało na twarzy, czegoś takiego nie miałam nigdy. Zastanawiam się nad ich odstawieniem. Czy któraś z was miała podobny problem? I czy to wina np. źle dobranych tabletek? Z góry dzięki :).

Skutki uboczne antykoncepcji = śmierć Większość dziewczyn nie zdaje sobie z tego sprawy jak silny i nie koniecznie dobry wpływ na organizm mają tabl antykoncepcyjne. Sama przez jakieś 2 lata brałam Yasmin i Yasminelle do czasu kiedy moja ciocia która jest lekarką opowiedziała mi o przypadku z jakim spotkała się 2 dni wcześniej w szpitalu... Na oddział przyjęła młodą dziewczynę tj 34 lata... dziewczyna brała antykoncepcję od lat, ale miała bóle głowy, wcześniej już takie miewała więc stwierdziła, że to migreny.. dodatkowo pojawiły się problemy z cerą tak jak piszesz... dziewczyna postanowiła więc poprawić sobie również cerę i poszła do lekarza dermatologa zapewne po leki na cerę.. nie powiedziała jednak o wcześniejszych objawach i o antykoncepcji... Rozpoczęła więc kurację która miała poprawić wygląd jej cery, samopoczucie jednak nie poprawiało się, wręcz przeciwnie zaczęła czuć się coraz gorzej... miała temperaturę, ale znów uznała że to przeziębienie... tabletki brała dalej, po 2 dniach dostała drgawek zabrało ją pogotowie.. W piątek w ciężkim stanie trafiła na oddział, podłączono ją pod aparaturę, ale mózg obumierał... na drugi dzień dziewczyna zmarła... zostawiła 2 małych dzieci... Powodem były tabletki antykoncepcyjne które wywołały udar mózgu+zakrzepicę.. o czym z zresztą pisze w ulotce tabl anty W piątek przyjechała na oddział, a w niedziele już pobierano od niej narządy do przeszczepu.. Moja ciocia powiedziała, że gdyby przyjechała od razu może i można byłoby ją uratować, ale kiedy przywieziono ją na oddział było już za późno.... Poruszyła mnie ta historia.... Dodam, że ciocia jest neurologiem, a wujek transplantologiem... więc opowiedzieli mi o szczegółach.. pewnie nie potrafię opowiedzieć o szczegółach tak jak oni... Ale ciocia dodała, że tabletki to okropne świństwo i lekarze zbyt łatwo wypisują recepty wszystkim młodym dziewczynom które tylko o to poproszą... a cała lista skutków ubocznych w ulotce to nie są tylko puste słowa... to faktycznie się dzieje i przytrafia dziewczynom które zażywają te tabletki...... Od tamtej pory nigdy więcej tabletek......