Koleżanka z pracy i jej domniemana ciąża. Wrrr!

Drogie koleżanki jako że sama nie jestem matką zwracam się do Was z prośbą o wyjaśnienie mi kilku kwestii :) Otóż pracuję z dziewczyną która od jakiś czterech miesięcy stara się z mężem o dziecko ( Moje pytanie kieruje głównie do Pań kiedyś starających się o dziecko bo na pewno jesteście najlepiej zorientowane) Ta dziewczyna jeszcze w ciąży nie jest, ale najbardziej irytuje mnie w niej to że za każdym razem czyt. w każdym cyklu kiedy ma dni płodne ( Nie dziwcie się że wiem takie rzeczy, ponieważ jej "ciążą" żyje całe biuro) i kocha się z mężem już po kilku dniach ma objawy tejże ciąży czyli bolące piersi, bardziej brązowe brodawki, często chodzi do toalety, nie może podnosić cięższych rzeczy itp. Drogie Panie starające się kiedy Wy odczułyście jakiekolwiek objawy bycia w ciąży. Pytam Was ponieważ każda ciąża jest inna i chce poznać różne doświadczenia. Czas uświadomić koleżankę.

Witaj, zarówno ból piersi jak i mdłości pojawiły się u mnie ok 7-8 tyg od ostatniej miesiączki. Odkąd dowiedziałam się, że jestem w ciąży, nie dźwigałam, dla bezpieczeństwa.

U mnie, w czasie spodziewanej miesiączki były bóle jak na okres, bolące piersi. Później - około 4 tygodni po zapłodnieniu doszła senność. Około 5 - 6 tygodni po zapłodnieniu częściej biegałam do toalety i pojawiły się mdłości.

ale żadne z tych objawów nie wystąpiły u Was drogie panie zaraz po tym jak "starałyście " się z Waszym mężczyzna o dziecko prawda? U niej od razu pojawia się problem bolących piersi. W dodatku za każdym razem kiedy mówimy jej że może to już to zaprzecza, wmawia sobie że na pewno w ciąży nie jest. Nie rozumiem tego. Może to dlatego że ma taką blokadę i wmawia sobie że nie może mieć dzieci w tą upragnioną ciąże nie zachodzi.

nie miałam żadnych objawów, prócz braku miesiączki i w dniach kiedy powinnam ją była dostać bolał mnie jajnik. Nie bolały mnie piersi, nie miałam mdłości, należałam do tych szczęśliwców, którzy ciążę przeszli bezobjawowo.

nie nooo sory ale bojące cycki, mdłości i pawie już kilka dni po starankach to nic innego jak ciąża urojona :D

dokładnie, to samo myślę. Chociaż ta koleżanka mnie baaardzo denerwuję jednak nie chciałabym żeby ześwirowała, a już jakby trochę coś z nią jest nie tak.

u mnie mdlosci zaczely sie okolo 5-6 tyg ciazy i niestety zostaly ze mna juz do konca :O kilka dni po nie mialam ZADNYCH objawow. dziewczyna sobie chyba po prostu wmawia bo tak bardzo jej na tej ciazy zalezy.

ja bym chyba probowała jakos zazartowac ,ze w zeszłym miesiacu bylo to samo,albo ze jesli liczyc od jej pierwszych objawów tzn.od pierwszego cyklu w ktorym je miala to juz jest na pol metku ciazy itp..moze zrozumie aluzje.Z jednej strony moze jej byc szkoda bo chca dzieciaka a nie wychodzi ,a z drugiej to widac ze jest to jedna z tych gwiazd ktore uwazaja ze w ciazy to juz nie mozna nic kompletnie robic

LIPKA $ a co to sa 4 miesace :O:O bo tyle stara sie jej kolezanka no ludzie:O

mnie bolaly tydzien przed okresem cycki, bardziej niz w zwyklym psm i powiekszyly sie o rozmiar, tak to zadnych innych objawow brak, no moze ciut wieksza sennosc

No u mnie objawy zaczęły się akurat szybko - mdłości po paru dniach, obrzęk piersi i bolesność, zatrzymanie wody w organiźmie, gwałtownie zaczęły mi się łamac paznokcie i to tak mocno przy skórze, chociaz mam krótkie. Myślałam, ze to taki silny i dłuższy niz zwykle pms. po ok dwóch tyg po zapłodnienieu pojawiło się plamienie implantacyjne, senność, częstsze oddawanie moczu i bóle podbrzusza. Naprawdę czułam się mega dziwnie i myślałam że to chyba zaburzenia hormonalne, bo @ nie przychodziła. Twraz jestem w 25 tc :)

Jak byłam w ciąży to pierwszym objawem był brak miesiączki i lekko obolałe i powiększone piersi ( nieznacznie), reszta tj mdłości zaczęły się w 7tc. Ale...my stralaiśmy się prawie rok i kilka razy (2-3) zdarzyło mi się mieć "objawy" przed @. Głównie złe samopoczucie, senność, delikatne mdłości. Wszystko z tego wielkiego pragnienia by już w końcu się udało. Natomiast Twoja koleżanka najwyraźniej lubi być w centrum uwagi i tyle. Nie zwracaj na to uwagi bo i tak jej nie przetłumaczysz. Niech sobie ma te objawy i się nimi cieszy. Może to jej pomaga w oczekiwaniu...