Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość robureeeekkk

uzależnienie od zupek chińskich

Polecane posty

Gość robureeeekkk

chyba się uzależniłam od ostrych zupek chińskich!!!! nie wytrzymam jak nie zjem chociaz 1 dziennie! dziś zamiast domowej zupy jadlam zupke ostro-kwaśną z Vifonu....masakra...też tak macie??jest tu jeszcze jakiś zupko-holik ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jellybaabe
współczuję, sam tłuszcz, chemia, bleee a i co ważne cellulit gwarantowany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chuda-szkapa
jem max. 1 raz w tygodniu i mam potem wyrzuty sumienia :( odzwyczaj sie jak najszybciej, bo to świnstwo, a tym bardziej nie zastepuj tym gownem głownych posiłków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość robureeeekkk
a wiesz, ze najgorsze, ze wcale mnie to nie przeraża??pomimo tego , że figurkę mam nienaganna :) bo 56kg przy 169cm to chyba jest ok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chuda-szkapa
a pryszcze masz? bo czesto po takich chemicznych bombach wyskakuja pryszcze i twarz jest zanieszczyszona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość robureeeekkk
nie , nic na twarzy mi nie wyskakuje...ale chyba faktycznie trzeba z tym skonczyc , skoro to aż tak źle wpływa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość robureeeekkk
ale kiedys tak mialam ze slodyczami....zaraz po obiedzie musialam zjesc cos slodkiego...potrafilam 20dkg ciasteczek zjesc badz cala czekolade mleczna..... moze to jakieś odreagowanie na stres?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lampona morena
gdzie ty żyjesz na jakim świecie? dopiero na kafe uświadomili ci co za shit zjadasz :O sama na to nie wpadłaś blondi z nienaganną figurą i pustakowatym podejsciu do życia?:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZeroDistance
ja przy 169 waze 52 a i tak chce schudnac;Dbo nogi mam grubsze,a brzuch plaski :( A ja wole zupki w proszku co sie robie w kubkach-->grochówkę z grzankami pycha.:D Te zupki chinskie maja pyszny makaron,ale one sa ostre fuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość robureeeekkk
wyhamuj dobrze? nie jestesmy tutaj, żeby traktować ludzi jak śmieci tylko po to , żeby porozmawiac....a blondi to może Ty jesteś....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość robureeeekkk
zeroDistance 169cm i 52kg i Ty chcesz schudnąć? z czego?? przecież to świetna waga...a co mają powiedzieć osoby chore, które chcąc, nie chcąc waża po 80-90kg?? nie odchudzaj się, a nóżki lepsze pełniejsze a nie jakieś patyki...moje wlaśnie sa jak patyki i ich nie nawidze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też sie odchudzam ;) ważę 53 przy wzroscie 169. ważyłam 49 i chce do tej wagi wrócić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lampona morena
ok przepraszam masz racje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KarolinaMKT
Też jestem uzależniona od zupek chińskich. Najbardziej podpasował mi "ser w ziołach". Śmieszne jest to,że zaczęło się od tego,że koleżanka poleciła mi ten smak, bo sama bym go za nic nie kupiła, ponieważ nie przekonywał mnie. Zdaję sobie sprawę z wszelkich niebezpieczeństw, jednak straszą mnie tylko na chwilę, po czym dalej nachodzi mnie ochota na kolejną paczkę ze znanym mi emblematem ''Amino", "Vifon", czy "Knorr". Plusem jest to,że do tego uzależnienia WRÓCIŁAM, także potrafiłam się troszeczkę od tego oderwać... Miałam rok przerwy (byłam wtedy od tego jeszcze bardziej uzależniona). Oduczyłam się tego prostym sposobem. Otóż moja taktyka walki z tym niespotykanym zbyt często "nałogiem" wyglądała następująco... Kupiłam na raz 6 zupek (takich najtańszych o takich samych smakach. oczywiście kupiłam te, które wydały mi się najbardziej odpychające. Naszykowałam sobie garnek i wykonalam taką samą procedurę jak za każdym razem z paczkowanymi zupkami i przyszykowałam wszystkie naraz. nawet nie dojadłam do końca :D hahah :D za dużo tego wszystkiego było.. były też przygotowane w taki sposób, by ten dodatek (ten proszek) aż trzeszczał między zębami. Tak mnie to odrzuciło, że przestałam już je kupować.. Jednak do czasu. Ale sposób skuteczny. Teraz uzależnienie jest mniejsze i mam świadomość, że NIE MUSZĘ już ich jeść, tylko chcę. Nie to samo uczucie co kiedyś... Mam nadzieję, że Ci się uda i wyjdziesz z tego cało, bez żadnego uszczerbku na zdrowiu ;) Pozdrawiam, Karolina z Mokotowa ;)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×