Test owulacyjny - pytanie/pomoc w interpretacji - chcemy dzidzię!!!

Hej, Zacznę od tego, że mam nieregularne cykle. Od tego cyklu mam zamiar zacząć brać duphston. Ale już od kilku miesięcy z mężem zaczęliśmy starania o dzidziusia. Poprosiłam go o to, żeby kupił mi testy owulacyjne. Dziś jest mój 10 dzień cyklu. Zrobiłam pierwszy test i wyszła w polu C normalna ciemnoróżowa kreska, a w polu T ledwo widoczna druga różowa kreska. Wiem, że to nie oznacza owulacji, ale czy możece mi powiedzieć, czy owulacja jest przede mną - jeszcze jej nie miałam prawda? W ogóle czuję się taka głupia w tej kwestii. Zdawałam biologię na maturze, uważałam w poradni przedmałżeńskiej, slucham i konsultuję się z ginekologiem, czytam różne rzeczy w Internecie, a nadal wydaje mi się, że tak mało wiem na ten temat. Czuję, że nie znam swojego ciała :( :( :( PS: Mam zaspół policystycznych jajników :(

A wiesz, że w ogóle miewasz owulacje? Miałaś robiony monitoring cyklu albo obserwujesz u siebie objawy owulacji. Coś tam słyszałam, że testy owulacyjne nie są zbyt pewne. Jeżeli masz PCOS i masz długie cykle to raczej owulacji jeszcze nie miałaś, ale pytanie brzmi czy w ogóle pękają Ci pęcherzyki. Jesteś pod opieką ginekologa-endokrynologa?

Jestem pod opieką ginekologa. Zapisał mi 3 opakowania duphastonu. Powiedział, że jeśli w ciągu 3 miesięcy nie zajdę w ciąże, to mam się zgłosić mniej więcej w połowie cyklu, żeby właśnie stwierdzić, czy mam tą upragnioną owulację. U mnie ciężko coś zaobserwować. Po pierwze te nieregularne cykle, a po drugie śluz. Obserwuję go, ale czasem pojawia się jakiś inny - żółtawy - jakby chorobowy. Ale nie czuję np. bóli owulacyjnych, nie bolą mnie piersi. Dlatego sięgnęłam po te testy owulacyjne. U mnie jest problem tego typu, że raz mam cykl 24 dni, a raz 36. No masakra. A hormony przed miesiączką tak mi buzują, że wybiłabym gołymi rękoma połowę naszego rządu. Martwię się. Boję się, że to wszystko nie jest takie proste.

Polecam ginekologa-endokrynologa. I nie nastawiaj się na razie na ciążę. Potraktuj to raczej jako trzy miesiące gry wstępnej, chociaż życzę zdrowej ciąży w najbliższym cyklu. :)

Dodam, że mój mąż jest cukrzykiem insulinozależnym. I może jakość jego nasienia, bądź ilość plemników też może zaważyć na tym, że na razie nie zachodzę w ciąże. Ale póki nie wyreguluję swoich spraw, bądź nie zajdę w ciąże nie chce go stresować i wysyłać na jakieś badania.

Dodam, że mój mąż jest cukrzykiem insulinozależnym. I może jakość jego nasienia, bądź ilość plemników też może zaważyć na tym, że na razie nie zachodzę w ciąże. Ale póki nie wyreguluję swoich spraw, bądź nie zajdę w ciąże nie chce go stresować i wysyłać na jakieś badania.

Dodam, że mój mąż jest cukrzykiem insulinozależnym. I może jakość jego nasienia, bądź ilość plemników też może zaważyć na tym, że na razie nie zachodzę w ciąże. Ale póki nie wyreguluję swoich spraw, bądź nie zajdę w ciąże nie chce go stresować i wysyłać na jakieś badania.

Dzięki. Mam nadzieję, że się uda. Dodam, że mój mąż jest cukrzykiem insulinozależnym. I może jakość jego nasienia, bądź ilość plemników też może zaważyć na tym, że na razie nie zachodzę w ciąże. Ale póki nie wyreguluję swoich spraw, bądź nie zajdę w ciąże nie chce go stresować i wysyłać na jakieś badania.