Wyrwana siódemka.

Witam. Od zawsze miałam lęk przed dentystą, ale nie o tym chciałam pisać. W zeszły piątek byłam na wyrwaniu dolnej lewej siódemki. Wyrywanie było ciężkie. Dwa korzenia, pokręcone itd. W trakcie wyrwania zostałam wysłana na zdjęcie. Potem wróciłam na fotel, dentystka kontynuowała mękę z zębem. Wyszedł cały, nieukruszony. Włożyła gazik i standardowo powiedziała co i jak. Dzisiaj mija tydzień od wyrwania, miejsce boli i na moje oko wydobywa się z tego ropa, jest ten okropny posmak w buzi i zapach, który odrzuca. Tak, wiem - napiszecie "Idź do dentysty". Tak właśnie zrobiłam, wczoraj. Najpierw udałam się do dentystki, do której ogólnie chodzę, ale nie tam wyrywałam. To raczej ona mnie skierowała do poradni chirurgicznej, bo ponoć nie była w stanie zrobić tego normalnie. Sam ząb wyrwany był jednak normalnie, nie potrzebne były nacinania itd. Odesłała mnie z kwitkiem, nie zaglądając nawet do zęba, na którego się skarżyłam. Powiedziała, że widać musi boleć i faktycznie jestem opuchnięta - powinnam iść do dentystki, która wyrywała. Poszłam, okazało się, że jest na urlopie przez ten tydzień. Przyjął mnie inny dentysta, który już na wstępie wyraził wielkie zniechęcenie, że musi mi zajrzeć do buzi, ale ok... Mniejsza z tym :D Zajrzał, po czym powiedział, że nie ma ropy, nie ma suchego dołu, czy jak to się tam pisze i "skoro już przyszłam" to da mi tabletkę, gazik i miałam wypluć go za 10-15 minut. Tak też zrobiłam. Pomogło na chwilę, czyt. wczoraj. Dzisiaj jest tak, jak było. Nie przepisał żadnego antybiotyku, ani nic podobnego. Stwierdził, że to co uważam za ropę jest wyżynająca się ósemka obok. Ropę, ból sobie widocznie ubzdurałam. Myślałam, że to co zaaplikował jakoś pomoże, ale posmak ropy dalej czuję i boli te dziąsło. W zasadzie ból chyba jest normalny, bo to był naprawdę duży ząb, a od wyrywania minął zaledwie tydzień, ale na punkcie swojego uzębienia jestem ostatnio przewrażliwiona. Pytanie do Was: czy mieliście takie objawy po wyrwaniu, co stosowaliście itp :D Z góry dziękuję za odpowiedź :D